Czy skrót MAP (ministerstwo aktywów państwowych) nie myli się panu ministrowi Sasinowi  z ministerstwem aktywów prywatnych? Skrót niby ten sam, ale rozciągnięcie go na aktywa prywatne stanowi wyraz dużego apetytu na objęcie imperium pana min. Sasina spółek prywatnych. Dowodzi tego pomysł owego super akcjonariusza i shadow directora wszystkich spółek w Polsce, aby wprowadzić podatek od nadzwyczajnych zysków (domiar), czyli de facto super dywidendę dla Skarbu Państwa. To odrębny temat.

Drugim powodem, aby biznesowi zapaliła się „czerwona lampka”, jest przebieg głosowania nad nowelą KSH. W III czytaniu projekt zmian został uchwalony przez Sejm większością zaledwie 245 głosów (208 przeciw, 3 wstrzymujące się). Senat por raz pierwszy w historii Polski po 1989 r. „zawetował” nowelę KSH większością 55 głosów (43 senatorów było za nowelą KSH). Nawet niektórzy senatorowie PiS głosowali za wetem Senatu (opozycja ma w Senacie 48 głosów). Ostatecznie stanowisko Senatu zostało odrzucone przez Sejm 236 głosami (231 posłów było za przyjęciem stanowiska Senatu), a więc zaledwie 6 głosami! Nie zdarzyło się chyba w ogóle w historii prawa spółek, aby tak specjalistyczna nowela wzbudziła takie zastrzeżenia parlamentarzystów.

Czytaj więcej w LEX: Wiążące polecenia w ramach grupy spółek - komentarz praktyczny >>>

Czytaj więcej w LEX: Grupa spółek – definicja i praktyczne problemy holdingów >>>

Wpływ prawa holdingowego na biznes

Wchodząca w życie nowela w zakresie prawa holdingowego obejmuje cztery obszary funkcjonowania grup kapitałowych (a w praktyce ok. 0,5 mln spółek w Polsce):

  • odseparowanie interesu spółki od interesu jej udziałowców, 
  • funkcjonowanie rejestrowych grup kapitałowych i „szarych” grup kapitałowych;
  • neo-wiążące polecenia; (iv) super rada nadzorczej w spółkach zależnych;
  • wywłaszczenie 25 proc. udziałowca.  Zmiany są bardzo złe. Mają destrukcyjny wpływ na procesy biznesowe zarządzania spółką i nadzoru nad nią. 

 

Czytaj w LEX: Odpowiedzialność karna członków zarządu i rady nadzorczej w grupach spółek - komentarz praktyczny >>>

Czytaj więcej w LEX: Grupy spółek - nowe zasady organizacji prac rad nadzorczych (rozszerzone kompetencje i obowiązki) >>>

 

Odseparowanie interesu spółki od interesu jej udziałowców

Odseparowanie interesu spółki od interesu jej udziałowców dla właścicieli spółki, członków RN i zarządu oznacza, że następuje zmiana znaczenia obowiązku zarządu polegającego na prowadzeniu spraw spółki (czytaj: zarządzania pieniędzmi jej udziałowców). Dotychczasowe kryterium oceny zarządu i RN przez właścicieli spółki ustępuje nieokreślonemu kryterium abstrakcyjnego interesu spółki, a więc skorupy organizacyjno-prawnej dla prowadzenia biznesu. Od teraz interes spółki będzie definiował prokurator kierując się własnym lub cudzym rozumem. Oscar Wilde powiadał: „Często prowadzę ze sobą długie rozmowy i jestem tak mądry, że czasami nie rozumiem ani słowa z tego, co mówię”. Każda decyzja podejmowana przez zarząd (akceptowana przez RN) jest oceniania bowiem pod kątem zgodności z interesem spółki. Za działanie sprzeczne z tym interesem zarząd i RN ponoszą odpowiedzialność cywilną i karną. Interes spółki sprowadza się do odpowiedzi na pytanie kto decyduje co jest korzystne dla spółki – udziałowiec, zarząd czy prokurator i sąd? Przez 15 lat nie budziło wątpliwości, że interes spółki to wypadkowa interesów jej udziałowców.

