Przedmiotem sporu były dwie umowy sprzedaży dwóch mercedesów. Stroną powodową była spółka z o.o. Auto Idea, od której małżonkowie Mariusz i Jolanta H. te auta nabyli. Koszt samochodów wynosił 322 tys. zł każdy.

Dwie kolejne umowy inwestycyjne małżonkowie H. zawarli z Centrum Inwestycji, które miało spłacić w ich imieniu cenę samochodów. Centrum zapłaciło za auta, spółka Auto Idea przeniosło własność samochodów na Jolantę i Mariusza H.

Pozwany musi zwrócić pieniądze

Po kilku miesiącach okazało się, że Centrum Inwestycji ogłosiło upadłość i co więcej - nie było bankiem, więc nie mogło prowadzić działalności finansowej, o czym orzekł Sąd Apelacyjny w Białymstoku w prawomocnym wyroku. Spółka Auto idea musiała zwrócić syndykowi masy upadłościowej ceny aut.

Czytaj: Dwie zgody na wysłanie spamu do klientów

Wobec tego wystąpiła do sądu o zwrot pieniędzy od małżeństwa, ale oni tymczasem auta sprzedali.

Roszczenie zasadne

Sąd Okręgowy uwzględnił roszczenie spółki na podstawie art. 410 kc i art. 405 kc (świadczenie nienależne i bezpodstawne wzbogacenie). Powódka nie osiągnęła celu świadczenia, a pozwany bezpodstawnie się wzbogacił.

Sąd Apelacyjny w wyniku apelacji pozwanych, podzielił ustalenia faktyczne sądu I instancji i trafność rozstrzygnięcia. Dodał, że umowa inwestycyjna między małżeństwem H. a Centrum była od początku nieważna, bo taka umowa to czynność bankowa, do której nie miało prawa Centrum.

W skardze kasacyjnej pozwani m.in. zarzucili naruszenie procedury cywilnej (art. 82 kpc i art. 85 kpc). Kwestionowali m.in. związanie sądów wyrokiem, który zapadł w sprawie nieważności umowy inwestycyjnej.

Sąd II instancji miał rację

SN oddalił skargę pozwanych. Jak uzasadniał sędzia sprawozdawca Karol Weitz sąd drugiej instancji nie złamał prawa, czując się związany prawomocnym wyrokiem Sądu Apelacyjnego w sprawie Centrum Inwestycyjnego, wszystkie oceny zawarte w tym wyroku wiążą przypozwanych - małżeństwo H.

Prawdą jest zatem, że umowa inwestycyjna byłą nieważna i ta zasada przenosi się na roszczenia Auto Idea.

- Świadczenie nienależne nie mogło powodować ze zwolnienia z zapłaty ceny aut - podkreślił sędzia Weitz.

Sędzia Grzegorz Misiurek dodał, że pozwany był interwenientem ubocznym w pierwszej sprawie z Centrum i wtedy mógł podnosić zarzuty dotyczące stanu faktycznego i przebiegu procesu. Zgłaszanie tych zarzutów obecnie, jest kwestionowaniem podstaw prawomocnego rozstrzygnięcia.

Czytaj: Sąd: Sam weksel in blanco to za mało, by uwzględnić powództwo

 

Sygnatura akt IV CSK 557/17 i IV CSK 546/17, wyroki SN z 20 września 2018 r.