NSZZ Solidarność przygotował projekt rozporządzenia zmieniającego rozporządzenie w sprawie refundacji z Funduszu Pracy kosztów wyposażenia lub doposażenia stanowiska pracy oraz przyznawania środków na podjęcie działalności gospodarczej. Zgodnie z tą propozycją, nie będzie można już dostać dotacji m.in. na przejęcie innej działalności gospodarczej, prowadzenie działalności o tym samym profilu, co małżonek, akwizycję czy handel obwoźny. Nowe przepisy mają ograniczyć cele, na jakie może być przyznane dofinansowanie i zracjonalizować wydatkowanie środków. Te propozycje pokrywają się z postulatami organizacji społecznych, a nawet powiatowych urzędów pracy, choć te ostatnie nie chcą wypowiadać się oficjalnie. Związek Rzemiosła Polskiego twierdzi, że obecne zasady przyznawania bezzwrotnej dotacji na rozpoczęcie działalności gospodarczej nie sprawdziły się i są źródłem patologii. Według resortu pracy, a także NIK, dotacja jest najskuteczniejszym instrumentem aktywizacji. Maksymalna dotacja może bowiem wynieść nieco ponad 30 tys. zł.

 


Wróżby i akwizycja bez dofinansowania

Zgodnie z projektem Solidarności, dofinansowanie nie byłoby przyznawane bezrobotnemu, który zamierza podjąć działalność gospodarczą poza terytorium powiatu, którego starosta przyznaje dofinansowanie. Co więcej, nie dostanie go osoba, która chce prowadzić biznes tożsamy z działalnością współmałżonka, o ile mąż lub żona prowadzi działalność krócej niż 24 miesiące. Dotacji nie otrzymałaby też osoba zamierzająca rozpocząć działalność, spełniającą przesłanki zatrudnienia, samozatrudnienia lub prowadzoną w oparciu o umowę franczyzową lub agencyjną na wyłączność. Lista wyłączeń obejmuje też m.in. działalność będącą kolejną działalnością gospodarczą o innym przedmiocie działalności według PKD ‒ gdy od zakończenia ostatniej nie minęło co najmniej 24 miesięcy, czy też działalność już wcześniej prowadzoną, chyba że od jej wykreślenia minęły co najmniej 24 miesiące. Niemożliwe będzie również uzyskanie dofinansowania na nowy biznes wskutek przejęcia innej działalności gospodarczej, poprzez jednoczesne odkupienie środków trwałych i obrotowych, prowadzenie działalności o tym samym profilu i w tym samym miejscu, czy też na działalność sezonową prowadzoną mniej niż 6 miesięcy w danym roku kalendarzowym. Dotacja ma już nie być przyznawana na prowadzenie handlu obwoźnego i obnośnego (w szczególności na rynkach i targowiskach), akwizycję, na działalność w zakresie wynajmu nieruchomości (z wyjątkiem prowadzenia biur pośrednictwa nieruchomości) czy na prowadzenie badań i diagnostyki w celu oceny stanu zdrowia lub wyglądu zewnętrznego przez osoby nieposiadające wykształcenia medycznego, bądź kosmetologicznego.

Czytaj w LEX: Rozpoczęcie działalności gospodarczej. Niższa podstawa wymiaru składki >

Projekt zawiera też wykaz wydatków, których nie można byłoby finansować z dotacji. Należą do nich m.in. te niezwiązane bezpośrednio z rodzajem zaplanowanej działalności gospodarczej, nabyciem akcji, obligacji, udziałów w spółkach, opłaty związane z umowami leasingu, zaspokojenie wymagalnych długów wnioskodawcy, zakup nieruchomości, zakup urządzeń, maszyn, sprzętu, pojazdu w przypadku braku uprawnień do jego obsługi, jeżeli takie uprawnienia są wymagane, czy zakup towarów oraz usług od współmałżonka, osób pozostających z wnioskodawcą we wspólnym gospodarstwie domowym oraz innych osób spokrewnionych i spowinowaconych z wnioskodawcą.

