Zamieszanie spowodowało zniesienie obowiązku izolacji i kwarantanny bez odpowiednich zmian w systemie sprawozdawania o zachorowaniach.

Łukasz Szaniawski, pracownik laboratorium diagnostycznego w jednej z warszawskich przychodni zwraca uwagę, że od 28 marca 2022 r. lekarz POZ nie widzi w systemie informacji o pacjentach, którzy chorują, czyli otrzymali pozytywny wynik testu na Covid-19.  Po tej dacie – jak zaznacza - lekarze POZ zostali odcięci od systemu EWP Kwarantanna/Izolacja.  W efekcie widzą w systemie tylko wynik negatywny testu pacjenta, a także informację o tym, że jest „ozdrowieńcem”, która z automatu pojawia się po siedmiu dniach od pozytywnego wyniku testu.

Czytaj w LEX: Kontrola prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich od pracy wykonywana przez płatników składek >>>

Testy na Covid-19 poza przychodnią

Problemu nie mają ci pacjenci, którzy test na Covid-19 wykonają w przychodni. Jednak testów finansowanych przez NFZ przychodnie wykonują niewiele. Nie ma powszechnego, finansowanego przez NFZ badania na obecność koronawirusa i niektóre poradnie testów po prostu nie mają. W efekcie pacjenci wykonują testy na własną rękę płacąc za to z własnej kieszeni.

Jak wyjaśnia Łukasz Szaniawski, istnieją trzy systemy do obsługi i raportowania wyników (Covid-19)

  • EWP (sprawozdają laboratoria wpisane do sieci laboratoriów Covid-19 lub inne działające na podstawie przepisów o diagnostyce, działalności leczniczej itd.)
  • IKARD (sprawozdają szpitale >lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni, diagności laboratoryjni oraz inni profesjonaliści medyczni
  • Gabinet.gov.pl (sprawozdają przychodnie POZ, specjalistyczne, indywidualne praktyki lekarskie, pielęgniarskie oraz inne podmioty lecznicze wpisane do rejestrów podmiotów wykonującą działalność leczniczą).

Wszystkie wyniki z tych trzech systemów trafiają do EWP, następnie sanepid pobiera dane o pozytywnych wynikach przy wykorzystaniu filtrów i dzwoni do zakażonych, przeprowadza wywiad epidemiologiczny.  Jak informuje Szymon Cienki, rzecznik prasowy GIS, zawiera on pytania dotyczące m.in. objawów, informacje o narażeniu (kontakt z osobą zakażą), informacje o osobach z bliskiego kontaktu.

Problem w tym, że dane do systemu wpływają różnymi drogami, omijając POZ, a tylko lekarz może wystawić zwolnienie. Podczas epidemii tego problemu nie było, bo informacja o dodatnim wyniku testu trafiała do systemu przychodni POZ i zwolnienie lekarskie było wystawiane automatycznie i kierowane do pracodawcy.

Czytaj też: Efektywność systemu zwolnień lekarskich >>>

Zamiast L4, urlop

Łukasz Szaniawski zaznacza, że brak takiego rozwiązania to obecnie problem dla pacjentów, którzy chcieliby chorować w domu.  – Nie wszyscy pacjenci wiedzą, że po uzyskaniu pozytywnego wyniku testu i po tym, gdy kontaktował się z nimi sanepid, muszą jeszcze udać się po L4 do lekarza POZ, bo pamiętają, że podczas epidemii zwolnienie lekarskie było przekazywane pracodawcy automatycznie.  Inni zbyt długo muszą czekać w kolejce na umówienie się na teleporadę  - barierą jest dodzwonienie się na recepcję poradni POZ.  Tymczasem L4 lekarz może wystawić do dwóch dni wstecz. Wówczas, albo płacą z prywatną wizytę, albo przymuszeni sytuacją, wykorzystują urlop – podkreśla.

Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec informował ostatnio, że najwięcej skarg pacjentów dotyczy właśnie dostępu do POZ. - Mieliśmy problemy z dostępnością do świadczeń opieki zdrowotnej przede wszystkim na poziomie POZ, w tym były to: kwestie związane z możliwością dodzwonienia się, rejestracją, odbyciem wizyty w dniu zgłoszenia się, kwestią wizyty osobistej, domowej oraz kwestiami odwoływania planowanych zabiegów w szpitalach, odwoływania odwiedzin bliskich, z możliwością uczestnictwa w porodach rodzinnych czy separacji dzieci od matek – wymieniał.

 

 

Sanepid: pacjent z dodatnim wynikiem testu - samoizolacja

Tymczasem, jak podkreśla rzecznik GIS, pacjent z dodatnim wynikiem testu w kierunku SARS-CoV-2, niewymagający hospitalizacji, powinien poddać się samoizolacji przez okres minimum siedmiu dni. - Natomiast lekarz sprawujący opiekę nad pacjentem wystawia mu zwolnienie lekarskie ZUS e-ZLA do czasu ustąpienia objawów – mówi Szymon Cienki.

Jak zaznacza,  decyzja co do długości zwolnienia należy do lekarza (zalecane minimum 7 dni), w zależności od stanu pacjenta, czynników ryzyka ciężkiego przebiegu choroby COVID-19 (np. brak szczepienia przeciw COVID-19, zaawansowany wiek, choroby przewlekłe m.in. cukrzyca) oraz wysokiego zagrożenia wystąpienia powikłań.

Państwowa Inspekcja Sanitarna nie posiada kompetencji do kontroli wykorzystywania zwolnień lekarskich.