Według Jacka Bieleckiego, dyrektora ds. jakości segmentu deweloperskiego w Grupie Marvipol (jednego z największych warszawskich deweloperów), rok 2013 był „nadspodziewanie” dobry dla rynku mieszkaniowego. Wiele firm zanotowało rekordowe wyniki sprzedaży w ciągu ostatniego półrocza. Za jedną czwartą wolumenu sprzedaży grupy odpowiadają mieszkania z segmentu ekonomicznego. Marvipol zakłada, że ten trend utrzyma się również w nadchodzącym roku i w kolejnych latach. Ponadto daje się zaobserwować lekki, ale zauważalny wzrost cen. Maleje chęć deweloperów do obniżek, do negocjacji cen. Rynek najwyraźniej uznał, że cena, którą dzisiaj deweloperzy oferują, jest atrakcyjna. Ponadto obserwuje się stosunkowo duży udział transakcji gotówkowych. W niektórych realizacjach to jest nawet 30%.

Dysponujący kapitałem rezygnowali z nisko oprocentowanych lokat, inwestując w realną gospodarkę, czyli w nieruchomości. A z drugiej strony ci, którzy nie mają dostępu do gotówki, a spodziewają się wejścia w życie nowych regulacji („Rekomendacji S”), która likwiduje kredyty na 100% wartości nieruchomości, zdecydowali się na wzięcie kredytu i kupno mieszkania.


– Natomiast wbrew naszym obawom nie zaobserwowaliśmy negatywnego wpływu braku rządowych programów. Nie było w tym roku żadnego wsparcia dla kupujących: „Rodzina na swoim” się skończyła, program „Mieszkanie dla młodych” wejdzie dopiero w przyszłym roku. Obawialiśmy się, że to będzie czynnikiem hamującym chęć zakupu. Okazało się, że nie. Nabywcy już się przekonali, że te programy rządowe mają niewielkie znaczenie i że nie warto czekać na nowe programy, trzeba liczyć na własne siły – podsumowuje przedstawiciel Marvipolu.

Więcej: www.newseria.pl