Temat deregulacji nie cichnie – w ubiegłym tygodniu Sejm powołał stałą komisję zajmującą się tą problematyką, a w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów powstał zespół ds. koordynacji procesu deregulacji. Wiele wskazuje na to, że wkrótce rząd zajmie się powstającym od ponad roku projektem ustawy deregulacyjnej.
Tymczasem zespół Rafała Brzoski publikuje kolejne propozycje zmian. Początkowe raczej zaskakiwały prawników. Przykładowo, pomysły dotyczące materii ustawowej (regulowanej np. w ordynacji podatkowej lub kodeksie karnym skarbowym) bywały przedstawiane jako wymagające jedynie zmiany rozporządzenia. Poza tematyką podatkową, w propozycjach przewijały się postulaty dotyczące prawa karnego. Więcej na ten temat: Biznes boi się prawa karnego. Deregulacją chce objąć nawet areszty.
Obecnie pomysłów jest już znacznie więcej, strona zespołu umożliwia też internetowe głosowanie na najciekawsze z nich. Prawo.pl przyjrzało się trzem najwyżej ocenianym postulatom.
Obowiązkowe badania: winna praktyka, nie teoria
Najlepiej ocenianą propozycją jest zniesienie obowiązku badań okresowych dla osób z trwałą niepełnosprawnością. Autor tego pomysłu podaje przykłady osób z zespołem Downa lub po utracie kończyny, które muszą regularnie udowadniać, że ich stan się nie zmienił. - Wprowadzenie bezterminowych orzeczeń zmniejszy stres, ale też biurokrację, poprawiając komfort życia osób z niepełnosprawnościami – napisał autor propozycji.
Eksperci poproszeni o komentarz wskazują, że już według obecnych przepisów stopień niepełnosprawności osoby zainteresowanej można orzec na czas określony lub na stałe. Podstawą jest par. 3 rozporządzenia ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej z 15 lipca 2003 r. w sprawie orzekania o niepełnosprawności i stopniu niepełnosprawności. Iwona Smolak, radca prawny, partner w Gardocki i Partnerzy Adwokaci i Radcowie Prawni, ocenia, że problem nie leży w niedoskonałości przepisu, co w jego niewłaściwym stosowaniu.
- Praktyką zespołów orzekających o stopniu niepełnosprawności jest wydawanie orzeczeń na czas określony - nawet w sytuacjach, w których zgodnie z wiedzą medyczną oczywistym jest, że stan zdrowia danej osoby nie rokuje poprawy. Obecnie osoby z trwałym kalectwem np. w przypadku braku kończyn, czy też opiekunowie osób z trwałym niedorozwojem umysłowym cyklicznie zmuszane są stawać na komisję i wykazywać, że stan zdrowia ich lub ich podopiecznych nie doznał cudu i się nie poprawił – mówi mec. Smolak.
- W mojej ocenie ten postulat jest ważny i powinien być uwzględniony. Uważam jednak, iż w tym zakresie nie ma konieczności zmiany przepisów prawa, a lepszego ich egzekwowania - wtóruje jej Renata Bugiel, adwokat z kancelarii GKR Legal. W jej ocenie nie byłoby możliwe stworzenie zamkniętej listy schorzeń uzasadniających orzeczenie stopnia niepełnosprawności na stałe. - Skoro jednak pojawia się taki postulat, należałoby przyjrzeć się uważniej orzeczeniom wydawanym przez powiatowe i wojewódzkie zespoły orzecznicze – zwraca uwagę ekspertka.
- Z mojego doświadczenia wynika, że komisje orzekające prowadzą badania pobieżnie, bez zrozumienia istoty schorzenia oraz jego wpływu na funkcjonowanie pacjenta – mówi dr Anna Banaszewska, radca prawny (Kancelaria Radcy Prawnego dr Anna Banaszewska). – W konsekwencji, na podstawie krótkiej rozmowy z pacjentem, bez rzetelnego zapoznania z dokumentacją medyczną pacjenta „na kolanie i w pośpiechu” jest wydawane orzeczenie krzywdzące dla osoby z niepełnosprawnością.
