Walka z naruszeniami własności intelektualnej przybiera czasem spektakularne formy niszczenia podróbek towarów znanych marek. Jednak może się zdarzyć, że do na rynek trafiają towary oryginalne, ale w sposób na który właściciele tych marek się nie zgadzają, Czy w takim przypadku sąd też może nakazać zniszczenie takich towarów? Według Trybunału Sprawiedliwości UE prawo unijne na to pozwala. TSUE w wydanym we czwartek 13 października wyroku odpowiedział na wątpliwości polskiego Sądu Najwyższego, który zwrócił się z pytaniem prejudycjalnym w tej sprawie.

Czytaj w LEX: Górnisiewicz Ewa, Podróbki na aukcjach internetowych >>>

 

 

Czego dotyczył spór?

Spór przed polskimi sądami dotyczył firmy Perfumesco.pl, która sprzedawała przez internet perfumy marki Hugo Boss. Sprzedaż w Polsce obejmowała m.in. testery, a także wyroby przeznaczone do sprzedaży poza Europą (a dokładniej: europejskim Obszarem Gospodarczym, obejmującym oprócz UE, także np. Szwajcarię i Norwegię). W obu przypadkach Procter&Gamble, właściciel marki Hugo Boss, nie zezwolił na taką sprzedaż. Dlatego właśnie sprawą zajęły się polskie sądy.

Czytaj w LEX: Żelechowski Łukasz, Rec.: K. Jasińska, Naśladownictwo opakowań produktów markowych w świetle prawa własności intelektualnej >>>

 

Sąd Okręgowy w Warszawie, uwzględniając powództwo, zobowiązał Perfumesco.pl do zniszczenia wszystkich wyrobów perfumeryjnych opatrzonych znakiem towarowym Hugo Boss, w szczególności testerów, które nie zostały wprowadzone do obrotu w EOG przez uprawnionego lub za jego zgodą. Apelacja Perfumesco.pl została oddalona. Rozpoznając skargę kasacyjną, Sąd Najwyższy stwierdził, że zgodnie z literalną wykładnią art. 286 polskiego Prawa własności przemysłowej, zniszczone mogą być tylko towary bezprawnie wytworzone lub oznaczone. SN zwrócił się jednak do TSUE z pytaniem prejudycjalnym o to, czy taką regulację daje się pogodzić z art. 10 dyrektywy 2004/48/WE (dotyczącej egzekwowania praw własności przemysłowej poprzez zniszczenie towaru lub usunięcie go z rynku). Zapytał, czy w konsekwencji można niszczyć towary, które nie są podróbkami.

Trybunał stwierdził, że dyrektywę należy interpretować szeroko. Przypomniał, że zgodnie z jej art. 2 ust. 1, stosuje się ją do wszelkich naruszeń prawa własności intelektualnej określonych w prawie wspólnotowym i krajowym. Tym samym stwierdził, że art. 10 Dyrektywy  dotyczy towarów, co do których stwierdzono, że w jakikolwiek sposób naruszają prawa własności intelektualnej.

Sędziowie zauważyli, że nie można tak interpretować przepisu prawa krajowego, by zakazywać niszczenia towarów z legalnym znakiem towarowym, aczkolwiek nielegalnie wprowadzonych na rynek. Tym samym dał przyzwolenie na zniszczenie towarów niebędących podróbkami, ale wprowadzonych na rynek bez zgody właściciela znaku towarowego.

Eksperci: to słuszny wyrok

Eksperci prawa własności intelektualnej podkreślają, że wyrok rozstrzyga rozbieżności interpretacyjne wokół przepisu art. 286 prawa własności przemysłowej, dotyczącego wycofywania z rynku towarów i ich niszczenia. Jak wskazuje Alicja Rytel, adwokat w kancelarii Patpol Legal, dzisiejsze brzmienie tego przepisu nie przesądza bowiem, czy można niszczyć tylko podróbki, czy także towary markowe, ale nieprawidłowo wprowadzone na rynek.

- Dotychczas w doktrynie dominował pogląd, że należy go interpretować wąsko, tj. tylko do towarów podrabianych. TSUE potwierdził, że prawo europejskie pozwala ten przepis rozumieć szerzej. To na pewno dobra wiadomość dla tych firm, które są właścicielami znaków towarowych -  ocenia mec. Rytel. Dodaje, ze w praktyce właścicielom znaków towarowych, zależy im na tym, by towary, nawet legalnie noszące ich markę, zostały zniszczone. Należą bowiem z reguły do przedsiębiorcy naruszającego reguły dystrybucji, czyli ich przeciwnika procesowego.

Z kolei Monika Witkowska, adwokat i  rzecznik patentowy, partner w Kancelarii Kulikowska & Kulikowski, podkreśla, ze zastosowana przez Trybunał wykładnia celowościowa jest słuszna, bowiem ma na celu pełną ochronę praw wyłącznych przed naruszeniem przez osoby trzecie. Podkreśla ona, ze według prawa to właściciel znaku towarowego powinien decydować o pierwszym wprowadzeniu do obrotu towaru oznaczonego tym znakiem. - W związku z tym, przepis art. 286 ustawy ogranicza uprawnienia uprawnionego do znaku towarowego w sytuacji, gdy towar został wprowadzony do obrotu bez jego zgody. Istotne jest również to, że w sytuacji przyjęcia literalnej wykładni powstaje problem co z takim towarem zrobić - komentuje ekspertka. Dodaje też, że wątpliwości SN i skierowanie pytania do TSUE były dobrym scenariuszem, a wyrok może być  dobrym punktem wyjścia do dyskusji nad zmianą treści art. 286 w ramach toczącego się aktualnie procesu nowelizacji ustawy.

Konsumenci mogą spać spokojnie

Konsumenci, którzy nabyli perfumy Hugo Boss, czy inne markowe towary nieprawidłowo wprowadzone na rynek, nie mają się czego obawiać. Adw. Alicja Rytel zapewnia, że konsekwencje tego wyroku i przyszłych decyzji sądów o zniszczeniu takich towarów nie dotyczą konsumentów, którzy je nabyli.

- Ci ostatni często w ogóle nie mają świadomości, ze towar jest podróbką lub został nieprawidłowo wprowadzony na rynek. Art. 286 prawa przemysłowego mówi wyraźnie o wycofaniu z obrotu lub zniszczeniu towarów będących własnością podmiotu naruszającego tę ustawę - przypomina ekspertka.

Sygnatura: C-355/21