Głos w tej sprawie zabrały takie organizacje, jak: Instytut Działań Miejskich, Białostocka Przestrzeń Publiczna, Rowerowy Białystok, grupa Porozumienie dla Drzew, Fundacja Dzika Polska, Fundacja Miasto Be, Stowarzyszenie "Okolica". Wskazały, że podczas inwestycji drogowych w Białymstoku wycina się zbyt dużo drzew, czego nie rekompensują nowe nasadzenia. Złożyły w tej sprawie petycję do prezydenta miasta.

Na zorganizowanej w poniedziałek konferencji Piotr Kempisty z Instytutu Działań Miejskich mówił, że przy okazji dużych inwestycji drogowych, takich jak np. trwająca w mieście budowa Trasy Niepodległości prowadzona jest "rzeź drzew". Wyraził obawę, że w związku z rozbudową pasa startowego na białostockim lotnisku Krywlany również będzie wycięta duża liczba drzew w Lesie Solnickim.

Aktywiści uważają, że w mieście - po konsultacjach z mieszkańcami - należy utworzyć nowe parki na osiedlach. "Powinna zostać stworzona osobna zielona strona, albo zakładka Urzędu Miejskiego, gdzie mieszkańcy poprzez np. system informacji przestrzennej miejsc, mogliby takie nowe tereny zielone, miejsca na takie parki proponować i wskazywać" - tłumaczył Piotr Kempisty.

Ewa Korolczuk ze Stowarzyszenia Ratujmy Zwierzyniec przekonywała, że według danych GUS z 2015 r., Białystok jest na 16. miejscu spośród 18 największych miast w Polsce, pod względem obszarów zielonych przypadających na jednego mieszkańca.

"To jest alarmujące, a białostoczanie nie zdają sobie z tego sprawy, większość mieszkańców uważa, że Białystok jest miastem zielonym, a już dawno nie jest to prawdą" - powiedziała Korolczuk.


Ustawa o ochronie przyrody. Komentarz>>

Organizacje pozarządowe liczą na rozmowy z białostockim magistratem oraz na powołanie zespołu, który mógłby na stałe współpracować z Departamentem Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Białymstoku.

Rzeczniczka prezydenta Białegostoku Urszula Mirończuk podkreśliła, że wycinka drzew przy każdej inwestycji realizowanej przez miasto, odbywa się na podstawie decyzji Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska.

"To on również nakazuje nam ewentualnie nasadzenia zastępcze i przy każdej inwestycji my bardzo ściśle się do tych decyzji stosujemy. Zasada jest taka, że przy każdej decyzji środowiskowej, przy każdej inwestycji, wycinka jest jak najmniejsza, czyli wycinane jest tylko to, co jest niezbędne, nigdy nie jest to czynione ponad miarę" - podkreśliła Mirończuk w rozmowie z PAP.

Poinformowała, że dobiegają końca prace nad zasadami kolejnego budżetu obywatelskiego, w którym jesienią br. po raz pierwszy pojawi się "element wspierający, czyli zachęcający mieszkańców do tego, by wskazywali miejsca do tego, gdzie chcą stworzyć taką strefę zieleni (...) będzie się to nazywało +Zielony budżet obywatelski+".

Mirończuk przypomniała, że Białystok jest miastem gęsto zaludnionym i poszukiwanie nowych terenów zielonych nie jest łatwe. "Właśnie proponując +Zielony budżet obywatelski+ chcemy zachęcić mieszkańców, by szukali takiej" - mówiła.

Rzeczniczka prezydenta Białegostoku poinformowała również, że w ubiegłym tygodniu miasto otrzymało ponad milionową dotację ze środków unijnych na kolejny etap renowacji białostockich stawów przy ul. Marczukowskiej. Przypomniała, że jesienią 2017 r. miasto zainwestowało w rośliny wodne do obu stawów. Natomiast w tym roku, podczas drugiego etapu realizacji projektu, odbędą się nasadzenia drzew i krzewów.

Mirończuk przypomniała, że magistrat ma 30 dni na szczegółowe zapoznanie się z treścią petycji ekologów i udzielenie szczegółowych odpowiedzi. (PAP)