W ostatnich dniach potwierdził to również Naczelny Sąd Administracyjny, podejmując uchwałę wskazującą na konieczność pomiaru mocy z pojedynczej anteny (sygnatura III OPS 1/22 z dnia 7.11.2022).

Wbrew już powszechnej interpretacji obowiązującego prawa, organy samorządowe często wymagają od inwestorów telekomunikacyjnych sumowania wartości promieniowania wszystkich anten telekomunikacyjnych i źródeł promieniowania elektromagnetycznego w okolicy instalacji. Budzi to sprzeciw inwestorów, którzy wykazują, że takie odczytywanie przepisów jest nie tylko niezgodne z rozporządzeniem, ale również z prawami fizyki.

Czytaj w LEX: Budowa urządzeń infrastruktury technicznej >>>

Czytaj w LEX: Instalacje radiokomunikacyjne, a znaczące oddziaływanie na środowisko >>>

Jest nowe rozporządzenie

Mimo zmiany przepisów i wejściu w życie nowego rozporządzenia (Rozporządzenie Rady Ministrów z 5 maja 2022 zmieniające rozporządzenie w sprawie przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko r., Dz.U.2022.1071), które uchyla część zapisów z 2019 roku, niektórzy urzędnicy i przedstawiciele samorządów wciąż błędnie powołuje się na stare, nieaktualne już przepisy. Już w fazie projektu domagali się oni oceny oddziaływania na środowisko instalacji telekomunikacyjnych, z uwzględnieniem już zrealizowanych i obecnych inwestycji na danym obszarze. Co więcej, bezzasadnie żądają uwzględnienia oceny sumy szczytowej oddziaływania wszystkich anten, a nie pojedynczej anteny – co niezgodne jest nie tylko z aktualnym stanem prawnym, ale także – a może przede wszystkim – niemożliwe do realizacji.

Sprawdź też: II SA/Ol 1049/21, Konieczność określenia parametrów technicznych stacji bazowej telefonii komórkowej decydujących o wpływie na środowisko - Wyrok WSA w Olsztynie >>>

 


Tak zsumowane wyniki oddziaływania nie oddają stanu faktycznego ponieważ moc szczytowa danej anteny odnosi się do teoretycznej maksymalnej wartości jaki maksymalny sygnał może być wyemitowany (można to porównać do najwyższej wartości liczbowej na liczniku prędkości w samochodzie, której w praktyce nie da się osiągnąć). Niemożliwe jest też zebranie wszystkich źródeł promieniowania elektromagnetycznego w danej okolicy, w szczególności nie znając szczegółowych danych dotyczących innych nadajników radiokomunikacyjnych na danym obszarze. Już zresztą rozporządzenie z 2019 roku, na które powołuje się część urzędników jasno wskazywało, że „…równoważną moc promieniowaną izotropowo wyznacza się dla pojedynczej anteny także w przypadku, gdy na terenie tego samego zakładu lub obiektu znajduje się realizowana lub zrealizowana inna instalacja radiokomunikacyjna, radionawigacyjna lub radiolokacyjna”.

Czytaj: Będą nowe normy dopuszczalnych poziomów pól elektromagnetycznych>>
 

Sumować, czy nie sumować?

Sprawa jest więc prosta a dotychczasowa wiodąca linia orzecznicza sądów administracyjnych jasna – MOCY ANTEN NIE NALEŻY SUMOWAĆ. „Przy kwalifikacji instalacji radiokomunikacyjnych, radionawigacyjnych i radiolokacyjnych na podstawie par. 3 ust. 1 pkt 8 i par. 3 ust. 2 pkt 3 rozporządzenia Rady Ministrów z 9 listopada 2010 r. w sprawie przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko (Dz. U. z 2016 r. poz. 71, ze zm.) jako inwestycji mogącej potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko, należy brać pod uwagę równoważną moc promieniowaną izotropowo wyznaczoną dla pojedynczej anteny także wówczas, gdy w skład instalacji wchodzi kilka anten” - stwierdza uchwała 7 sędziów NSA z 7 listopada 2022 r. w sprawie instalacji radiokomunikacyjnych, radionawigacyjnych i radiolokacyjnych (sygn. akt III OPS 1/22).

Co więcej, wymagane przez niektórych samorządowców sumowanie mocy szczytowej anten nie jest w żaden sposób powiązane z rzeczywistym oddziaływaniem instalacji, a sytuacja, w której wszystkie anteny emitują jednocześnie moc szczytową nie występuje w rzeczywistości. Zgodnie z definicją naukową, sygnał elektromagnetyczny emitowany przez antenę nie jest sygnałem ciągłym, zależy od liczby i intensywności połączeń. Proste zsumowanie mocy szczytowej nie odzwierciedla w jakikolwiek sposób mocy pola elektromagnetycznego emitowanego przez instalację.

Być może, samorządowcy mają na uwadze obawy lokalnych społeczności, spotęgowane fake newsami o  niebezpieczeństwach wynikających z pracy anten na masztach telefonii komórkowej oraz tezami o niewystarczającej kontroli emisji fal elektromagnetycznych.  Warto jednak kierować się wiarygodnymi źródłami informacji, a poziom natężenia pola elektromagnetycznego wytwarzanego przez instalacje radiokomunikacyjne, sprawdzać np. w powszechnie dostępnym systemie SI2PEM.

Czytaj też: II OSK 713/16, Moc dowodowa karty informacyjnej przedsięwzięcia. - Wyrok NSA >>>

Instalacje radiokomunikacyjne wykreślone z rozporządzenia

Warto dodać, że w nowym rozporządzeniu kwalifikacyjnym instalacje radiokomunikacyjne zostały wykreślone z katalogu przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko. Autorzy wprost wskazali, że dotychczasowo obowiązujące przepisy stanowiły nadregulację w stosunku do wymogów unijnych (dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/92/UE z 13 grudnia 2011 r. w sprawie oceny skutków wywieranych przez niektóre przedsięwzięcia publiczne i prywatne na środowisko).

Wymaganie więc od przedsiębiorców, by w fazie projektowej badali i sumowali moce szczytowe wszystkich anten w obiekcie jest w oczywisty sposób nadinterpretacją przepisów.

Autor: Marcin Karolak, prawnik, specjalista ds. zarządzania częstotliwościami. Przez lata ekspert w Departamencie Zarządzania Zasobami Częstotliwości w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej. Absolwent Wydziału Prawa i Administracji na Uniwersytecie Warszawskim.