Mimo to Anna Banaszewska z postulatem sformułowanym przez zespół Rafał Brzoski się nie zgadza. Jej zdaniem zniesienie okresowych ocen mogłoby prowadzić do petryfikacji wadliwych orzeczeń.
- Pamiętam przypadek dziewczynki z zespołem Vater, która ma niedosłuch w stopniu głębokim, wrodzoną kifozę lewostronną, przetokę przełykowo-tchawiczną zamkniętą po urodzeniu, wiotkość i przewężenie krtani, a ponadto afazję i egzystuje oraz chodzi wyłącznie dzięki licznym wszczepom. Proszę sobie wyobrazić, że komisja w treści orzeczenia wskazała, iż ta dziewczynka nie wymaga stałej ani nawet długotrwałej opieki lub pomocy innej osoby, bowiem w ocenie komisji dziewczynka nie ma ograniczonej możliwości samodzielnej egzystencji. W takim przypadku osobie z niepełnosprawnością pozostaje droga odwoławcza. Postępowania sądowe w Warszawie trwają po kilka lat (to konkretne: już cztery) – wskazuje dr Banaszewska. Zwraca też uwagę, że możliwe jest pogorszenie stanu zdrowia na skutek trwałej niepełnosprawności.
- Zmiany, które powinny objąć system orzekania o niepełnosprawności winny być związane z poprawą jakości orzekania i wprowadzeniem odpowiedzialności członków komisji za błędy wynikające z braku rzetelności w prowadzeniu postępowania – podsumowuje nasza rozmówczyni.
Zobacz wzór dokumentu w LEX: Legitymacja dokumentująca niepełnosprawność > >
Cena promocyjna: 198 zł
|Cena regularna: 220 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 165 zł
Brak paragonów? Na to może być za wcześnie
„Nowoczesna rejestracja sprzedaży – wyeliminowanie obowiązku drukowania paragonów w przypadku płatności bezgotówkowych” to druga najlepiej oceniania propozycja. Jej autor wskazuje, że przepisy zobowiązują sprzedawców do drukowania paragonów, nawet jeśli klient płaci kartą lub BLIK-iem, transakcja jest więc odnotowana w systemie bankowym.
Przy tej propozycji pojawiły się też głosy sceptyczne wskazujące na to, że już dziś istnieją tzw. e-paragony. Na ten aspekt zwraca też uwagę Katarzyna Racka, radca prawny, wspólnik w BWHS Wojciechowski Springer i Wspólnicy. Jak wskazuje, od kilku lat przedsiębiorca może za zgodą nabywcy wystawić e-paragon i przesłać go w formie uzgodnionej między stronami, np. SMS-em, e-mailem czy w aplikacji (podstawa prawna: art. 111 ust. 3a pkt 1 lit. b ustawy o podatku od towarów i usług). Rozwiązanie to można upowszechnić poprzez wyeliminowanie wymogu uzyskania zgody. Ekspertka obawia się jednak, że byłoby to kością niezgody, bo część konsumentów nadal preferuje paragony papierowe. - Nie możemy zapominać, że oprócz funkcji fiskalnej, paragon dla konsumentów pełni przede wszystkim rolę dowodu nabycia towaru lub usługi – wskazuje.
Piotr Aleksiejuk, radca prawny (Wojarska Aleksiejuk & Wspólnicy), uważa, że eliminacja papierowych paragonów jest kierunkiem właściwym, ale właśnie pod warunkiem powszechnego wdrożenia systemu e-paragonów. - Obecnie kluczowymi barierami dla pełnego wdrożenia tego rozwiązania są konieczność posiadania przez sprzedawcę kasy fiskalnej online umożliwiającej wystawianie e-paragonów, a także brak domyślnego lub obligatoryjnego przypisania e-paragonów jako standardowej formy dokumentowania sprzedaży – mówi mec. Aleksiejuk.
