Rok temu spotkało to szpital w Środzie Śląskiej. Teraz jego los podzieliła lecznica w Rykach, w woj. lubelskim i zaprzestała działalności. Wraz z końcem października rycki szpital stracił kontrakt  Narodowego Funduszu Zdrowia i przestał przyjmować pacjentów. Ci, aby skorzystać z nocnej i świątecznej opieki lub z pomocy na izbie przyjęć, muszą pojechać do Puław czy Garwolina.

- Szpital był niewydolny finansowo. Działania jakie podejmował operator nim zarządzający nie przynosiły efektów. Oczczędności, redukcja personelu medycznego, spowodowały, że oddziały szpitalne przesyły spełniać warunki do utrzymania kontraktu z NFZ, który wcześniej wielokrotnie na szpital nakładał kary finansowe- mówi Stanisław Włodarczyk, wicestarosta rycki.

Likwidacja SP ZOZ-u. Analiza czytaj tutaj>>
 

Spółki i dzierżawy

Jeszcze do 2015 r. szpitalem, działającym jako samodzielny publiczny zakład opieki zdrowotnej zawiadywał powiat. Po czym przekształcił zadłużoną placówkę medyczną w spółkę prawa handlowego, na podstawie obowiązujacych wówczas przepisów ustawy o działalności leczniczej i dopuszczających nieograniczoną komercjalizację. Później starostwo oddało oddłużony szpital w zarząd operatorowi zewnętrznemu. Była nim dotychczas firm AMG Centrum Medyczne.

NFZ jak Wielki Brat z armią kontrolerów czytaj tutaj>>

Zaledwie dwa miesiące temu umowę dzierżawy szpitala temuż samemu operatorowi wypowiedziało starostwo powiatowe w Rawie Mazowieckiej. W tamtejszym szpitalu powiatowym Fundusz w latach 2014-2017 przeprowadził w 15 kontroli i nałożył na  niego kary, z których najwyższa wynosiła 330 tys. zł - m.in. za niezapewnienie odpowiedniej liczby pielęgniarek na oddziałach i w izbie przyjęć. W Rawie jednak to sam operator zakończył kontrakt z NFZ a później starostwo rozwiązało umowę z samą firmą. Tyle, że władzom samorządowym udało się odzyskać część kontraktu na świadczenia.

- Operatorzy sobie nie radzą z zarządzeniem szpitalami powiatowymi, ponieważ firma prywatna musi mieć zysk, ewentualnie niewielką stratę. Nie może pozwolić sobie na długi. Tymczasem w wielu powiatach szpitale nadal funkcjonują mimo kilku milionowych zobowiązań, ponieważ publiczna jednostka zadłuża się bezkarnie - mówi Jerzy Gryglewicz, ekspert ds. ochrony zdrowia Uczelni Łazarskiego.

Przez brak lekarzy szpitale będą się zamykać czytaj tutaj>>

 


Odtwarzanie szpitali

Ryckie władze powiatowe chcą iść w ślady rawskich i odzyskać umowę z NFZ i ryczałt. W szpitalu w Rykach funkcjonowała m.in. chirurgia, pediatria i interna. Ryki planują ponownie prowadzić internę oraz zakład opiekuńczo- leczniczy. W praktyce może nie być takie proste.

-Jest sieć szpitali. Teraz, aby szpital rycki mógł do niej wejść, NFZ musiałby ogłosić konkurs lub podpisać umowę, której warunki ustalałby wcześniej z powiatem w trybie rokowań. Ja jednak mam wątpliwości czy w powiecie ryckim potrzebny jest szpital. Mapy potrzeb zdrowotnych pokazały, że i tak mamy ich za dużo. Władze zamiast odtwarzać i utrzymywać odziały z łóżkami, lepiej zrobiłby stawiając na rozwinięte ambulatoria i leczenie w trybie jednego dnia - mówi dr Grygleiwcz.

Ryczałt w sieci szpitali czytaj tutaj>>

Taki typ świadczeń jest niewątpliwie tańszy dla powiatu, ponieważ nakłady na utrzymanie łóżek szpitalnych i całodobowego personelu odbywają się bardzo często w powiecie kosztem zmniejszonych finansów na drogi.

Sam minister zdrowia Łukasz Szumowski zaznaczał w wypowiedziach, iż nie każdy powiat potrzebuje szpitala. Minister w rządzie PiS to jednak jedno, a władze powiatowe to drugie. Wybory w powiecie ryckim wygrali bowiem kandydaci PiS, którzy obiecali  odbudowę szpitala.

 

Powiaty mają specyfikę

- Szpitale w powiatach są potrzebne, tylko powinny świadczyć usługi, na które jest tam faktycznie zapotrzebowanie. Czyli prowadzić zol-e czy rehabilitację, pod warunkiem, że NFZ je dofinansuje. Jest też zapotrzebowanie na oddziały psychiatryczne w miastach powiatowych- tłumaczy Marek Wójcik, ekspert ds. ochrony zdrowia Związku Miast Polskich. Gwoździem do trumny dla wielu szpitali powiatowych okazał się też być próg wejścia do sieci, jakim było posiadanie izby przyjęć lub oddziału ratunkowego.

Lekarzy ze specjalizacją w medycynie ratunkowej brakuje, a szpitale powiatowe aby ich pozyskać muszą zapłacić np. w woj lubuskim 180 zł za godzinę. To podwyższa znacznie koszty funkcjonowania. Nie wykluczone więc, iż więcej powiatowych szpitali upadnie.