Jak podkreśla Marcin Korolec, Warszawa ma szereg atutów, żeby stać się siedzibą Zielonego Funduszu Klimatycznego ONZ (Green Climate Fund – GCF).

– Wydaje mi się, że Warszawa jest świetnie położona, jest w tej samej strefie czasowej, co sekretariat Konwencji [Klimatycznej OZN], który ma siedzibę w Bonn. Jest miastem bezpiecznym, zielonym, wygodnym dla życia, dla przyszłych urzędników tego Funduszu. Mb yślę, że to jest naprawdę dobra kandydatura i trzymam za nią kciuki – zapewnia szef resortu środowiska.

W ubiegły piątek zespół promujący warszawską kandydaturę (przedstawiciele urzędu miasta, resortów środowiska, finansów i spraw zagranicznych) przedstawiał jej zalety przedstawicielom ambasad. Na siedzibę Zielonego Funduszu Klimatycznego zaproponowano pomieszczenia w Pałacu Kultury i Nauki.

Pomysł utworzenia Funduszu powstał dwa lata temu na konferencji klimatycznej Organizacji Narodów Zjednoczonych w Cancun w Meksyku (COP16). Na następnej konferencji w Durbanie zostały określone ramy instytucjonalne i struktury GCF. Zielony Fundusz do 2020 roku ma dysponować budżetem przekraczającym 100 mld dol. Mają one pochodzić z krajów wysokorozwiniętych (m.in. Wielka Brytania, Stany Zjednoczone, Chiny), jak i z sektora prywatnego.

Minister środowiska podkreśla, że umieszczenie tej instytucji w stolicy Polski ma nie tylko wymiar prestiżowy, ale i finansowy. Zielony Fundusz powiązany jest ściśle z Organizacją Narodów Zjednoczonych i oprócz tego, że dysponować będzie ogromnym budżetem, to ma być również – według pomysłodawców – forum wymiany tzw. "zielonych technologii". Poza tym zwiększy znaczenie Warszawy na arenie międzynarodowej.

– Im więcej ludzi będzie rozumieć nasze warunki funkcjonowania, nasz kontekst gospodarczy, społeczny, tym lepiej będziemy funkcjonowali w globalnym świecie – wyjaśnia Marcin Korolec.

Warszawa będzie musiała stoczyć walkę o GCF z niemieckim Bonn. Do konkursu zgłoszono również kandydatury czterech innych miast: Mexico City (Meksyk), Windhoek (Namibia), New Sangdo City (Republika Korei) i Genewa (Szwajcaria).

– Wydaje mi się, że Polska jako symboliczny pomost pomiędzy światem rozwiniętym a rozwijającym się, jako państwo, które w ciągu ostatnich 20 lat przeszło drogę z bycia państwem rozwijającym się, weszło do UE, jest członkiem OECD, ale jednocześnie pozostaje państwem przemysłowym, ma tyle charakterystyk własnych, że naprawdę mamy bardzo poważne szanse – uważa minister środowiska.

Decyzja o tym, w którym z miast będzie siedziba GCF zapadanie na konferencji klimatycznej w Katarze na przełomie listopada i grudnia tego roku.

Źródło: newseria.pl