Potencjał transakcji przekazywania firmy w ramach sukcesji jest gigantyczny, ponieważ większość przedsiębiorstw w Polsce było zakładanych na początku lat 90. przez ówczesnych 30- i 40-latków, którzy w tej chwili dochodzą do wieku emerytalnego – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Tomasz Jakowiecki, partner zarządzający firmy doradczej BCMS Polska, zajmującej się transakcjami sukcesji. – Będą oni musieli zastanowić się, co zrobić z przedsiębiorstwem, przekazać go dzieciom czy być może znaleźć kogoś z zewnątrz, kto by dalej rozwijał firmę.
Jak dodaje, proces sprzedaży przedsiębiorstwa, czyli szukania zewnętrznego nabywcy-inwestora, trwa około roku. Zdarzają się takie przedsięwzięcia, w których trwa on nawet kilka lat. Na rynku już można zaobserwować większe zainteresowanie przekazywaniem firm nie tylko w ramach rodziny, lecz także w obce ręce. Choć nadal Polskę dzieli dystans do krajów Europy Zachodniej w ilości i wielkości transakcji.
– Najbardziej interesującym czynnikiem, a jednocześnie utrudniającym sprzedaż firmy, jest mocne uzależnienie firm od swoich właścicieli, którzy są zaangażowani w każdą najmniejszą decyzję – podkreśla Jakowiecki.
Silnie powiązanie założycieli firm prowadzi do tego, że nowi nabywcy często proponują im pozostanie w firmie na okres pierwszych kilku lat, co de facto powoduje, że dawni właściciele w swojej firmie stają się pracownikami. W ocenie Jakowieckiego to zjawisko jest największym wyzwaniem, z którym spotyka się BCMS Polska w tego typu transakcjach.
– Bardzo interesującym kierunkiem jest sprzedaż polskiego przedsiębiorstwa zachodniemu czy zagranicznemu nabywcy – wyjaśnia ekspert. – 80 proc. transakcji realizowanych jest w ramach jednego kraju, ale oferty płynące od nabywców z zagranicy są znacznie ciekawsze zarówno pod kątem wartości, jak i przyszłego rozwoju przejmowanej firmy.
Jego zdaniem model transakcyjny w Polsce jest inny niż za granicą, gdzie znacznie bardziej dojrzale niż w Polsce kupujący i sprzedający patrzą na wartość firmy. W Polsce właściciele są przywiązani do swoich przedsiębiorstw i zdarza się, że wyceniają je zbyt optymistycznie, co utrudnia ich sprzedaż.
 

– Istotą powodzenia transakcji jest dopasowanie pomiędzy kupującym i sprzedającym. Jeśli tego dopasowania nie ma, to jakkolwiek nie próbowalibyśmy takiej transakcji przeprowadzić, po prostu się nie uda. Szukamy więc dopasowania biznesowego, chemii i chęci po obydwu stronach, żeby do tego doprowadzić – podsumowuje Tomasz Jakowiecki.