W Białymstoku opłaty za wywóz śmieci zależne są od wielkości lokalu. Jeśli zaproponowane obniżki wejdą w życie, to przy zbiórce selektywnej właściciele mieszkań o powierzchni do 40 metrów kwadr. zapłacą 15 zł miesięcznie (obecnie 19 zł), mieszkań o powierzchni 40,01 - 80 metrów kwadr. 28 zł (obecnie 35 zł), zaś mieszkań i domów o większej powierzchni - 36 zł (obecnie 45 zł).

Emeryci o niskich dochodach, mieszkający samotnie, mogą ubiegać się o ulgę w kwocie 5 zł miesięcznie.

Jak mówił na czwartkowej konferencji prasowej prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski możliwość kolejnych obniżek opłat wynika z oszczędności w systemie gospodarowania odpadami w mieście. Poinformował, że odbieranych śmieci jest mniej, niż zakładano, czyli koszty są mniejsze, bo firmy dostają pieniądze za ilość wywiezionych śmieci.

Podkreślił też bardzo wysoki wskaźnik złożonych deklaracji i blisko 100-procentową ściągalność opłat. Truskolaski dodał, że projekt obniżek stawek ma poparcie 15 radnych PO i niezależnych, czyli większości w 28-osobowej Radzie Miasta Białystok.

Według danych spółki komunalnej "Lech", która zarządza systemem gospodarki odpadami w mieście, dotychczasowe wpływy w tym systemie to ok. 29,7 mln zł, koszty - 20 mln zł. Nadwyżka będzie przeznaczona na pokrycie przyszłorocznych zobowiązań.

Dwa tygodnie temu swój projekt obniżek stawek o 11 zł dla każdego mieszkania lub domu, bez względu na powierzchnię, zaproponowali opozycyjni radni PiS. Niewykluczone, że on także trafi na styczniową sesję rady. Radni PiS oszczędności w systemie wyliczyli na 3,9-4 mln zł w skali kwartału. Jak mówili wtedy oparli się na danych ze spółki "Lech".

W ocenie władz miasta przeszacowali jednak te oszczędności o 10 mln zł.

Przewodniczący klubu radnych PO w Radzie Miasta Białystok Zbigniew Nikitorowicz mówił na konferencji prasowej dziennikarzom, że Platforma będzie popierała "tylko i wyłącznie rozwiązania racjonalne, oparte na realnych wyliczeniach".

"Nie będziemy uczestniczyli w licytacji, kto jest lepszym wujkiem i nie będziemy z kapelusza wyciągali cyferek, o ile należałoby zmniejszyć poszczególne stawki" - powiedział. Dodał też, że PO nie będzie popierała "projektów nieodpowiedzialnych", które wynikają "wyłącznie z chęci zaistnienia w obiegu medialnym".

Stawki opłat za śmieci w Białymstoku były już raz obniżane. Jeszcze przed wejściem w życie nowych przepisów, w czerwcu obniżono je w stosunku do pierwotnie założonych stawek o 11-12 proc. Było to możliwe po rozstrzygnięciu przetargów na wywóz śmieci, gdy okazało się, iż zaproponowane przez firmy stawki są niższe od zakładanych.