Ostatecznie TSUE  wstrzymał się z orzeczeniem w sprawie klauzul niedozwolonych. 13 września odbyła się rozprawa w przedmiocie uznawania przez sądy za abuzywne klauzul, które nie znajdują się jeszcze w rejestrze klauzul niedozwolonych UOKiK, a mają podobne brzmienie i prowadzą do takich samych skutków. W dniu rozprawy nie doszło do końcowego rozstrzygnięcia, a wydanie wyroku zostało odroczone o kilka miesięcy.

Jeżeli trybunał uzna, że wykładnia przepisów prawa krajowego dopuszczająca stosowanie klauzul wpisanych do rejestru także do innych postępowań dotyczących innych banków jest zgodna z prawem UE, z pewnością rozwieje to wątpliwości wielu kredytobiorców doprowadzając do polepszenia ich sytuacji i przyśpieszenia rozpatrywania spraw kredytów frankowych.

Czytaj też: Waloryzacja kapitału kredytu - nie palą się ani frankowicze, ani banki

Co rozstrzygnie TSUE?

Wyjaśnijmy szczegółowo: pytanie prejudycjalne, na które odpowie trybunał odnosi się do rejestru klauzul niedozwolonych. TSUE zdecyduje, czy klauzule abuzywne wpisane do rejestru i dotyczące konkretnego banku mogą być odnoszone także do innych postępowań – z udziałem innego banku niż ten, przeciwko któremu wprowadzono wpis nieuczciwego warunku do rejestru klauzul niedozwolonych. Czy klauzula z rejestru dotyczy także postępowań, w których postanowienie posiada taki sam sens i wywołuje dla konsumenta takie same skutki różniąc się od innego jedynie pod względem językowym.

Rolą rejestru klauzul niedozwolonych jest ochrona konsumentów w przyszłości. Przeprowadzanie postępowania dowodowego w sprawie frankowej odnośnie tego, czy dane postanowienie w umowie z kredytobiorcą można uznać za klauzulę niedozwoloną jest niewątpliwie uciążliwe w sytuacji, gdy taka klauzula jeszcze nie znajduje się w rejestrze klauzul niedozwolonych. Stąd dopuszczenie uznawania przez sąd z urzędu w danych postępowaniach klauzul jeszcze nie wpisanych w rejestrze jako niedozwolone znacząco skróciłoby czas trwania postępowań w sprawach frankowych. W wielu przypadkach czas trwania procesu można by skrócić o połowę, to samo dotyczy samej rozprawy, która może ulec skróceniu z 1,5 godziny do nawet 45 minut. Zaznaczmy przy tym, że orzeczenie przychylne dla kredytobiorców usprawni również pracę sędziów krajowych.

Sprawa, na kanwie której pojawił się ów problem prawny jest o tyle trudna, że ewentualna możliwość badania treści samej umowy kredytowej pojawiła się dopiero w postępowaniu egzekucyjnym, gdyż bank uzyskał nakaz zapłaty w elektronicznym postępowaniu upominawczym, od którego frankowicze się nie odwołali (nie było więc proceduralnych podstaw do badania postanowień umowy przez sąd). Odpowiedź zatem sprowadza się do tego czy sądy mają obowiązek badać treść umowy także wtedy, gdy strona nie wykazuje w tym kierunku inicjatywy. Wątpliwości podnoszone w tym zakresie ze strony sektora bankowego odnoszące się do zasady pewności prawa czy prawa do sądu nie wydają się jednak w tym przypadku wystarczające.

Pytanie w tej sprawie zostało zadane przez Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia w sierpniu 2022 r., a sprawa zarejestrowana jest pod sygnaturą C-531/22.

Marcin Szołajski,  radca prawny w Szołajski Legal Group