Mec. Racka uważa, że zbyt daleko idące byłoby natomiast całkowite zniesienie rejestracji sprzedaży na kasie fiskalnej w obrocie z konsumentami, w tym w przypadku płatności bezgotówkowych. Może być to nawet nierealne z punktu widzenia prawa podatkowego i obowiązków ewidencyjno-raportowych. - Przede wszystkim rezygnacja z obowiązkowego wystawiania paragonów dla transakcji bezgotówkowych może prowadzić do naruszenia zasad rozliczeń podatkowych – wtóruje jej Piotr Aleksiejuk.
Czytaj w LEX: Klientowi związanemu regulaminem nie trzeba drukować paragonu > >
Urząd nieraz musi prosi o dane, które i tak ma
Według autora trzeciej najwyżej ocenianej propozycji deregulacyjnej, urzędy i instytucje finansowe wymagają dostarczania dokumentów i informacji z takich baz jak Krajowy Rejestr Sądowy, repozytorium sprawozdań finansowych, elektroniczny system ksiąg wieczystych, baza PESEL. Dodajmy, że trzy pierwsze z tych baz są ogólnodostępne. - Obecnie obywatele i przedsiębiorcy muszą dostarczać te same dane, które urzędy mogą sprawdzić samodzielnie, co generuje zbędną biurokrację – pisze autor propozycji.
Krzysztof Witek, adwokat z kancelarii Schönherr Attorneys At Law, uważa, że pomysł ma swoje dobre i złe strony.
- Pytanie, czy samodzielnie pozyskiwanie przez urzędnika odpisów z różnego rodzaju publicznych rejestrów nie wydłuży postępowania. A wówczas zespół pana Brzoski będzie podnosił, że panuje biurokracja, bo sprawy proste są załatwiane długo. Receptą byłoby zwiększenie zatrudnienia w urzędach, ale chyba nie o to chodzi – wskazuje adwokat.
Renata Bugiel, adwokat z GKR Legal przyznaje, że ograniczenie wymogu przedstawiania stosu dokumentacji papierowej, w sytuacji gdy dokumenty można uzyskać online, na pewno byłoby dużym ułatwieniem. - Tutaj chodzi jednak nie tyle o formę, ale o zakres danych, do których dostęp miałyby mieć urzędy. Zakres danych powinien być ograniczony do danych niezbędnych do załatwienia sprawy – wskazuje.
Martyna Popiołek-Dębska, radca prawny prowadzącą własną kancelarię, inspektor ochrony danych, zwraca uwagę, że problem może powstać, gdy wpis w danym rejestrze zawiera różne dane konkretnej osoby, a urząd potrzebuje np. tylko jej numeru PESEL.
- W takim przypadku pobranie całego dokumentu prowadziłoby do przetwarzania nadmiarowych danych osobowych, co jest niezgodne z RODO i niepożądane. Z perspektywy ochrony danych osobowych takie rozwiązanie może skutkować przetwarzaniem przez organy administracji nadmiernej ilości danych, co byłoby sprzeczne z zasadą minimalizacji – jedną z kluczowych zasad RODO – wskazuje ekspertka.
Zwraca też uwagę, że do wdrożenia tej propozycji nie wystarczy sama zmiana praktyki, a konieczne są również zmiany w przepisach prawa regulujące przykładowo, kiedy należy przedstawić dane z KRS. - Dodatkowo w inicjatywie błędnie wrzucono do jednego worka organy administracji i banki, określając ten obszar zbiorczo jako „postępowanie administracyjne” – mówi mec. Popiołek-Dębska. - To niepoprawne, ponieważ banki nie podlegają przepisom postępowania administracyjnego – ich sytuacja prawna jest odmienna, a obowiązujące je regulacje różnią się od tych, którym podlegają organy administracji.
Sprawdź w LEX: Skutki procesowe niewskazania przez powoda (wnioskodawcę) numeru PESEL pozwanego (uczestnika) > >
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.