We miniony wtorek minister zdrowia na spotkaniu z komitetem protestacyjnym fizjoterapeutów i diagnostów laboratoryjnych zobowiązał się, że do końca tego tygodnia przejrzy ponad 400 porozumień zmieniających wynagrodzenia dla fizjoterapeutów, diagnostów i elektroradiologów, a na początku tygodnia ma wrócić do do rozmów z tymi grupami. Z danych resortu wynika, że 70 procent fizjoterapeutów otrzymało podwyżki, według Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Fizjoterapeutów tylko jedna trzecia.

Sprawdzą ministra

Minister zdrowia dodał, że ma nadzieję, że dyrektorzy "są w stanie znaleźć jakieś środki na te porozumienia" i podał we wtorek, że mają kolejne zadeklarowane ponad 100 podmiotów, które powiedziały, że są w trakcie rozmów i chcą takie porozumienia zawrzeć.

- Widzimy, że minister wywiera presję na dyrekcjach szpitali. Tam zaczęło się wariactwo. Jest szansa, że więcej porozumień zostanie podpisanych – mówi Tomasz Dybek, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii.

Jednak przewodniczący OZZPF dodaje, że przygotowują się do spotkania z ministrem, które odbędzie się w przyszłym tygodniu. Chcą zebrać swoje dane dotyczące porozumień i wysokości obiecanych podwyżek, dlatego w  każdym województwie wyznaczyli koordynatorów, do których w piątek do godz. 16 mogą dzwonić fizjoterapeuci, by podać dane z ich placówek. W ten sposób chcą zebrać aktualne dane dotyczące wysokości zaproponowanych podwyżek.

- Tylko w ten sposób wspólnie sprawdzimy wiarygodność ministra zdrowia – dodaje Dybek. 

Źródło: Ogólnopolski Związek Zawodowy Pracowników Fizjoterapii

Przypomnijmy, że diagności laboratoryjni, fizjoterapeuci i technicy medyczni od poniedziałku 23 września wznowili protest zawieszony w maju z powodu niewywiązania się – jak twierdzą – ministra zdrowia ze złożonych im obietnic. Idą na urlopy, zwolnienia lekarskie, oddają krew.

Protestujący chcą m.in. podwyżki płac o 1200 zł netto, bezpłatnych szkoleń, adekwatnej wyceny świadczeń, szybkiego dostępu pacjenta do fizjoterapeuty i braku limitów na badania laboratoryjne oraz poprawy wynagrodzeń i warunków pracy dla innych zawodów medycznych. Obecnie akcja protestacyjna polega na wykorzystywaniu przez nich urlopów, zwolnień lekarskich i rezygnacji z nadgodzin. Z tego powodu trzeba było w niektórych szpitalach odwoływać umówione wizyty.

Sprawdź w LEX: