Wytyczne w sprawie VAT od paliw z kratką

Pismo, adresowane do szefów izb skarbowych i urzędów kontroli skarbowej, jest konsekwencją grudniowego wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu (ETS).

Orzekł on, że Polska z chwilą wejścia do UE nie miała prawa zmienić na niekorzyść podatników przepisów o VAT, dotyczących odliczenia podatku naliczonego przy zakupie paliwa do samochodów firmowych.

Tymczasem stało się tak dwa razy. Po raz pierwszy, gdy Polska weszła do UE, zlikwidowano możliwość odliczenia VAT w przypadku zakupu paliwa do samochodów „z kratką". Auta z kratką, do których można było stosować odliczenie, zastąpiły samochody spełniające tzw. wzór Lisaka. Po raz drugi przepisy zmieniły się na niekorzyść podatników, gdy odstąpiono od wzoru Lisaka i wprowadzono obowiązujące zasady odliczeń.
Zdaniem radcy prawnego Tomasza Bełdygi z KPMG, pismo MF dotyczy tylko właścicieli samochodów z homologacją dla aut ciężarowych, które posiadają kratkę.

„W praktyce oznacza to samochody kupione przed 1 maja 2004 r. Jeżeli ktoś po zmianie przepisów przestał odliczać VAT od paliwa do takiego auta, to teraz może wystąpić o zwrot nadpłaty. Jeśli ktoś kupił auto z kratką po 1 maja 2004 r., to w wyniku wyroku ETS może teraz odliczyć nie tylko VAT od paliwa, ale także VAT od samochodu. W praktyce po tej dacie aut takich nie było już w sprzedaży" - wytłumaczył Bełdyga.

Zwrócił uwagę, że pismo MF nie porusza sprawy odliczenia VAT od aut spełniających tzw. wzór Lisaka, choć wyrok ETS głównie takich samochodów dotyczył.
„Poza tym MF precyzyjnie wskazuje wszelkie dodatkowe konsekwencje związane z próbą odzyskania niesłusznie pobranego podatku. Chodzi na przykład o konieczność skorygowania podatku dochodowego. Ma to zniechęcić firmy, by występowały o zwrot VAT" - dodaje Bełdyga.

W ogłoszonym 22 grudnia wyroku ETS odpowiedział na pytanie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie w sprawie zgodności z przepisami unijnymi polskich regulacji dotyczących odliczenia VAT od paliwa do samochodów. Chodziło o likwidację tzw. wzoru Lisaka, który obowiązywał ponad rok - od momentu wejścia Polski do UE do sierpnia 2005 roku.

Właściciele samochodów, które spełniały wzór Lisaka (w praktyce miały ładowność powyżej 697 kg), mogli odliczyć pełen VAT zawarty w cenie auta oraz odliczyć go od paliwa wykorzystanego do takiego pojazdu. Przed wejściem Polski do UE przepisy były bardziej liberalne - pozwalały na odliczenie VAT przy zakupie samochodów z kratką, o dopuszczalnej ładowności powyżej 500 kg.

22 sierpnia 2005 r. wzór Lisaka został skreślony z ustawy o VAT. Nowe przepisy znacznie zawęziły katalog aut umożliwiających pełne odliczenie VAT. Znalazły się w nim m.in. pick-upy czy samochody z jednym rzędem siedzeń.

ETS zajmował się polskim VAT na paliwa i samochody za sprawą spółki Magoora. Wiosną 2005 r. wzięła ona w leasing samochód spełniający wzór Lisaka. Odliczała VAT od rat leasingowych i od paliwa do tego samochodu. Po 22 sierpnia 2005 r. nadal odliczała podatek od rat leasingowych (na podstawie tzw. rejestracji umowy), ale straciła prawo do odliczenia VAT od paliwa. Sprawa trafiła do sądu, a ten skierował pytanie do ETS.

Resort finansów: dochody z podatków są niezagrożone

Z informacji Ministerstwa Finansów wynika, że dochody z podatków nie są zagrożone. Resort nie prowadzi prac, które zmierzałyby w kierunku zwiększania obciążeń podatkowych - zapewnił wiceminister finansów Maciej Grabowski.

Według niego, w porównaniu z Litwą czy Łotwą mamy znacznie lepszą sytuację. „Na szczęście w tej chwili nie musimy odpowiadać na pytanie, czy iść drogą podnoszenia podatków, czy zwiększania zadłużenia. Z informacji, które mamy, nie wynika, aby dochody z podatków były zagrożone” - powiedział Grabowski.
Wiceminister zaznaczył, że „działania wyprzedzające rządu" związane z szukaniem oszczędności świadczą o tym, że trudności można się spodziewać. „Najbardziej odpowiednie słowo w tej chwili to niepewność. Ona dotyczy całej gospodarki, a więc i dochodów budżetowych” - zwrócił uwagę.
Dodał, że w kryzysie, który teraz przetacza się przez Europę, więcej jest krajów, które - w związku z sytuacją budżetową - podnoszą podatki, niż tych które je obniżają. Zdaniem Grabowskiego większość państw nie ma możliwości równoważenia deficytu na rynkach finansowych, tak jak mogą to czynić np. Wielka Brytania, Stany Zjednoczone czy Niemcy.

„Litwini w ogóle skreślili obniżoną stawkę VAT, jednocześnie podnosząc podstawową z 18 proc. na 19 proc. Będą mieli jedną stawkę, co z punktu widzenia podatnika i systemu jest bardzo korzystne, eliminuje wiele problemów interpretacyjnych. Irlandia podnosi podatki pośrednie. Trzeba jednak pamiętać, że takie działanie oznacza zwiększenie fiskalizmu” - podkreślił Grabowski.

Zapewnił, że proponowane przez rząd zmiany idą w innym kierunku. Mają stymulować rozwój, ale ich konsekwencją będzie uszczuplenie dochodów budżetu. Chodzi na przykład o podniesienie z 50 tys. euro do 100 tys. euro limitu tzw. ulgi inwestycyjnej.

Wiceminister wyjaśnił, że resort nie zamierza walczyć w UE o objęcie niższym VAT np. usług motoryzacyjnych, co postuluje Związek Rzemiosła Polskiego. Zdaniem Grabowskiego najbardziej wrażliwe negocjacje w Unii dotyczą właśnie obniżonych stawek VAT na towary i usługi. Stanowiska krajów są dalece rozbieżne i stanowczo wyrażane, mimo że nie ma zagrożeń dla funkcjonowania wspólnego rynku.

„To pokazuje, że rozszerzenie tej listy, nawet o produkty i usługi, które występują na poziomie lokalnym, będzie niezmiernie trudne. Dla nas najistotniejszy jest kompromis w sprawie usług, na które Polska dostała już derogację do końca 2010 r. (budownictwo mieszkaniowe, usługi gastronomiczne, żywność, książki i czasopisma specjalistyczne)” - wyjaśnił Grabowski.

Dodał, że priorytetem Polski jest umieszczenie ich na liście usług o obniżonej stawce albo uzyskanie bezterminowej derogacji.