Jeżeli wysyłamy marketing adresowany do osoby prawnej na adres email pracownika tej osoby prawnej, to za podstawę naszych działań możemy uznać uzasadniony interes administratora. Nadawca maila nie potrzebuje więc zgody adresata  na marketingową korespondencję elektroniczną (tzw. spam). Tak wynika z interpretacji brytyjskiego odpowiednika naszego Urzędu Ochrony Danych Osobowych - Information Commissioner's Office Case Team (ICO).

Spamowanie firmowych maili bez  zgody pracowników

- Opublikowana interpretacja ICO mocno rozluźnia wymogi w elektronicznym marketingu bezpośrednim B2B w Wielkiej Brytanii – ocenia Maciej Gawroński, radca prawny, partner w kancelarii Gawroński Partners. - Cenne jest potwierdzenie, że marketing w tym marketing bezpośredni jako taki jest uzasadnionym interesem każdej firmy i stąd może stanowić podstawę przetwarzania danych osobowych. Gdybyśmy jednak na ten sam adres skierowali reklamę np. maszynki do golenia, byłoby to nielegalne, bo byłaby ona kierowana nie do firmy, ale do osoby fizycznej. Firma jako taka nie może mieć brody – dodaje Gawroński.

Paweł Litwiński, adwokat, partner w Kancelarii Barta Litwiński dodaje, że  to pierwsza znana mu wypowiedź europejskiego regulatora, która pod RODO upatruje podstawy przetwarzania danych na potrzeby wysyłki mailingu w uzasadnionym interesie.

Dwie podstawy prawne

Powstaje jednak pytanie, czy interpretacja ICO ma  zastosowania do naszych realiów, skoro w Polsce mamy i RODO, i art. 10, 18 i 19 ustawy o świadczeniu usług elektronicznych (u.ś.u.d.e.). Art. 10 zakazuje przesyłanie niezamówionej informacji handlowej skierowanej do oznaczonego odbiorcy będącego osobą fizyczną za pomocą środków komunikacji elektronicznej, w szczególności poczty elektronicznej. Wysłanie jej może stanowić czyn nieuczciwej konkurencji.  Informację handlową uważa się za zamówioną, jeżeli odbiorca wyraził zgodę na otrzymywanie takiej informacji, w szczególności udostępnił w tym celu identyfikujący go adres elektroniczny. Z kolei art. 18 i 19 u.ś.u.d.e wymagają zgody na przetwarzanie danych.

Sprawdź, czy twoja firma jest gotowa na RODO >>

Zgodnie zaś z art. 6 RODO przetwarzanie jest zgodne z prawem bez uzyskania zgody, jeśli  niezbędne do celów wynikających z prawnie uzasadnionych interesów realizowanych przez administratora lub przez stronę trzecią. Który z tych przepisów jest ważniejszy?

 

Przepisy ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną do zmiany

 -  W Polsce raczej wszyscy się zgadzamy, że obecnie art. 10 ustawy o świadczeniu usług elektronicznych nie zezwala na kierowanie na adresy konkretnych osób fizycznych, nawet firmowe, emaili marketingowych – uważa Gawroński.  Podobnie uważa mec. Litiwński. - Dziś w Polsce trzeba mieć dwie zgody: na wysyłkę wynikającą z art. 10 u.ś.u.d.e.,  oraz na przetwarzanie danych osobowych wynikającą z art. 18 i 19 u.ś.u.d.e.  – tłumaczy Litiwński. ICO powiedziało zaś, że wystarczy mieć tylko jedną zgodę, tę z 10 u.ś.u.d.e. Gdy zatem ktoś udostępni nam swój adres firmowy, będzie można mu przesłać ofertę, bez zgody na przetwarzanie danych. W Polsce będzie to jednak możliwe dopiero po zmianie art. 18 i 19 u.ś.u.d.e. Te obecnie wymagają zgody, gdy dane przetwarzamy do wysyłki maili. Ich nowelizację przewiduje projekt o zmianie niektórych ustaw w związku z zapewnienie stosowania rozporządzania 2016/679, czyli tzw. ustawa wdrażająca RODO (link do wersji z 13 września 2018 r.). Wciąż jednak nie wiadomo, kiedy trafi do Sejmu - choć zajmuje sie nią już KOmitet Stały Rady Ministrów.

- Warto już jednak mówić, że przetwarzanie danych na potrzeby emailingu będzie  można oprzeć o podstawę w postaci uzasadnionego interesu z RODO – podkreśla Litwiński.  - Według ustawy o świadczeniu usług elektronicznych bowiem to zgoda albo przepis prawa daje podstawę do przetwarzania. RODO zaś można uznać jako podstawę przetwarzania danych, także w celach marketingowych.  A zgodnie z RODO uzasadniony interes administratora danych pozwala mu prowadzić mailing do swoich klientów.
Czytaj więcej: RODO dla blogerów, czyli jak chronić dane użytkowników >>

Arwid Mednis, partner w PwC Legal dodaje, że nie można przesadzać ze zgodami.  – Do mojego klienta  mam prawo wysłać ofertę. Nie muszę go prosić o zgodę. Tyle, że on z kolei ma prawo zgłosić sprzeciw – podkreśla Mednis.