Jolanta Ojczyk. Czy Polacy wiedzą, co to jest compliance?

Dr Anna Partyka – Opiela: jestem przekonana, że nie wiedzą. Słowo compliance jest bowiem nie przetłumaczalne na język polski.

Co prawda w języku polskim nie ma odpowiedniego jednego słowa, ale mówi się, że compliance to zgodność z przepisami prawa. To chyba jest już zrozumiałe?

To nie do końca jest prawda. Nawet prawnicy mają pewną trudność w zrozumieniu, czym jest compliance, bo to nie jest zarządzanie tylko zgodnością z prawem.  Compliance to także zgodność z regulacjami wewnętrznymi, w tym, np. kodeksami etyki. To także przewidywanie zdarzeń, które mogą nastąpić, czyli ocena ryzyka. Compliance wymaga spojrzenia z perspektywy całego przedsiębiorstwa, zasad jego funkcjonowania w danej branży. Compliance zatem to coś więcej niż prawo, ale prawo jest częścią compliance.

 


 

Skoro nawet prawnicy mają problem ze zrozumieniem czym jest compliance, to jak przedsiębiorcy mają poradzić sobie z wdrożeniem jego zasad? Chodzi mi o mniejsze spółki, które po uchwaleniu ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych też będą musiały sobie poradzić z tym wyzwaniem?

Dla części firm będzie to rzeczywiście nowość. Choć projekt o którym Pani wspomina, to zmieni. Co prawda w samym projekcie nie pada słowo compliance, ale ustawodawca wymusza na organizacjach wdrażanie systemów, które zapobiegają nieprawidłowości, pozwalają typować ryzyka, która część działalności może je generować.  Co więcej zmusi do zweryfikowania, czy wdrożone procedury funkcjonują. Gdy pojawią się przepisy, firmy zostaną więc zmotywowane do zbadania tego zagadnienia.

Jaka jest rola zarządu spółki we wprowadzaniu compliance?

Bardzo duża. Compliance nie ogranicza się do działu prawnego czy compliance. To jest część kultury danej organizacji. Pracownik, niezależnie czy stojący przy linii produkcyjnej, czy zasiadający w zarządzie, musi wiedzieć, mieć świadomość, gdzie są ryzyka wystąpienia nieprawidłowości i jak im zapobiegać. Gdy zaś wystąpią, musi wiedzieć, gdzie i jak je zgłosić.

Czytaj również: Compliance officer to polisa na życie firmy >>

Co, gdy zarząd takie zgłoszenie zamiecie pod dywan?

Jeśli tak się stanie, to nie możemy mówić o compliance. Osoby, które się zajmują zarządzaniem zgodnością, mówią, że przykład idzie z góry. Jeśli głowa jest zdrowa, to organizacja jest zdrowa. Jeśli głowa jest chora, to organizacja jest chora.

 


 

Co to jest compliance? Dr Anna Partyka – Opiela rozmawia z Prawo.pl