Sprawdź w LEX: E-usługi dla przedsiębiorców, czyli jak rozliczać się (i nie tylko) z urzędem bez wychodzenia z domu – krok po kroku >

Nowe zasady mają zracjonalizować pomoc. Czy jest taka potrzeba?

Zasady kontra rzeczywistość

Zapytaliśmy Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, czy zdarzają się nadużycia w dofinansowaniu oraz ile pieniędzy jest zwracanych. Resort jednak nie dysponuje takimi danymi, mają je poszczególne urzędy pracy. Ministerstwo zapewnia jednak, że jednorazowe środki na podjęcie działalności gospodarczej są istotnym instrumentem oddziaływania na lokalne rynki pracy, a według NIK – najskuteczniejszym. Szkopuł jednak w tym ‒ co zresztą sam resort przyznał ‒ że powiatowe urzędy pracy monitorują sytuację danego przedsiębiorcy korzystającego z dofinansowania maksymalnie przez 15 miesięcy, z których 12 to okres, w którym wymagane jest prowadzenie działalności gospodarczej, na rozpoczęcie której zostało udzielone wsparcie ze środków Funduszu Pracy, a pozostały okres ‒ od miesiąca do trzech miesięcy ‒ to okres zaraz po upływie owego pierwszego roku. Tego, co dzieje się potem - nikt już nie sprawdza. Chociaż nie zawsze tak jest. Powiatowy Urząd Pracy w Krośnie śledzi losy firm, które powstały dzięki dotacji.  ‒ Od 2012 r. udzieliliśmy 798 dotacji na podjęcie działalności, z czego 378 jest prowadzona już ponad 3 lata, w tym rok wymagany przepisami prawa jako warunek dofinansowania ‒ mówi  Regina Chrzanowska, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Krośnie.

Czytaj w LEX: Ulgi dla osób rozpoczynających działalność >

Kto szybko zamyka interes

Z danych krośnieńskiego urzędu wynika, że po wymaganym roku, działalność nadal prowadzą te osoby, które miały doświadczenie w pracy. Najmniej trwała jest natomiast działalność osób bez  uprzedniego doświadczenia zawodowego oraz osób o niskich kwalifikacjach. ‒ Wnioski są składane na podjęcie działalności prawniczej, informatycznej, elektronicznej, fizjoterapeutycznej oraz  budowlanej. I te najczęściej funkcjonują przez długi okres po zakończeniu umowy o dofinansowanie - tłumaczy Regina Chrzanowska. - Mamy też wnioski o dotacje na świadczenie usług fotograficznych, ubezpieczeniowych oraz muzycznych. Na wyposażenie kupowane są bardzo drogie komputery, aparaty fotograficzne. Ale te działalności najczęściej  po roku są likwidowane. Mieliśmy już szkoły językowe, tańca, mobilne usługi fryzjerskie, kosmetyczne czy zdrową żywność ‒ wymienia Regina Chrzanowska. Przyznaje, że czasami kontrole obnażają pewne problemy. Zdarzają się próby np. zakupów pomiędzy osobami powiązanymi osobowo lub kapitałowo, czy próby dokonania transakcji, w ramach których osoby kolejno po sobie prowadzące działalność gospodarczą chcą odkupić od siebie ten sam sprzęt czy samochód.   

Czytaj w LEX: Jakich błędów należy się wystrzegać na początku prowadzenia firmy – na przykładach >

Związek widzi nieprawidłowości 

Związek Rzemiosła Polskiego w kwietniu alarmował Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców, że firmy zamykane są z reguły po roku czasu wymaganym do skorzystania z tej formy wsparcia, albo maksymalnie po dwóch latach, kiedy kończy się ulgowy ZUS.

