Istotne zmiany w programie Rodzina na swoim – ostatni dzwonek na kredyt na starych zasadach Prezydent Bronisław Komorowski 3. sierpnia br. podpisał znowelizowaną ustawę o finansowym wsparciu rodzin w nabywaniu własnego mieszkania. Oznacza to, że po 14 dniowym vacatio legis wejdą w życie zmiany w programie „Rodzina na swoim”. Aby skorzystać z programu na dotychczas obowiązujących zasadach do dnia wejścia w życie nowelizacji należy złożyć wniosek kredytowy w banku. Dotychczas nie było ograniczeń wiekowych dla osób ubiegających się o kredyt z dofinansowaniem, obecnie zostanie wprowadzony limit 35 roku życia. Ten wymóg nie dotyczy osób samotnie wychowujących dzieci. Możliwe też będzie przyznanie kredytu małżeństwom, w których jedna z osób nie przekroczyła ustalonego wieku. Ważną zmianą jest również wprowadzenie zapisu dotyczącego zniesienia dopłat, jeśli kredytobiorcy staną się w czasie ich trwania właścicielami kolejnej nieruchomości mieszkalnej. Aktualnie osoby chcące skorzystać z programu mogą kredytować mieszkanie do 75 m kw. lub dom do powierzchni 140 m kw. Przy czym najwyższy poziom dopłaty mogą otrzymać nabywcy mieszkań do 50 m kw., a domów do 70 m kw. Dla singli te ograniczenia są jednak bardziej restrykcyjne, będą musieli się zadowolić mieszkaniami do 50 m kw., a dopłaty obejmą metraż do 30 m kw. Nie przewidziano możliwości dopłat do kredytów na zakup domów dla singli.
Serwis Dom.Gratka.pl przeprowadził analizę ofert mieszkań do sprzedaży na rynku wtórnym, które kwalifikowały się do programu „Rodzina na swoim” w lipcu 2011 roku, oraz symulację ile z tych samych ofert można byłoby objąć programem po nowelizacji ustawy.

Jeśli przyjąć za wyznacznik nowe zasady obowiązujące w „Rodzinie na swoim”, to na rynku wtórnym mieszkań w takich miastach jak Kraków, Warszawa i Szczecin nie będzie można znaleźć w ogóle mieszkań kwalifikujących się do programu. W większości innych dużych miast dostępność mieszkań wahałaby się na poziomie od 1 proc do 8 proc. Najwięcej nieruchomości z rynku wtórnego w nowych limitach cenowych znaleźlibyśmy w Bydgoszczy (29 proc.) i w Toruniu (11 proc.).

Nowe limity RNS dla rynku wtórnego – ze skrajności w skrajność

Pierwsze projekty zmian w programie Rodzina na swoim (RNS) przewidywały całkowite wycofanie z dopłat mieszkań nabywanych z rynku wtórnego. Dlatego za kompromis można uznać utrzymanie programu dla używanych mieszkań. Obniżenie przez ustawodawcę wskaźnika przeliczeniowego z 1,4 do 0,8 dla rynku wtórnego to jednak rzeczywisty koniec programu w wielu miastach, w których znalezienie mieszkania w nowych limitach cen będzie niemożliwe.

Agencja Metrohouse & Partnerzy opracowała zestawienie procentowego udziału tegorocznych transakcji mieszkaniowych, które spełniały kryteria programu Rodzina na swoim. Jednocześnie przedstawiono symulację, w której obliczono, ile z tych transakcji kwalifikowałoby się do dopłat wg nowych limitów cenowych m kw.

Przykładowo w Olsztynie i Łodzi wszystkie przeprowadzone przez pośredników Metrohouse transakcje teoretycznie spełniały warunki dotyczące powierzchni i limitów cenowych dla RNS. Gdyby jednak zastosować nowe limity cenowe, w Olsztynie dopłaty można byłoby uzyskać tylko dla 22 proc. transakcji, a w Łodzi udział transakcji spadłby do 40 proc.
To jednak najlepsze wyniki dostępnoœci mieszkań w ramach RNS. W Warszawie i Gdańsku jedynie 2 proc. transakcji spełniałoby warunki nowych limitów. Najgorsza sytuacja jest we Wrocławiu, Krakowie, Gdyni i Poznaniu. Tu żaden ze sprzedanych lokali nie spełnia nowych limitów cenowych programu. Dla osób planujących zakup mieszkania z dopłatami to fatalna wiadomoœć, gdyż oznacza to, że znalezienie mieszkania, które będzie spełniać wymagania programu może w praktyce okazać się niemożliwe.

Analizując potencjalną dostępność mieszkań z rynku wtórnego wydaje się, że nawet spadki cen w obecnie obserwowanym tempie nie przyczynią się do zwiększenia dostępności mieszkań kwalifikujących się do dopłat. Ustawodawca przeszedł ze skrajności w skrajność. Obecny limit prawie 10 tys. zł za m kw. mieszkania w Warszawie całkowicie wypaczał ideę powstania programu, kierując pomoc dla nabywców, którym była potrzebna w najmniejszym stopniu. Z kolei nowe limity dla rynku wtórnego przekreślają szanse wielu rodzin na nabycie własnego pierwszego M z rządowym wsparciem, ew. powodują, że zakupy te mogą ograniczyć się do lokali w złym stanie technicznym, przestarzałej technologii, w najgorszych lokalizacjach. Zainteresowanym Rodziną na swoim pozostanie rynek pierwotny, gdzie podaż mieszkań spełniających warunki RnS będzie także mocna ograniczona, lecz w mniejszym stopniu niż w przypadku używanych mieszkań. Alternatywą może być też budowa własnego domu, lecz ze względu na ceny gruntów takie rozwiązanie może być niemożliwe do realizacji dla liczących każdą złotówkę młodych ludzi.