Firma doradców Europe Economics twierdzi, że docelowe wielkości zużycia biopaliw są formą państwowej pomocy dla ekologicznie szkodliwej działalności gospodarczej obliczonej na konsolidację mechanizmów dotowania niektórych grup interesów, w szczególności rolników. Komisja Europejska ma przedstawić w środę plan redukcji emisji gazów cieplarnianych w UE o 20% do 2020 roku w stosunku do 1990 roku.

Projekt, zgodnie z którym biopaliwa powinny zająć 10% paliw zużywanych w transporcie drogowym, zakwestionował m.in. instytut naukowy Joint Research Centre. Według Europe Economics taki udział doprowadziłby do subsydiowania przemysłu biopaliw na poziomie co najmniej 11 mld euro rocznie - a może aż 23 mld euro - do 2020 roku. UE wydaje na Wspólną Politykę Rolną 40 mld euro rocznie.

Obecnie w Unii obowiązuje 66% cła na energooszczędne żarówki sprowadzane z Chin, Pakistanu, Filipin i Wietnamu. Bez tego cła importowego i VAT importowana energooszczędna żarówka o mocy 66 watów kosztowałaby w Wielkiej Brytanii 66 pensów (0,88 euro), zamiast, jak obecnie, 4 funty - sugeruje raport. Ekonomiści twierdzą, że podobnymi bodźcami podatkowymi i celnymi powinny być objęte także inne produkty ekologiczne. Ostro krytykują też wspólnotowy system handlu uprawnieniami do emisji CO2. Uważają, że system rozdziału darmowych pozwoleń przekształcił się w nośnik ukrytych dotacji dla działów przemysłu preferowanych z politycznych względów. Obliczają, że od wprowadzenia limitów w 2005 roku unijni producenci energii zgarnęli nadzwyczajne zyski 6-8 mld euro netto.

źródło: Gazeta Prawna, 22 stycznia 2008 r., Tony Barber