Czytaj więcej: Jak przejść na mały ZUS >>

Powoływał się też na sygnały ze środowiska, że są przypadki, kiedy po wyczerpaniu pierwszej dotacji, z dofinansowania ‒ na ten sam cel ‒  korzystają kolejni członkowie rodziny. Dlatego ZRP postuluje wprowadzenie rozwiązań, które pozwolą na bardziej efektywne wykorzystanie tych środków. Niektóre są jeszcze bardziej restrykcyjne, niż te proponowane przez NSZZ Solidarność. ZRP proponuje np. wydłużenie wymaganego okresu prowadzenia działalności gospodarczej co najmniej do trzech lat. Postuluje też przyznawanie dotacji nie na uruchomienie działalności, ale na jej rozwój  - po ustalonym okresie próbnym jej prowadzenia (np. po roku) i po analizie efektywności przedsięwzięcia. Nie wyklucza też, że lepsze byłoby zastąpienie dotacji bezzwrotnej instrumentami zwrotnymi w formie nieoprocentowanej pożyczki, udzielanej np. na okres 3 lat. Kiedyś dofinansowanie było udzielane w formie pożyczki rozkładanej na raty, która jeśli była spłacona w terminie, to mogła być  w części umorzona.

Sprawdź w LEX: Jak założyć sklep internetowy - krok po kroku >

Regina Chrzanowska po latach doświadczeń uważa, że to było dobre rozwiązanie i można by do niego powrócić, bo motywuje wnioskodawców do bardziej racjonalnych i przemyślanych wydatków oraz prowadzenia działalności. - Być może należałoby to powiązać z obowiązkiem starania się i uzyskiwania przychodów, aby nie było sytuacji, że ktoś przez cały rok nie uzyskuje żadnego dochodu ‒  podkreśla Regina Chrzanowska.  

Sprawdź w LEX: Czy świadcząc usługi dla byłego pracodawcy można nadal korzystać z preferencyjnej składki ZUS? >

Popularny, ale czy skuteczny

Wprowadzenie zmian z pewnością jednak spowoduje, że zainteresowanie dotacjami spadnie. Obecnie jest ono bardzo duże.  ‒ Ta forma wsparcia jest bardzo popularna wśród osób do 30 roku życia. Zawsze, gdy tylko ogłaszamy nabór, wniosków jest więcej, niż pieniędzy, które możemy rozdysponować. Dużym zainteresowaniem cieszą się też spotkania informacyjne, jakie organizujemy. Może dlatego nie mamy problemów z prawidłowym wypełnianiem wniosków czy przygotowaniem biznesplanów przez osoby ubiegające się o dotację. Skorzystał z niej nawet adwokat po aplikacji, przeznaczając pieniądze na zakup komputera i oprogramowania, i swoją kancelarię  prowadzi do dziś ‒ mówi Ewa Lisowska, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Legionowie. I dodaje, że to jest bardzo dobra i potrzebna forma wsparcia, a to, że czasami się nie udaje i trzeba zamknąć prowadzoną działalność gospodarczą, zdarza się nawet dużym firmom - podkreśla Ewa Lisowska.

Z danych wynika jednak, że zainteresowanie dotacjami na rozpoczęcie działalności spada z roku na rok. W 2015 r. skorzystało z niej 46,7 tys. osób, w 2016 r. - 44,3 tys., w 2017 r. - 41,9 tys., a w 2018 r. już tylko  36,7 tys. osób. W ubiegłym roku na ten cel wydano blisko 749 milionów złotych. O tym, ile dostaną początkujący przedsiębiorcy decydują powiatowe urzędy pracy. Zgodnie z art. 46 ustawy o promocji zatrudnienia nie mogą im przyznać maksymalnie sześciokrotność przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw obowiązującego w dniu zawarcia umowy ze starostą. W maju 2019 r. wyniosło ono 5057,82 zł, co oznacza, że maksymalna dotacja może wynieść nieco ponad 30 tys. zł.