Sprawa dotyczyła sporu o zwrot nienależnego świadczenia - powództwo wytoczyła spółka deweloperska Green Tower przeciwko miastu Warszawa o zwrot niemal 1,46 mln zł. Głównym problemem był termin przedawnienia roszczeń na tle wydania decyzji administracyjnej o opłacie za wycięcie drzew i krzewów, właśnie we wskazanej kwocie. Dodatkowo sporne było, od kiedy decyzja jest wykonalna i ostateczna.

Inwestycja wymaga wycięcia drzew

Inwestor uzyskał pozwolenie na wycięcie drzew i krzewów w okolicach ulicy Jana Pawła II i ulicy Pańskiej w Warszawie, aby przeprowadzić tam budowę. Usunięcie było związane z działalnością gospodarczą dewelopera.

Czytaj: Regularny przegląd drzewostanu to za mało, by nie płacić za zniszczone auto>>

Prezydent miasta naliczył opłatę za wycinkę, z którą nie zgodziła się powódka i zaskarżyła decyzję z maja 2003 roku do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Następnie skargą zajął się Naczelny Sąd Administracyjny, których uchylał decyzję kilka razy.

W ciągu 8 lat wydano w sprawie siedem decyzji administracyjnych i pięć wyroków administracyjnych. Głównie dzięki temu, że do sprawy włączyły się organizacje ekologiczne, takie jak np. Zielone Mazowsze.

Spór trafił na drogę cywilną. Sąd Okręgowy na podstawie art. 410 par. 2 kc uwzględnił powództwo, stwierdził, że opłata była nienależna z powodu unieważnienia decyzji administracyjnej, która była podstawą jej pobrania. 

Roszczenie nie przedawniło się - sąd I instancji

Sąd Okręgowy uznał, ze mimo, iż opłata została zapłacona w lipcu 2003 roku powódka mogła domagać się od września 2013 r. od wydania decyzji przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchylającej decyzję prezydenta miasta. Ostatnia decyzja umarzająca postępowanie byłą tu najistotniejsza. 19 września 2013 r. był zatem najwcześniejszym terminem domagania się zwrotu opłaty od miasta. Wobec tego roszczenie nie uległo przedawnieniu.

Sąd Apelacyjny 23 stycznia 2019  r. oddalił apelację dewelopera o zwrot nienależnego świadczenia, gdyż decyzja administracyjna o zwrocie opłaty za wycinkę była uchylona. 

Inaczej jednak ocenił zarzut przedawnienia. Roszczenie podlegało 3-letnieniu terminowi przedawnienia jako roszczenie z tytułu nienależnego wzbogacenia, jeśli powstaje w związku z działalnością gospodarczą.

 Sąd II instancji uznał, że przedawnienie należy liczyć od 9 czerwca 2006 roku, gdy SKO uchyliło decyzję o nałożeniu opłaty za wycięcie drzew. I od tej daty liczyć trzeba trzy lata, jako że powód prowadził działalność gospodarczą - według art. 118 kc.

Skarga kasacyjna

Wyrok Sądu Apelacyjnego zaskarżyła skargą kasacyjną powódka, wskazując naruszenie art. 120 par. 1 kc, art. 410 par. 2 a także art. 118 i art. 6 kc.

- Ostateczność decyzji administracyjnej to nie to samo, co prawomocność - wskazywał na rozprawie prowadzonej online adwokat Michał Jabłoński, pełnomocnik powódki. - Sąd Apelacyjny błędnie ustalił, że skarga do NSA to nadzwyczajny środek zaskarżenia, wobec tego data wydania wyroku przez WSA jest decydująca i prawomocna. Zatem decyzja z 2006 roku nie była prawomocna, bo nie była ostateczna. Początek biegu przedawnienia nie może być wcześniejszy, niż ostateczne rozstrzygnięcie sprawy, a więc należy je wiązać z decyzją Samorządowego Kolegium Odwoławczego z 2013 roku. Zatem od tej daty należy liczyć termin przedawnienia roszczeń.

Inaczej twierdził pełnomocnik m.st. Warszawy utrzymując, że decyzja z 2006 roku była ostateczna i od niej trzeba liczyć terminy.

 

 

SN: Uchyla wyrok

Sąd Najwyższy uznał, że Sąd Apelacyjny musi jeszcze raz rozpoznać zarzuty.

Jak stwierdził sędzia sprawozdawca Paweł Grzegorczyk, decyzja wraz z otrzymaniem atrybutu ostateczności staje się wykonalna. Decyzja ostateczna podlega ochronie i dopóki nie zostanie uchylona stanowi podstawę do realizacji wynikającej z niej uprawnień.

Wniesienie skargi do sądu administracyjnego nie niweczy tych skutków, i nie znikają one nawet po uchyleniu decyzji nieprawomocnym wyrokiem WSA. Organ administracyjny albo sąd może jedynie wstrzymać wykonanie zaskarżonej decyzji. A w razie jej nieprawomocnego uchylenia - sąd administracyjny określa czy i w jakim zakresie akt nie może być wykonywany (art. 152 ppsa w dawnym brzmieniu). Sąd administracyjny jedynie kontroluje legalność wydanej decyzji.

Skarga do sądu administracyjnego ma więc charakter nadzwyczajny. Postępowanie sądowo-administracyjne nie jest dalszym etapem sporu.

Zatem decyzja z 9 czerwca z 2006 r. miała charakter merytoryczny, a organ odwoławczy uchylił decyzję prezydenta miasta i orzekł ustalają, że inwestor nie ponosi odpowiedzialności za usunięcie drzew i krzewów. Ta decyzja w sposób definitywny kształtowała sytuację poprzednika prawnego powódki i przesądzała, że sporna opłata nie powinna zostać pobrana. I wtedy roszczenie nie mogłoby być uznane za przedwczesne.

Błąd Sądu Apelacyjnego polegał na tym,  że przyjął on, iż zwrot opłaty za wycięcie drzew i krzewów był związany z prowadzeniem działalności gospodarczej przez dewelopera. W ocenie SN opłata pobrana miała charakter publiczno-prawny i nie podlega kwalifikacji jako działalność gospodarcza.

Z orzecznictwa Sądu Najwyższego wynika, że roszczenie o zwrot spełnionego świadczenia w wyniku spełnienia nakazu prawa publicznego nie podlega kwalifikacji jako związana z działalnością gospodarczą. A zatem termin przedawnienia powinien być dłuższy niż trzy lata ( art. 118 kc).

Osłabieniu ulega zatem argument o skróceniu terminu roszczeń w związku z prowadzeniem działalności gospodarczej.

Ale w tym wypadku Sąd II instancji nie wyjaśnił dokładnie, kiedy doszło do rozpoczęcia biegu przedawnienia i dlatego SN uchylił wyrok.

Sygnatura akt I CSKP 78/21, wyrok z 9 września 2021 r.