Czytaj więcej w LEX: Zasady odpowiedzialności cywilnej w grupie spółek >>>

PROCEDURY w LEX - NOWOŚĆ:

 

Rejestrowe i „szare” grupy kapitałowe

Dla właścicieli spółki, członków RN i zarządu oznacza to, że następuje zmiana paradygmatu, że spółka zależna jest aktywem w bilansie spółki-matki, które musi być zarządzane zgodnie ze strategią biznesową spółki-matki. W przypadku rejestracji grupy kapitałowej, trzeba będzie wykazywać każdorazowo, że sprawowanie kontroli przez spółkę-matkę nad spółką-zależną jest biznesowo uzasadnione. Trzeba będzie przekonać do tego prokuratora. Nie wystarczy zarejestrować grupę! Trzeba uzyskać „koncesję” od prokuratora. Brak rejestracji grupy (grupą jest już kontrola jednej spółki nad drugą) oznaczać może, że w świetle prawa spółek i prawa karnego gospodarczego nie ma spółki-matki i spółki-córki, chociaż w rzeczywistości one są!  Taka zagadka do rozwiązania dla biznesu typu: „to be or not to be, that is the question!, ale Szekspir nie to miał na myśli. Prokurator i sądy będą dokonywały oceny czy strategia i cel grupy uzasadnia sprawowanie przez spółkę dominującą jednolitego kierownictwa nad grupą. Prokurator i sądy ocenią nie tylko zasadność biznesową wprowadzenia zintegrowanej organizacji wewnętrznej grupy (a więc procesów zarządczych w poszczególnych obszarach działalności grupy!), ale także strategię i cel grupy oraz czy sprawowanie kierownictwo powinno być jednolite czy niejednolite (sic!). Prokurator i sąd staną się super organem grupy, super CEO! To „zabija” grupę.  Grupa, której spółki nie mają takiego samego interesu nie istnieje. W grupach kapitałowych chodzi o wpisanie interesu grupy do treści interesu spółki z grupy, a nie „wyrzucenie za burtę” grupy interesu jej członków, a w konsekwencji interesu grupy!

Czy grupy, które nie zdecydują się na rejestrację nie będą mogły wdrażać zintegrowanego funkcjonalnie zarządzania grupą? Czy projekt spycha istniejące grupy do szarej strefy, do Doliny Cieni jak w Deathwatch (horrorze z 2002 r.) na wzór brytyjskich żołnierzy, którzy wchodząc do niemieckich okopów zostali wessani do Doliny Cieni? Nie będzie ich w świetle prawa? Zarządzanie macierzowe grupą jak jednym organizmem gospodarczym będzie jak wchodzenie zimą na K2 bez butli tlenowej i bez aklimatyzacji.

WZORY dokumentów w LEX NOWOŚĆ:

 

Neo - wiążące polecenia

W Polsce od 2015 r. zawrotną karierę robi przedrostek „neo” w kontekście „niby”. Nowela zakłada, że sprawne zarządzanie grupą wymaga wiążących poleceń. Pisałem już, że Empedokles z Agrygentu powiadał: "Jeśli będziecie szukać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów". Spółka dominująca będzie mogła wydać spółce zależnej polecenie, jeżeli wykaże, że uzasadnia to interes grupy. Zarząd spółki zależnej zawsze będzie musiał w pierwszej kolejności ocenić, czy wydane polecenie mieści się we wspólnej strategii w celu realizacji wspólnego interesu. Ale to nie wszystko, bo zarząd spółki zależnej będzie musiał wykazać, że ów wspólny interes uzasadnia sprawowanie przez spółkę dominującą kierownictwa (i to jednolitego! bo można kierować niejednolicie) nad spółką zależną albo spółkami zależnymi. Nie wystarczy rejestracja grupy, aby uznać, że grupa może działać jako grupa! Zarząd spółki zależnej będzie zmuszony także wykazać czy wydanie polecenia:

  •  jest uzasadnione interesem grupy,
  • spełnia kryterium należytej staranności przy zarządzaniu spółką;
  •  nie krzywdzi udziałowców mniejszościowych lub wierzycieli. Zarząd spółki zależnej staje się recenzentem strategii grupy (czyli organów spółki dominującej). Nie ma on jednak kompetencji, aby dokonywać takiej oceny. Wykonanie polecenia stwarza wysokie ryzyko odpowiedzialności cywilnej i karnej członków zarządu i RN spółki zależnej. Odmowa wykonania polecenia wymaga uchwały zarządu spółki zależnej, co formalizuje relacje w grupie (zarządzanie przez „kwity”). Na pytania, na które będzie musiał odpowiedzieć zarząd spółki zależnej nie będzie nigdy dobrej odpowiedzi. Gdy nie ma wątpliwości nie ma potrzeby wydawania polecenia.

