W trakcie lekarskiego egzaminu końcowego, Marek A. (dane zmienione) udał się do toalety. W tym celu zdeponował telefon komórkowy, który był włączony w trybie samolotowym. Po powrocie zdającego, jeden z członków komisji egzaminacyjnej stwierdził, że po dotknięciu telefonu, urządzenie „wybudziło się” i pojawił się na nim ekran początkowy.

 

Zdający został zdyskwalifikowany za włączony telefon

Przewodniczący zespołu egzaminującego postanowił zdyskwalifikować zdającego, ponieważ uznał, że telefon powinien być wyłączony, by korzystanie z niego było niemożliwe - natomiast tryb samolotowy nie wyklucza możliwości korzystania z danych znajdujących się w pamięci urządzenia. Zgodnie bowiem z art. 14d ust. 4 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, podczas zdawania LEK zdający nie może korzystać z urządzeń służących do kopiowania oraz przekazywania i odbioru informacji. Naruszenie tego zakazu stanowi podstawę zdyskwalifikowania zdającego, co jest równoważne z uzyskaniem przez niego wyniku negatywnego.

Ponadto w takiej sytuacji, stosownie do art. 14d ust. 9 ww. ustawy, osoba zdyskwalifikowana nie może przystąpić do egzaminu w kolejnym najbliższym terminie przypadającym po dniu dyskwalifikacji. Marek A. zaskarżył czynność przewodniczącego zespołu egzaminacyjnego. Podkreślił, że nie korzystał z telefonu w trakcie egzaminu, a tryb samolotowy uniemożliwia jakąkolwiek komunikację, łączność czy porozumiewanie się.   

Czytaj także: Lekarze, edukując w mediach społecznościowych, narażają się na zarzut reklamy >>>

Nie można zdyskwalifikować za samo posiadanie

Sprawą zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi, który wskazał, że sankcja w postaci zdyskwalifikowania zdającego z egzaminu została przewidziana wyłącznie w odniesieniu do posługiwania się przez niego niedozwolonym urządzeniem. Natomiast jeśli tego nie robi, to przewodniczący komisji nie jest upoważniony do wykluczenia zdającego z egzaminu. Art. 14d ust. 4 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty ma charakter sankcyjny, więc należy go wykładać ściśle, a wykładnia rozszerzająca jest niedopuszczalna. Oznacza to, że samo posiadanie telefonu włączonego w trybie samolotowym, nie wystarcza do uznania, że zdający posługiwał się nim podczas egzaminu. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie wykazał, że Marek A. korzystał z urządzenia w trakcie egzaminu. Tym samym nie było podstaw do dyskwalifikacji zdającego.

Zobacz też: Skarga na dyskwalifikację z Lekarskiego Egzaminu Końcowego. Brak kognicji sądów administracyjnych III SA/Łd 430/21 >>

 


Korzystanie i posiadanie nie oznaczają tego samego

Zgodnie z par. 9 ust. 1 regulaminu porządkowego LEK i LDEK, po zajęciu miejsc w sali egzaminacyjnej przez wszystkich zdających, przewodniczący zespołu egzaminacyjnego przypomina o zakazie posiadania urządzeń służących do kopiowania lub przekazywania informacji oraz o konsekwencjach naruszenia tego zakazu. Organ twierdził, że przepis ten doprecyzowuje art. 14d ust. 4 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Sąd nie podzielił jednak tej oceny, ponieważ w kontekście ustanowionego zakazu, prawodawca zabronił „korzystania” z urządzeń, a regulamin odnosił się do ich „posiadania”. Pojęcia te niewątpliwe różnią się swoim zakresem. Oznacza to, że doszło do nieuprawnionej modyfikacji zapisów rangi ustawowej. Tym samym organ nie miał podstaw, by zdyskwalifikować zdającego wyłącznie za to, że w trakcie egzaminu posiadał telefon komórkowy, który był włączony w trybie samolotowym. Mając powyższe na uwadze, WSA stwierdził bezskuteczność zaskarżonej czynności.

Wyrok WSA w Łodzi z 15 grudnia 2022 r., sygn. akt III SA/Łd 748/22, prawomocny