Jak poinformowała minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz, nowelizacja będzie gotowa do końca marca . W Polsce jest ok. 5,5 mln domów jednorodzinnych, z czego - jak wyliczył Instytut Badań Strukturalnych - 75 proc. energetycznie nieefektywnych. "Światowe szacunki są takie, że wśród osób mieszkających w domach jednorodzinnych 10-15 proc., to osoby ubogie energetycznie" - powiedziała w poniedziałek Emilewicz.
Osoby takie nie będą w stanie unieść kosztów związanych w wymianą palenisk na nowocześniejsze i zakup lepszego, ale kosztowniejszego paliwa, oraz zaizolowania swych domostw.
Z opublikowanej analizy IBS wynika, że choć w ciągu pięciu lat ubóstwo energetyczne w Polsce spadło, to jednak nadal jest nim dotkniętych ok. 4,6 mln osób. Ubóstwo energetyczne tylko częściowo pokrywa się z ubóstwem dochodowym, w przypadku którego przysługuje pomoc socjalna, w Polsce żyje grupa osób, której system opieki społecznej "nie łapie". Według wyliczeń Instytutu może być to nawet 2,1 mln osób, które mieszkają w niedogrzanych mieszkaniach lub nie stać ich na zapłacenie rachunków.
Potrzeby energetyczne to z kolei wszystkie czynności, podczas których korzystamy z energii cieplnej i elektrycznej, niezbędne do utrzymywania godnego poziomu życia, czyli: ogrzewanie mieszkania, podgrzewanie wody, oświetlenie, przygotowywanie posiłków i korzystanie z podstawowych sprzętów RTV i AGD. Jeśli koszt zaspokojenia potrzeb energetycznych jest na tyle wysoki, że członkowie gospodarstwa domowego mają dylemat, czy ograniczać te potrzeby, czy też oszczędzać kosztem innych dóbr, np. na żywności, lekach czy edukacji - wtedy możemy mówić o ubóstwie energetycznym.
Wzorem innych krajów ubóstwo energetyczne w takim ujęciu mierzone jest wskaźnikiem "wysokie koszty - niskie dochody".
Jak zapowiedziała Emilewicz, na potrzeby nowelizacji ustawy o termomodernizacji zostanie wprowadzona definicja osoby ubogiej energetycznie. - To społecznie istotny problem - mówiła. W jej opinii, są środki publiczne na pomoc takim osobom.
Zdaniem wiceszefa resortu Piotra Woźnego, ciężar termomodernizacji domów, w których mieszkają ubodzy energetycznie, musi na siebie wziąć władza publiczna, choć - jak podkreślił - bardzo istotne będzie postawienie granicy między tymi, którzy są ubodzy energetycznie a tymi, którzy ubodzy nie są.
Jak powiedział, trwa analiza instrumentu podobnego do obowiązującej w latach 1996-2002 tzw. dużej ulgi budowlanej. - Ona doprowadziła do tego, że dwukrotnie zwiększyła się wartość produkcji remontowo-budowlanej(...). Jesteśmy w stanie przy pomocy programu powszechnej termomodernizacji polskich domów +wyjąć+ z szarej strefy całe mnóstwo usług - powiedział.
Na pytanie, czy ulga na termomodernizację mogłaby zacząć obowiązywać np. od przyszłego roku, Jadwiga Emilewicz odparła: "To początek drogi, to byłoby bardzo ambitnie". (ks/pap)