Nie od dziś wiadomo, że dobra współpraca przynosi dorodne owoce. Kiedy jednak proponuje się współdziałanie podmiotu publicznego z podmiotem prywatnym w zakresie różnych przedsięwzięć, entuzjazmu raczej nie widać. Partnerstwo publiczno-prywatne funkcjonuje już w wielu rozwiniętych krajach. U nas jednak wciąż uważane jest za niekonwencjonalną metodę finansowania projektów. Potrzeby mamy ogromne, środków na ich realizację wciąż bardzo mało. Może więc najwyższa pora przekonać się do współpracy i rozwijać ideę PPP w ważnych dziedzinach życia społeczno-gospodarczego? - pisze Małgorzata Kędzierska-Urbaniak, Analityk rynku nieruchomości Wynajem.pl.

Dyskusja na temat stanu finansów publicznych w Polsce trwa właściwie nieustannie. Ostatnio, w obliczu kryzysu światowego, jest szczególnie gorliwa. Już teraz wiemy, że dochody będą dużo niższe niż zaplanowano. Deficyt budżetu państwa na koniec maja 2009r. wyniósł 16,4 mld zł, co stanowi 90,2 proc. deficytu zaplanowanego w tegorocznej ustawie budżetowej. Istnieje coraz większe niebezpieczeństwo przekroczenia tzw. drugiego progu ostrożnościowego co mogłoby skutkować zdecydowanym ograniczeniem wydatków. To z kolei może wstrzymać rozpoczęte inwestycje i zagrozić wielu planowanym inicjatywom. A przed nami przecież ważne wydarzenie – organizacja Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej

Stan infrastruktury w Polsce jest niezbyt zadowalający. Braki w tym zakresie są charakterystyczne dla krajów należących dawniej do grupy państw socjalistycznych. Dodatkowo, ze względu na niewłaściwe zarządzanie, urządzenia infrastrukturalne odznaczają się dużym zużyciem. Potrzeby są więc bardzo duże i nie sposób, by ich finansowanie w całości udźwignął budżet państwa. A przeciąganie w czasie realizacji dość pilnych projektów odbija się bardzo negatywnie na całym kraju. - Tak więc dziś mamy sytuację, w której wybiera się inwestycje, które muszą zostać zrealizowane natychmiast ze względu na organizację jakiegoś wydarzenia bądź ze względów bezpieczeństwa. Inne, choć również ważne, zadania zostają odłożone i tym sposobem nawarstwiają się problemy związane z ogólnie pojętą infrastrukturą - uważa Małgorzata Kędzierska-Urbaniak.

Partnerstwo publiczno-prywatne zazwyczaj stosowane jest w obszarze energetyki, komunikacji oraz w sektorze wodno-sanitarnym. Idea ta może być jednak z powodzeniem wykorzystana także w budownictwie mieszkaniowym. Samorządy gminne, na które nałożony został obowiązek zapewnienia lokali socjalnych i lokali zamiennych, a także zaspokajania potrzeb mieszkaniowych gospodarstw domowych o niskich dochodach, z powodu braku środków budżetowych bądź przeznaczania ich na inne cele bardzo często nie są w stanie wywiązać się z tego zadania publicznego - uważa Małgorzata Kędzierska-Urbaniak.  Samorządy rozwiązują problem mieszkaniowy uboższej bądź dotkniętej zdarzeniami losowymi warstwy społeczeństwa w sposób doraźny. Długa lista oczekiwań na mieszkania socjalne oraz udzielanie schronienia w hotelach na czas remontu lub znalezienia odpowiedniego mieszkania gospodarstwom domowym, które utraciły swój lokal wskutek katastrofalnych wydarzeń jest na porządku dziennym.

Zdaniem Małgorzaty Kędzierskiej-Urbaniak, sposobem na odciążenie gminnego budżetu i jednoczesną realizację budownictwa mieszkaniowego może być zastosowanie wspólnego (publiczno-prywatnego) zamierzenia inwestycyjnego. Wkładem partnera prywatnego (dewelopera) byłaby gotówka, stanowiąca wkład własny przedsięwzięcia, oraz wszelkie prace związane z procesem inwestycyjnym, natomiast gmina wniosłaby aport rzeczowy w postaci uzbrojonego terenu. Każda ze stron ma inne interesy na względzie, więc bardzo ważne jest wypracowanie modelu korzystnego dla obu stron. Idea ta ma tym większą szansę na wpisanie się w polskie warunki, im więcej będzie dobrych przykładów współpracy osiągniętych w ramach PPP. A to będzie możliwe przede wszystkim wtedy, jeśli pokonana zostanie wzajemna nieufność przedstawicieli świata gospodarczego i władz publicznych. Dobre chęci to już połowa sukcesu. 

(Źródło:Wynajem.pl/KW)