Kontrola unijnych inspektorów weterynaryjnych w Polsce nastąpiła po stwierdzeniu, po emisji po koniec stycznia br. reportażu w TVN24, przypadku nielegalnego uboju bydła w jednym z zakładów na Mazowszu. Rozpoczęła się w poniedziałek i trwała do piątku. Kontrolerzy KE odwiedzili m.in. rzeźnie oraz biura organów zarządzających bazą danych na temat identyfikacji, rejestracji i przewozu bydła. Celem misji była ocena działania urzędowych kontroli w łańcuchu produkcyjnym mięsa wołowego, kwestia egzekwowania stosownych wymogów UE oraz uzyskanie aktualnych informacji o działaniach podjętych po stwierdzeniu przypadku nielegalnego uboju bydła. Kontrolerzy mieli sprawdzić, czy w tym systemie nie ma faktycznych luk.

Czytaj: Inspekcja weterynaryjna sama skontroluje ubojnie zwierząt>>

 


Komisja Europejska prowadzi system wczesnego ostrzegania o niebezpiecznej żywności i paszach (RASFF - Rapid Alert System for Food and Feed). Dzięki niemu państwa członkowskie mogą szybko wymieniać się informacjami na temat zagrożeń dla bezpieczeństwa żywności. Jak poinformowano, obecnie w systemie jest 15 krajów, które zostały dotknięte przypadkiem nielegalnego uboju bydła w Polsce. Są to oprócz Polski: Czechy, Estonia, Finlandia, Francja, Grecja, Węgry, Litwa, Łotwa, Portugalia, Rumunia, Hiszpania, Szwecja, Niemcy, Słowacja. Są to kraje, do których trafiło mięso albo było przez nie transportowane.

System przewiduje, że kraj, w którym wykryto zagrożenie, powiadamia pozostałe, o jaki produkt chodzi i jakie podjęto działania, aby wyeliminować ryzyko. 

Czytaj: Minister zapowiada zero tolerancji dla przestępstw w rolnictwie >>