Jak czytamy w opublikowanym w środę raporcie Najwyższej Izby Kontroli, Izba zwróciła uwagę na konieczność opracowania ostatecznej koncepcji zagospodarowania i dokończenia pełnej rekultywacji wyrobiska Piaseczno, aby nie doszło do kolejnej katastrofy osuwiskowej. Zaznaczono, że do czasu zakończenia kontroli NIK, nie podjęto decyzji o przedłużeniu realizacji programu likwidacji kopalni siarki, jego modyfikacji lub opracowaniu nowego.

NIK przypomniała, że wieloletnia działalność kopalń siarki w okolicach Tarnobrzega spowodowała ogromne zmiany w środowisku przyrodniczym. "Skutkiem odkrywkowej eksploatacji było powstanie dwóch wyrobisk – większego (460 ha) po prawej stronie Wisły – Machów oraz mniejszego (160 ha), po lewej stronie rzeki – Piaseczno" - podano.

Jak czytamy, na rekultywację i zagospodarowanie byłego wyrobiska Piaseczno po kopalni siarki Machów w województwie świętokrzyskim wydano w latach 2010-2016 blisko 48 mln zł. Źródłem finansowania była dotacja z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej – ponad 38 mln zł i środki kopalni (od 1 października 2013 r. postawionej w stan likwidacji) – blisko 9 mln zł.

Zaznaczono, że zatwierdzony w 2008 r. program likwidacji wyrobiska Piaseczno pierwotnie miał być zrealizowany do końca 2013 r. Dodano, że mimo "trzykrotnego przedłużania terminu zakończenia prac, wciąż nie usunięto skutków działalności górniczej oraz nie przywrócono możliwości korzystania z pokopalnianych terenów. Było to spowodowane sporami kompetencyjnymi i ciągiem błędnych decyzji".


Oceny oddziaływania na środowisko w praktyce>>

Według założeń, zarówno wyrobisko Machów, jak i Piaseczno miały być przywrócone do użytku jako tereny wodno-rekreacyjne. Wyrobisko Machów zostało bez większych problemów zrekultywowane poprzez utworzenie rekreacyjnego zbiornika wodnego – Jeziora Tarnobrzeskiego. Zdaniem Izby przy zagospodarowywaniu wyrobiska Piaseczno już na początku popełniono kilka błędów. "Zatwierdzając w 2008 r. program przyjęto wodno-rekreacyjny kierunek rekultywacji, bez analizy zmian, w tym dotyczących tego, jakie wywoła powstanie dużego zbiornika w bliskiej odległości Jeziora Tarnobrzeskiego" - czytamy. W ocenie NIK kierunek ten nie był optymalny, gdyż w trakcie prac ujawniło się wiele zagrożeń, które powodują, że zbiornik nie będzie mógł być bezpiecznie użytkowany rekreacyjnie. "Tymczasem starosta sandomierski, który podjął decyzję o takim kierunku rekultywacji, nie nadzorował już jej wykonania" - zaznaczono.

Ponadto, zdaniem ekspertów poproszonych przez NIK o opinię, błędem było odstąpienie od powiązanej (skojarzonej) rekultywacji wyrobisk Machów i Piaseczno. Zakończenie zagospodarowania Machowa utrudniło prace przy drugim wyrobisku, ze względu na istnienie rozległych pośrednich połączeń hydrologicznych między nimi.

"W ramach rekultywacji wyrobiska Piaseczno przewidywano uszczelnienie wyrobiska, wyprofilowanie skarp, wykonanie systemu melioracyjno-drenażowego i wypełnienie zbiornika wodą do poziomu +146 m n.p.m. Do końca 2016 r. nie wykonano systemu melioracyjno-drenażowego. Tymczasem jest to niezbędna część rekultywacji. Bez takiego systemu nie można wypełnić zbiornika wodą do wymaganego poziomu, gdyż nastąpiłoby podtopienie przyległych do kopalni terenów o powierzchni ok. 40 km kw. Zostały one zagospodarowane m.in. na sady, pola, budynki gospodarcze. Powstała patowa sytuacja, ponieważ przez lata żaden podmiot nie poczuwał się do odpowiedzialności za sfinansowanie systemu melioracyjno-drenażowego" - napisano.

NIK zaznaczyła, że na wykonanie tego sytemu nie miały środków ani Kopalnia, ani Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, ani Minister Gospodarki.

"Wykonanie takiego systemu było pierwotnie przewidziane w programie likwidacji Kopalni. W 2013 r. zadanie to – na wniosek Kopalni – zostało wykreślone. Wskazano wówczas, że wykonawcą będą +okoliczne gminy+, bez wymienienia ich nazw oraz źródeł finansowania. Po kolejnej zmianie programu z końca 2015 r. system miały stworzyć „inne podmioty”, nie wskazano jednak jakie oraz nie określono finansowania przedsięwzięcia" - podano.

NIK zwróciła uwagę, że w praktyce oznaczało to odstąpienie od realizacji istotnej części programu, bez której niemożliwe jest osiągnięcie głównego celu, czyli pełnej rekultywacji wyrobiska Piaseczno.