 

Czy wiesz, że użytkownicy zalogowani do Moje Prawo.pl korzystają z dodatkowych newsów prawnych tylko dla nich?

Załóż bezpłatne konto na Moje Prawo.pl i zyskaj unikalne funkcjonalności >>>

 

Wprowadzenia super rady nadzorczej w spółkach zależnych

RN spółki dominującej staje się de facto RN w spółkach zależnych. Dwie rady nadzorcze będę kontrolować tę samą spółkę. Do tego dochodzi nadzór właścicielski zarządu spółki dominującej. Oznacza to, że:

  • RN spółki dominującej stanie się alter ego zarządu spółki dominującej wobec spółki zależnej;
  • zwiększenie obowiązków członków RN spółki dominującej o bezpośredni nadzór nad spółkami zależnymi (są grupy, gdzie takich spółek jest i ponad 100);
  • zwiększenie odpowiedzialności członków RN spółki dominującej, bo gdzie kompetencja tam obowiązek, a więc i odpowiedzialności;
  • niemożność należytego sprawowania nadzoru przez RN spółki dominującej nad spółkami zależnymi;
  • stały konflikt interesów członków RN spółki dominującej, którzy mają stać na straży interesu spółki dominującej i interesu spółki zależnej (np. w kontekście wydania wiążącego polecenia);
  •  „hattrick” kompetencyjny RN spółki dominującej, zarządu spółki dominującej i RN spółki zależnej; (vii) chaos przed kim odpowiedzialność ponosi zarząd spółki zależnej? Schizofrenia prawna dotknie spółki na skutek nonsensu cechującego nowelę KSH. 

Wywłaszczenie 25 proc.  udziałowca

Nowela umożliwia przymusowy wykup udziałowców posiadających nawet 25% udziałów! Próg uprawniający akcjonariusza większościowego w spółce publicznej do przymusowego wykupu pozostał na niezmienionym poziomie 95 proc.  głosów. W spółce publicznej nadal można wykupić akcjonariuszy mających nie więcej niż 5% głosów, a w spółce zamkniętej będzie można wywłaszczyć udziałowców mających 25% udziałów (zazwyczaj 25 proc. głosów)! Grupa spółek może składać się z 2 spółek, a więc proponowany mechanizm wywłaszczenia będzie możliwy do zastosowania w każdej spółce kapitałowej. To jest rażąco sprzeczne z art. 64 Konstytucji i Kartą Praw Podstawowych UE. To gwałt na prawie własności i naturze spółki. Jaki jest kontekst tej zmiany?

I można by dalej i dalej…, bo prawo to kontekst

„Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty” (Frank Zappa). Do dotychczasowych ryzyk prawnych dochodzę nowe. Mamy nowe otwarcie dla zastosowania art. 296 KK (przestępstwo menedżerskie rozciągane przez prokuraturę na członków RN) w oparciu o arbitralne przesłanki. Niedawno zmarły Pan Andrzej S. Nartowski rwał sobie włosy z głowy jak rozmawialiśmy o tym. Nie potrafił zrozumieć, tak jak ja, jak można było na poważnie dyskutować o takich zmianach na etapie „promocji” tej noweli przez „ludzi Sasina”, i jak można nadal poważnie dyskutować o tym jako dobrym prawie. Pytał się mnie: „Co się stało z tymi ludźmi?”. Panie Andrzeju ponoć nie ma ludzi niezastąpionych, ale są trudno zastępowalni.

Czytaj w LEX: Rzekoma ochrona wspólników mniejszościowych w prawie holdingowym >>>

Autor: prof. dr hab. Michał Romanowski, adwokat w Romanowski i Wspólnicy.