Inwestor dokonał rozbiórki istniejącego poddasza użytkowego w parterowym budynku handlowym. Po dokonaniu rozbiórki wykonał nowe poddasze zachowując parametry pierwotnego poddasza. Na powyższe nie posiadał zgody właściwego organu.
Jaką procedurę powinien przyjąć organ nadzoru budowlanego?
Czy należy zastosować art. 48 czy 50 ustawy - Prawo budowlane?

Wydaje się, że w przedmiotowej sprawie działania inwestora należy zakwalifikować w kontekście skutku, jaki wywołało jego samowolne działanie. Tym skutkiem jest nie tylko rozebranie istniejącego poddasza, lecz powstanie nowej substancji w postaci nowej części obiektu budowlanego. Dlatego też wykonanych robót nie należy kwalifikować jako dokonanie rozbiórki części obiektu budowlanego. Nie należy również kwalifikować ich jako budowy nowego obiektu budowlanego, gdyż zgodnie z art. 3 pkt 6 ustawy – Prawo budowlane (tekst jedn.: Dz. U. z 2006 r. Nr 156, poz. 1118 z późn. zm.) - dalej pr. bud. przez budowę należy rozumieć "wykonywanie obiektu budowlanego w określonym miejscu, a także odbudowę, rozbudowę, nadbudowę obiektu budowlanego". Jakkolwiek w wyniku przedmiotowych robót odtworzono element budynku na nowo, to jednak nie powinno być to kwalifikowane jako odbudowa budynku (gdyż nie został on całkowicie rozebrany), lecz jako remont istniejącego budynku. Zgodnie bowiem z art. 3 pkt 8 pr. bud. przez remont należy rozumieć "wykonywanie w istniejącym obiekcie budowlanym robót budowlanych polegających na odtworzeniu stanu pierwotnego, a niestanowiących bieżącej konserwacji, przy czym dopuszcza się stosowanie wyrobów budowlanych innych niż użyto w stanie pierwotnym". W definicji tej nie wskazuje się na zakres przeprowadzonego remontu, lecz na odtworzenie stanu pierwotnego. Dlatego też należy przyjąć, że inwestor dokonał samowolnego remontu istniejącego budynku.
W podobnej sprawie wypowiadał się WSA, który w wyroku z dnia 17 marca 2010 r., II SA 1094/09 stwierdził m.in.: "Z twierdzeń skarżącego wynika, iż w momencie składania przez niego zgłoszenia wykonania robót budowlanych i budowy z dnia [...] r. wskazany w tym zgłoszeniu budynek gospodarczy, aczkolwiek zdewastowany – istniał, zaś stan tego budynku znany był organowi budowlanemu, który przyjął powyższe zgłoszenie bez sprzeciwu. Dopiero w trakcie wykonywania robót remontowych okazało się, że część ścian trzeba rozebrać w całości i odtworzyć ją na nowo. Taka sytuacja – zdaniem sądu – nie daje podstaw do uznania, ze skarżący dokonał odbudowy obiektu budowlanego. Przepisy prawa budowlanego definiują pojęcie remontu (art. 3 pkt 8 pr. bud.), nie definiują jednak pojęcia odbudowy. Art. 3 pkt 6 stwierdza, że odbudowa jest formą budowy tj. wykonywania obiektu budowlanego w określonym miejscu. Z tego względu – zdaniem sądu - za odbudowę uznać należy budowę danego obiektu od nowa, po całkowitym rozebraniu budynku istniejącego, niweczącym jego istnienie. Jeśli jednak inwestor wykonując na podstawie zgłoszenia remont obiektu budowlanego stwierdził konieczność rozebrania oraz odbudowy niektórych jego części (ścian), wykorzystując jednak pozostałą część obiektu, nie zmieniając obrysu, gabarytów i formy architektonicznej obiektu, to nie ma podstaw do przyjęcia, że dokonał odbudowy obiektu, skoro zgodnie z art. 3 pkt 8 Prawa budowlanego przy remoncie dopuszcza się stosowanie wyrobów budowlanych innych, niż użyto w stanie pierwotnym, a przepisy prawa budowlanego nie określają zakresu czy skali zamiany elementów budowlanych w danym obiekcie innymi elementami". Jakkolwiek cytowany wyrok dotyczy sytuacji, w której inwestor dokonał zgłoszenia remontu, to jednak można z niego wyciągnąć wniosek odnośnie kwalifikacji wykonanych robót jako remontu.
Konsekwencją takiej kwalifikacji jest stwierdzenie, że do legalizacji wykonanych robót powinien znaleźć zastosowanie art. 49b pr. bud., umożliwia legalizację robót budowlanych wykonanych bez obligatoryjnego zgłoszenia. Zaś zgodnie z art. 29 ust. 2 pkt 1 w zw. z art. 30 ust. 1 pkt 2 pr. bud. wykonywanie remontu obiektów budowlanych (nie wpisanych do rejestru zabytków) wymaga zgłoszenia organowi administracji architektoniczno-budowlanej, a nie pozwolenia na budowę.

Maciej Jastrzębski