– Przede wszystkim było widać trzeźwy stosunek do kwestii globalnego ocieplenia – ocenia Dominik Smyrgała. – Resort miał odwagę na swoich stronach internetowych pisać o tym, że dwutlenek węgla emitowany przez przemysł to jedno, ale są jeszcze wulkany, oceany, aktywność słoneczna. Więc klimat jest wypadkową wielu czynników, a redukcja tylko do jednego z nich może być niewłaściwa.

Zdaniem Smyrgały, po części można się zgodzić z zarzutami o przedłużających się pracach nad nowym prawem o gazie łupkowym. Zdaniem eksperta pomysły ministerstwa na to, jak zagospodarować złoża, by nie stać się krajem, który pada ofiarą klątwy zasobów, a zapewnić jakiś dochód i regularne wpływy, szły w nie najgorszym kierunku.

Marcin Korolec pozostanie w rządzie i będzie jego pełnomocnikiem ds. negocjacji klimatycznych przez kolejny rok, do czasu kolejnego szczytu ONZ w Peru. Polska pójdzie tym samym śladem m.in. Wielkiej Brytanii i Niemiec, gdzie funkcjonują rządowi pełnomocnicy ds. zmian klimatycznych i polityki ekologicznej.