– Największym plusem audytu jest zebranie wszystkich danych dotyczących zużycia energii w zakładzie, które może uświadomić przedsiębiorcy, w jakich obszarach wykorzystania energii ponosił on dotychczas najwyższe koszty. Zaletą jest szereg zaleceń poaudytowych, które pozwalają na wprowadzenie opłacalnych inwestycji o szybkim czasie zwrotu – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes dr inż. Mateusz Lisowski, prezes Enetech.

Koszty energii są dużym wydatkiem zwłaszcza w budżetach firm produkcyjnych, gdzie cena surowca jest istotnym elementem końcowej ceny produktu. Jak wynika z badania przeprowadzonego w kwietniu przez Kantar Millward Brown na zlecenie Ayming Polska, zdecydowana większość przedsiębiorstw (93 proc.) deklaruje, że koszty energii elektrycznej to istotna pozycja w ich kosztach. Co trzecia firma deklaruje, że wydatki na energię stanowią powyżej 7 proc. kosztów produkcji.

– Dzięki zaleceniom poaudytowym przedsiębiorca może otrzymać cenne porady: jakie są metody i możliwości obniżenia zużycia energii w jego przedsiębiorstwie, a co za tym idzie – jakie są realne możliwości oszczędności w procesie produkcyjnym – tłumaczy Lisowski. – Z naszych doświadczeń wynika, że przeciętne oszczędności sięgają 5–10 proc. Koszty zakupu energii w niektórych przedsiębiorstwach potrafią przekraczać milion złotych miesięcznie. Tego typu oszczędności to realny zysk dla przedsiębiorstwa.

Ustawa o efektywności energetycznej, która weszła w życie w październiku 2016 roku nakłada na część przedsiębiorstw obowiązek przeprowadzenia audytu energetycznego w ciągu 12 miesięcy od uchwalenia nowych przepisów. Obowiązek dotyczy przedsiębiorstw, które zatrudniają co najmniej 250 pracowników, ich roczny obrót netto przekracza 50 mln euro lub całkowity bilans roczny wynosi ponad 43 mln euro. Audyt musi być powtarzany co cztery lata.

– Audyt energetyczny rozpoczyna się od wizji lokalnej w przedsiębiorstwie. W jej trakcie zapoznajemy się ze strukturą przedsiębiorstwa, rozpoznajemy ścieżku przepływu energii, identyfikujemy główne obszary, w których energia jest użytkowana. Zwracamy uwagę na wszystkie nośniki energii, zarówno energię elektryczną, jak i energię cieplną – wyjaśnia prezes Enetech.

Badanie Ayming Polska wskazuje, że 43 proc. firm dąży do obniżenia kosztów energii przede wszystkim poprzez zwiększenie efektywności energetycznej procesu produkcji, 57 proc. mierzy zaś poziom wykorzystania energii na każdym etapie produkcji. Jak przekonuje Lisowski, firmy w większości mają świadomość dotyczącą potrzeb zwiększania efektywności energetycznej.

– Często spotykałem się jednak z sytuacją, kiedy przedsiębiorstwo zainwestowało spore środki w wykonanie opomiarowania zużycia energii w zakładzie, a następnie nie analizowało tych danych. Posiadając opomiarowanie energii elektrycznej czy energii gazu ziemnego, warto chociażby skonsultować się z firmami zewnętrznymi i zapytać o możliwy potencjał oszczędności na podstawie bazy danych pomiarowych dotyczących zużycia energii – podkreśla Mateusz Lisowski.

W większości firm wystarczającymi działaniami byłyby proste i stosunkowo tanie inwestycje – w energooszczędne oświetlenie czy systemy odzysku ciepła, które mimo niewiele wyższych kosztów pozwalają na co najmniej kilkuprocentowe oszczędności.

Choć koszty audytu trudno obniżyć, przedsiębiorcy mogą skorzystać ze wsparcia przy współfinansowaniu inwestycji dotyczących poprawy efektywności energetycznej. Będą to nie tylko środki pochodzące z Unii Europejskiej, lecz także fundusze wojewódzkie.

– Istnieje również instrument wsparcia w postaci białych certyfikatów. Nie zdobyły one uznania w ciągu ostatnich kilku lat wśród przedsiębiorców, jednak w 2016 roku wraz z nowelizacją ustawy o efektywności energetycznej, zmieniły się zasady dotyczące przyznawania białych certyfikatów. Procedura ubiegania się o nie jest na tyle łatwa, że można polecić każdemu przedsiębiorstwu, które inwestuje w technologie potencjalnie obniżające zużycie energii, skorzystanie z nich – przekonuje dr inż. Mateusz Lisowski.