Wodny alarm na Wiśle. W Porcie Praskim grzęzną statki. Tak niski stan odnotowano w Warszawie ostatnio niemal 15 lat temu. A woda w rzece wciąż opada. Żeby Wisła wróciła do normy, musiałoby padać co najmniej tydzień - prognozują synoptycy. Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji uspokaja jednak, że niski stan wody w rzece nie ma wpływu na jakość wody w kranach.

Niski stan wody utrudnia życie także policjantom z Komisariatu Rzecznego. By zapobiec blokowaniu się łodzi na mieliznach, funkcjonariusze już wycofali z Portu Praskiego swoje statki. Teraz policyjne motorówki stoją na rzece nieopodal wejścia do portu. Problem ominął jedynie promy przeprawiające pasażerów na drugą stronę rzeki, bo one mają niewielkie zanurzenie. Teraz poziom wody w Wiśle gdzieniegdzie sięga nie wyżej niż do kolan.

źródło: Rzeczpospolita, 9 sierpnia 2007 r.