Jolanta Ojczyk: Czy zaskoczyła pana uchwała Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, w której sąd odmówił prawa do uzyskania zadośćuczynienia przez bliskie osoby ciężko i trwale poszkodowanych w wypadkach?

Jerzy Golecki: Zdecydowanie tak. Ta kwestia wydała się już bezdyskusyjne rozstrzygnięta 27 marca 2018 r. Tego dnia Izba Cywilna Sądu Najwyższego wydała uchwałę z wniosku Rzecznika Finansowego (III CZP 36/17). Przedstawiła też swoje stanowisko w dwóch innych uchwałach dotyczących tego samego problemu (III CZP 69/17 oraz III CZP 60/17). W branży mówiono o „ubezpieczeniowym hattricku”, który rozwiał wszelkie wątpliwości.  

Konstatacja była jasna: sąd może przyznać zadośćuczynienie za krzywdę osobom najbliższym poszkodowanego, który na skutek czynu niedozwolonego doznał ciężkiego i trwałego uszczerbku na zdrowiu. Nie mamy jeszcze uzasadnienia ubiegłotygodniowej uchwały, więc trudno o pełną i ostateczną ocenę tej sprawy. Nie mniej jednak sentencja wskazuje, że tym razem Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego zajęła zupełne przeciwne stanowisko do tego przedstawionego wcześniej przez Izbę Cywilną.

Czytaj więcej o orzeczeniach:  Dwie izby SN sprzecznie oceniają prawo do zadośćuczynienia>>
 

Co to może oznaczać w praktyce dla rodzin osób poszkodowanych w wypadkach komunikacyjnych czy na skutek błędu medycznego?

Myślę, że zakłady ubezpieczeń z niecierpliwością czekają na uzasadnienie. Obawiam się, że toczące się obecnie rozmowy o ugodach w tych sprawach mogą zostać wyhamowane przez ubezpieczycieli. Niektóre zakłady ubezpieczeń będą zapewne rozważały zmiany procedur i odmawiały wypłat w takich sprawach. Moim zdaniem byłaby to jednak błędna strategia. 

Zobacz linię orzeczniczą w LEX: Dopuszczalność przyznania zadośćuczynienia osobom bliskim poszkodowanemu na skutek zdarzenia, za które odpowiedzialność ponosi osoba trzecia >

Dlaczego?

Zakładam, że dojdzie jednak do ponownego ujednolicenia linii orzeczniczej, zgodnie z tą nakreśloną przez wspominane uchwały Izby Cywilnej. Nie wyobrażam sobie innego scenariusza, gdyż są to bardzo trudne dla rodzin przypadki. W skargach, które do nas trafiają mamy sytuacje w których ojciec poszkodowany w wypadku komunikacyjnym nie może być oparciem dla swoich dzieci, a wręcz przeciwnie - często to dzieci muszą się nim opiekować. Dla dzieci taki brak wsparcia i udziału w ich wychowaniu, połączony z obserwacją cierpień rodzica, jest bardzo traumatycznym przeżyciem. Są też sytuacje odwrotne, w których dziecko np. na skutek błędu przy porodzie do końca życia jest zdane na nieprzerwaną opiekę rodziców i mimo starań nie mają oni szans na nawiązanie normalnych więzi rodzinnych. Nie ulega wątpliwości, że takie sytuacje stanowią przykład naruszenia dóbr osobistych osób bliskich, co niewątpliwie zasługuje na zadośćuczynienie pieniężne.

Skorzysta  pan z uprawnienia Rzecznika Finansowego do zwrócenia się z wnioskiem o uchwałę Sądu Najwyższego w związku z dostrzeżeniem rozbieżności? Z takim wnioskiem wystąpił już Rzecznik Praw Pacjenta.

Generalnie uważam, że to bardzo ważna kompetencja Rzecznika Finansowego i będę z niej intensywnie korzystał. Tak będzie również w tym przypadku. Prace nad wnioskiem ruszyły już w ubiegły piątek, więc mam nadzieję, że w ciągu najbliższych tygodni wniosek trafi do Sądu Najwyższego. Konkretny termin będzie zależał m.in. od tego, czy zdecydujemy się czekać na publikację uzasadnienia czy przygotujemy wniosek w oparciu o posiadane obecnie informacje.