Wpisana do rejestru zabytków kamienica Stanisława Rostowskiego jest uważana za jedną z perełek warszawskiej architektury - została wybudowana około 1911 r. w duchu wczesnego modernizmu, z posecesyjną ornamentacją, a projektował ją szkocki architekt Artur Gurney.

Nad częścią mieszkań znajdujących się w tej kamienicy zarząd sprawuje obecnie Zakład Gospodarowania Nieruchomościami dzielnicy Ochota. ZGK chciało wymienić okna na nowe, ale ponieważ budynek jest wpisany do rejestru zabytków, zgodę na taką wymianę musi wyrazić warszawski konserwator zabytków.

Konserwator odmówił jednak zgody, bo stwierdził, że stare okna są oryginalnym elementem wystroju kamienicy, sprzed II wojny światowej i mogłyby zostać wymienione tylko wtedy, gdyby nie można było ich odrestaurować, co musiałby potwierdzić konserwator-specjalista.

ZGK zaskarżył decyzję konserwatora do ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Twierdził, że inni właściciele mieszkań w tej samej kamienicy uzyskali zgodę konserwatora na wymianę okien i niektórzy z nich nawet już to zrobili. ZGK podnosił też, że zły stan techniczny okien został stwierdzony przez służby techniczne posiadające odpowiednie uprawnienia budowlane.

Ocenę tę, na którą powoływało się ZGK, podważył w maju 2011 r. minister kultury i dziedzictwa narodowego - stwierdził, że jest zbyt ogólna i że powinna być sporządzona przez konserwatora-specjalistę. Minister uznał, że argumentem za wymianą okien przez ZGK nie może być to, że część właścicieli dostała zgodę konserwatora.

W grudniu 2011 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny utrzymał w mocy decyzję ministra. Stwierdził, że trudno mu polemizować ze stanowiskiem konserwatora zabytków i ministra, i dlatego może jedynie zbadać, czy decyzja została wydana zgodnie z przepisami prawa. Sąd stwierdził, że decyzja prawa nie naruszała.

W czwartek wyrok ten uchylił Naczelny Sąd Administracyjny. Sędzia sprawozdawca Tomasz Zbrojewski przyznał, że co prawda sąd nie powinien polemizować z ministrem i konserwatorem zabytków, to jednak powinien wypowiedzieć się co do zgromadzonego materiału dowodowego. Z materiału tego wynikało jedynie, że opinia przedstawiona przez ZGK była - według ministra i konserwatora - zbyt ogólna. To za mało, by wydać decyzję odmowną - uznał NSA i dlatego uchylił wyrok WSA, przekazując mu sprawę do ponownego rozpoznania.