Senackie komisje rolnictwa oraz środowiska rekomendują przyjęcie prezydenckiej ustawy o nasiennictwie bez poprawek. PiS chce zgłosić na plenarnym posiedzeniu Senatu poprawki m.in. o charakterze legislacyjnych. Jest też wniosek mniejszości o odrzucenie projektu ustawy.

"W moim odczuciu poza małymi uwagami całość ustawy jest przyjmowana, natomiast kontrowersje są wokół zapisów dotyczących GMO. Na 140 artykułów ustawy, zaledwie kilka dotyczy tej kwestii" - podkreślił Niewiarowski (PO) na czwartkowym briefingu. Jego zdaniem, Senat nie zgłosi poprawek do ustawy.

Senator Wojciechowski (PiS) poinformował, że "PiS przewiduje zaskarżenie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego chociażby ze względu na ułomności legislacyjne".

Ustawa o nasiennictwie jest bardzo oczekiwana przez rolników, hodowców i naukowców, prace nad nią trwają zbyt długo. Obecnie debatuje się nad projektem prezydenckim, który rozwiązuje problemy związane z nasiennictwem. Implementuje on 8 dyrektyw i rozporządzeń unijnych. Ich czas wprowadzenia do polskiego prawa już dawno minął, więc grożą nam podobne procesy, jak ten przegrany w 2009 r. dotyczący wprowadzenia zakazu obrotu nasionami genetycznie modyfikowanymi i ich rejestracji - tłumaczył senator PO.

Jak zauważył, dzisiejsze prawo nie dopuszcza rejestracji roślin GMO, ale prawo to jest nieskuteczne. Można bowiem zarejestrować odmianę GMO w innym kraju członkowskim UE, wówczas ona wpisywana jest w katalogu europejskim i jej uprawa jest legalna na obszarze Unii. Według obecnych przepisów w naszym kraju nie można nasionami GMO handlować, ale można je nabyć za granicą i wysiać na własny użytek. Przypuszcza się, że w Polsce jest ok. 3 tys. hektarów upraw GMO, mimo formalnych zakazów.

Niewiarowski przekonywał, że nowe przepisy ustawy pozwolą na kontrolowanie upraw GMO w naszym kraju. Podkreślił, że jest też zapis, który upoważnia Radę Ministrów do wydania rozporządzenia zabraniającego uprawiania roślin genetycznie modyfikowanych. Jak mówił, ministerstwo rolnictwa takie rozporządzenie przekaże po 5 grudnia br. do konsultacji społecznych. Dodał, że w innych krajach Wspólnoty takie zakazy zostały wprowadzone.

Według senatora Wojciechowskiego obecnie procedowana ustawa o nasiennictwie jest zła m.in. z powodu błędów legislacyjnych. Przypomniał, że przedstawiciel Biura Legislacyjnego Senatu podczas posiedzenia komisji rolnictwa zgłosił bardzo wiele uwag, ale nie zostały one przyjęte przez większość senatorów.

Senator podkreślił, że przy rejestracji uprawy GMO firma biotechnologiczna zgłaszająca taką uprawę musi zadeklarować, że roślina ta najprawdopodobniej nie ma negatywnego wpływu na zdrowie człowieka i środowisko. "Do mnie i do wielu Polaków słowo najprawdopodobniej nie przemawia. Z ostrożności powinny być przeprowadzone dalsze badania i do rozstrzygnięcia tej kwestii powinien być z ostrożności wprowadzony zakaz"- przekonywał senator PiS.

Debata senacka nad ustawą o nasiennictwie planowana jest na czwartkowe popołudnie. Głosowanie - na piątek. Jeżeli Senat nie wniesie poprawek do ustawy, trafi ona na biurko prezydenta. Jeżeli będą zgłoszone poprawki, to wróci ona do Sejmu, który zadecyduje, czy zostaną przyjęte. 

awy/ mki/ gma/