Izba zauważyła, że "Minister Gospodarki (w 2013 r.), a następnie Minister Rozwoju (w 2015 r.) nadzorujący wówczas rekultywację i likwidację wyrobiska Piaseczno otrzymywał od Kopalni i Agencji Rozwoju Przemysłu S.A. pełne informacje i szczegółowe dane dotyczące przebiegu procesu rekultywacji". W ocenie NIK nie dokonywali rzetelnych analiz realizacji programu. "Akceptując jego zmianę, która zwolniła Kopalnię z wykonania systemu melioracyjno-drenażowego, Minister Gospodarki nie zweryfikował, czy dotychczasowy przebieg prac umożliwi rekultywację wyrobiska. Na zmianę w programie odpowiednio nie zareagowała także Agencja Rozwoju Przemysłu S.A. – Oddział w Katowicach. Wprawdzie monitorowała ona zagospodarowanie wyrobiska Piaseczno, lecz nie oceniała, czy założone cele są możliwe do osiągnięcia" - podano w raporcie.

Według Izby sprawę znacznie skomplikowało przekazanie w 2012 r. przez Ministra Skarbu Państwa, w ramach komunalizacji, wszystkich akcji Kopalni gminie Tarnobrzeg. Oprócz zagospodarowanego, poprzez utworzenie Jeziora Tarnobrzeskiego, wyrobiska Machów, gmina otrzymała niezrekultywowane wyrobisko Piaseczno, które jest położone nie tylko na terenie innych gmin, ale także w innym województwie.

Zdaniem NIK komunalizacja miała negatywny wpływ na zagospodarowanie wyrobiska Piaseczno w sytuacji niezakończonej rekultywacji i niezapewnienia pełnego finansowania tego zadania. "W wyniku tej decyzji Skarb Państwa utracił nadzór właścicielski nad podmiotem zobowiązanym do wykonania rekultywacji. Prawa właścicielskie przejęła gmina Tarnobrzeg niezainteresowana jej zakończeniem. Zasadą jest bowiem, że gmina nie powinna realizować zadań niedotyczących jej mieszkańców. Sprawując od 2012 r. nadzór właścicielski nad Kopalnią gmina Tarnobrzeg nie doprowadziła do zagospodarowania wyrobiska. Nie podjęła ona skutecznej współpracy z gminami, na terenie których jest ono położone. Nie miała również koncepcji jego wykorzystania" - czytamy.

Jak dodano w raporcie NIK już w 2013 r. po przeprowadzonej kontroli „Komunalizacja spółek Skarbu Państwa” oceniła, że podpisanie umowy komunalizacyjnej z gminą Tarnobrzeg nastąpiło z naruszeniem prawa.

"Trwa patowa sytuacja. Bez wykonania systemu melioracyjno–drenażowego nie można wypełnić zbiornika do zakładanego poziomu + 146 m n.p.m. Obecnie kopalnia, za pomocą zespołu pomp utrzymuje obniżony poziom wody w zbiorniku +138 m n.p.m. Koszt pompowania wody na rok 2017 oszacowano na 2 mln zł" - poinformowano. W raporcie wskazano, że utrzymywanie obniżonego poziomu wody wywołuje wtórne procesy, prowadzące do degradacji już wykonanych umocnień skarp.

NIK przypomniała, że w maju 2011 r. doszło do katastrofy. "Podczas prac rekultywacyjnych związanych z profilowaniem skarpy zachodniej wyrobiska Piaseczno, doszło wówczas do niekontrolowanego osunięcia się ziemi. Obszar katastrofy objął ok. 7 ha. Osunęło się wówczas co najmniej 650 tys. m sześc. ziemi i piasku. Osuwisko pochłonęło fragment wykonanej betonowej drogi opaskowej. Masy ziemi porwały i przysypały dwie spycharki, a operator jednej z nich zginął" - podano.

Eksperci, w zamówionej przez NIK opinii, doradzają zrewidowanie pierwotnie przyjętego kierunku rekultywacji. Ich zdaniem trwałe usunięcie skutków działalności wyrobiska Piaseczno jest realne, ale będzie trwało wiele lat i wymagało poniesienia znacznych nakładów.

NIK sformułowała do Ministra Energii wnioski o zweryfikowanie, we współpracy z właściwymi organami, przyjętych celów rekultywacji wyrobiska Piaseczno oraz opracowanie optymalnego programu rekultywacji tych terenów wraz z zapewnieniem odpowiedniego finansowania. Ponadto, NIK chce podjęcia działań w celu odzyskania przez Skarb Państwa nadzoru właścicielskiego nad Kopalnią, w takim zakresie, w jakim zobowiązana jest ona do rekultywacji wyrobiska Piaseczno.

Dodano, że skala problemów wskazuje, że to Skarb Państwa powinien zainicjować prace nad opracowaniem takiego programu. W jego opracowaniu obok Ministra Energii, powinny wziąć udział wszystkie zainteresowane podmioty. (PAP)