Rada Ministrów przyjęła w końcu projekt ustawy o promowaniu wytwarzania energii elektrycznej w morskich farmach wiatrowych, przedłożony przez Ministra Klimatu i Środowiska. Jest to tzw. ustawa offshorowa. Skierowany do konsultacji projekt w styczniu miał być przyjęty najpierw 28 października, a potem 24 listopada. Dziś został przyjęty w trybie obiegowym. Resort przewiduje, że nowe przepisy zachęcą inwestorów i przyspieszą proces transformacji polskiej energetyki na zeroemisyjne źródła energii. Nowe regulacje znacząco ułatwią wykorzystanie potencjału energetyki wiatrowej na Bałtyku oraz rozwój polskich firm z sektora gospodarki morskiej.  Zdaniem resortu pierwsze farmy wiatrowe na polskim morzu pojawią się już w 2024 r. i będą powstawać sukcesywnie aż do 2033 r.

 

Wsparcie na 25 lat - najpierw w drodze decyzji prezesa URE, potem konkursu

W pierwszej fazie działania systemu, dla farm o łącznej mocy wynoszącej 5,9 GW wsparcie przyznawane będzie w drodze decyzji prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Możliwość wejścia do tego systemu kończy się 30 czerwca 2021 r. Wysokość ceny, będącej podstawą do rozliczenia ujemnego salda w pierwszej fazie systemu wsparcia, określona zostanie w rozporządzeniu wydanym przez ministra właściwego do spraw energii w oparciu o wskaźniki makroekonomiczne.

W kolejnych latach wsparcie przyznawane będzie już w formule konkurencyjnych aukcji. Przejście prekwalifikacji będzie obowiązkowe dla wszystkich wytwórców, którzy zamierzają w niej wystartować. Co istotne, projekt zakłada, że inwestorzy zobowiązani będą do przeprowadzenia dialogu z potencjalnymi dostawcami materiałów i usług na potrzeby realizacji morskich farm wiatrowych. W ten sposób, do udziału w aukcji dopuszczeni zostaną wyłącznie ci z wytwórców, w przypadku których faktyczne powstanie instalacji i produkowanie energii elektrycznej z energii wiatru na morzu jest wystarczająco uprawdopodobnione i możliwe pod względem technicznym. Wsparcie ma być przyznawane przez 25 lat. Według resorty tyle wynosi średni okres funkcjonowanie pojedynczej farmy.

Projekt przewiduje, że do systemu wsparcia nie będą dopuszczane urządzenia do wytwarzania i przetwarzania energii elektrycznej wyprodukowane wcześniej niż 72 miesiące przed dniem wytworzenia po raz pierwszy energii, lub takie, które były wcześniej amortyzowane w rozumieniu przepisów o rachunkowości przez jakikolwiek podmiot.

- To ogromna szansa dla polskich przedsiębiorstw, które będą częścią łańcucha dostaw usług i technologii niezbędnych dla funkcjonowania morskich farm wiatrowych. - Morska energetyka wiatrowa stwarza duże możliwości rozwoju również dla tradycyjnego przemysłu – stoczni, produkcji stali czy kabli. Wszystkie te sektory będą beneficjentami tego przedsięwzięcia – podkreśla Ireneusz Zyska, wiceminister klimatu i środowiska oraz pełnomocnik rządu ds. OZE.  Pierwsze farmy na Bałtyku mają się pojawić już w 2024 roku. 

Uproszczenia w procesie inwestycyjnym i nowy podatek

Projekt nowej ustawy wprowadza szereg usprawnień. Uproszczone zostały procedury administracyjne i prawne, skracające czas, w jakim inwestorzy mogą zrealizować inwestycje w morskie farmy wiatrowe. Z uwagi na odmienność procesu budowlanego na morzu wprowadzono możliwość oddawania do użytkowania i wchodzenia do systemu wsparcia morskich farm wiatrowych w etapach. Jednak maksymalny okres wsparcia jest liczony od daty wytworzenia pierwszej energii z farmy, a nie z jej poszczególnych etapów. W ustawie ma zostać zapisany specjalny podatek od morskich farm wiatrowych, ponieważ nie podlegają opodatkowaniu podatkiem od nieruchomości. Podstawą opodatkowania będzie moc zainstalowana danej farmy, stawka opodatkowania będzie iloczynem tej mocy w MW i kwoty 23 tys. zł. Nowe rozwiązania mają wejść w życie po 14 dniach od publikacji w Dzienniku Ustaw, z wyjątkiem niektórych przepisów, które zaczną obowiązywać w innych terminach.

Zielone światło dla wiatraków na morzu

Dzięki rządowemu wsparciu dla elektrowni wiatrowych zlokalizowanych na Bałtyku, zwiększy się udział odnawialnych źródeł energii (OZE) w tzw. krajowym miksie energetycznym. Po roku 2020 Polska, a także inne kraje członkowskie UE, zobowiązane są wytwarzać minimum 15 proc. energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych. - Morska energetyka wiatrowa to istotny krok w kierunku budowy bezemisyjnej energetyki. Mamy szansę zyskać miano lidera w rozwoju morskich farm na Bałtyku z prognozowanym potencjałem mocy zainstalowanej szacowanym w raporcie WindEurope nawet na 28 GW w 2050 r. – podkreśla Michał Kurtyka, minister klimatu i środowiska. Bałtyk ma bardzo duży potencjał, który w tej materii nie był wykorzystywany – dodał. Projekt wpisuje się w założenia opublikowanej 19 listopada br. Strategii UE na rzecz morskich odnawialnych źródeł energii, która zakłada przyspieszony rozwój morskiej energii odnawialnej w Unii Europejskiej - wzrost mocy zainstalowanej w morskiej energetyce wiatrowej z obecnych 12 GW do 60 GW w 2030 oraz dwudziestopięciokrotny wzrost obecnej mocy do 300 GW w 2050 r. Zgodnie z „Polityką energetyczną Polski do 2040 r.”, za 20 lat na Bałtyku ma być zainstalowanych od 8 do 11 GW mocy w morskiej energetyce wiatrowej. Za 10 lat ma być to 5,9 GW.  

Morskie farmy wiatrowe są od lat z powodzeniem eksploatowane w wielu państwach europejskich. Z energii wiatru na morzu korzystają m.in.: Wielka Brytania, Niemcy, Holandia, czy Dania.