O Refundacyjnym Trybie Rozwojowym (RTR), czyli systemie preferencji dla firm produkujących leki w Polsce przy negocjowaniu cen produktów refundowanych słyszymy od 2016 r. Wtedy przedstawiono go jako wspólny projekt ówczesnego ministra finansów i rozwoju Mateusza Morawieckiego i ówczesnego wiceministra zdrowia Krzysztofa Łandy. To miała być propozycja tego, w jaki sposób można wesprzeć rozwój przemysłu farmaceutycznego jako ważnego sektora gospodarki Polski.

W listopadzie 2018 r. o 13 zachętach wspomniał były już wiceminister zdrowia Marcin Czech. Podał, że na liście przedsiębiorstw, które będą mogły liczyć na ułatwienia związane np.: z refundacją znajduje się 10 firm, a kolejne 10 jest na liście zapasowej. Jednak skończyło się tylko na deklaracjach, bo RTR nigdy nie powstał.

13 zachęt dla firm farmaceutycznych, by inwestowały w Polsce - czytaj tutaj>>

 

Warto skutecznie wspierać

W czwartek IQVIA, firma świadcząca usługi doradztwa i analiz rynkowych, opublikowała raport pt. „Refundacyjny Tryb Rozwojowy. Rozwiązania europejskie i perspektywy dla Polski”. Ta analiza pokazuje, że w UE można skutecznie wspierać rozwój rodzimego przemysłu farmaceutycznego. Wszyscy, którzy się na to zdecydowali, zyskali nie tylko ekonomicznie poprzez wzrost gospodarczy kraju, ale także zwiększyli poziom bezpieczeństwa lekowego uniezależniając się od dostaw zewnętrznych.

- Rozwiązania zapowiedziane w Refundacyjnym Trybie Rozwojowym, czyli preferencje dla firm produkujących leki w Polsce przy negocjowaniu cen produktów refundowanych, przełożą się na poprawę bilansu handlu zagranicznego, zwiększenie mocy produkcyjnej oraz inwestycje w kraju – mówi Szymon Komorowski z IQVIA. Autorzy raportu rekomendują wprowadzenie tego mechanizmu w ustawie refundacyjnej, zwłaszcza że obecny proces refundacji już wymaga informacji dotyczących działalności naukowo- badawczej i inwestycyjnej producenta.

IQVIA przeanalizowała formy wsparcia przemysłu farmaceutycznego w Europie. Wybrała kraje, których struktura rynku i branży lekowej najbardziej przypomina polską, a więc charakteryzuje się produkcją leków generycznych i znaczną przewagą importu nad eksportem.

Autorzy raportu podkreślają, że przykład Węgier i Słowenii pokazuje, że małe państwa produkujące tylko leki generyczne mogą mieć dodatni bilans w handlu zagranicznym farmaceutykami.

Refundacja "wymiotła" z aptek szczepionkę na grypę - czytaj tutaj>>

 

Hiszpania wspiera

Z raportu wynika, że od momentu uruchomienia w Hiszpanii programu takich zachęt wysokość wydatków na badania i rozwój działających na tamtejszym rynku firm farmaceutycznych podwoiła się, a dynamika przyrostu eksportu leków osiągnęła średnią unijną. Zdaniem autorów raportu, Polska powinna wykorzystać hiszpańskie doświadczenia, aby stać się ważnym graczem na europejskim rynku farmaceutycznym.

Hiszpania ma długą, trwającą już 30 lat, tradycję we wspieraniu lokalnego przemysłu farmaceutycznego. W 1986 r. uruchomiono program Farma, zmieniony potem na Profarma. Obecnie realizowana jest już VI edycja Profarmy. Najnowsza zaplanowana na lata 2017-2020 ma na celu wzrost zatrudnienia w przemyśle farmaceutycznym, zwiększenie inwestycji w rozwój i produkcję oraz eksportu.

Profarma daje możliwość uzyskania atrakcyjnych zwolnień od podatku obrotowego sięgających nawet 25% całkowitej jego wartości. Zwolnienia są uzależnione od wielkości zatrudnienia, wydatków na inwestycje w rozwój produkcji i innowacji oraz wpływu na poprawę bilansu handlowego.

Firmy, które otrzymały najwyższe oceny w tej klasyfikacji oraz biorą udział w programie badań podstawowych i przedklinicznych w ramach konsorcjów badawczych złożonych z firm prywatnych i publicznych jednostek badawczych, mogą ubiegać się o dodatkowe 10% zwolnienia z podatku obrotowego. Wśród beneficjentów programu ocenionych w 2017 r. aż 17 firm jest hiszpańskich, a 21 zagranicznych, przy czym do klasyfikacji przystąpiło 21 hiszpańskich i 34 zagraniczne. Wśród firm ocenionych najwyżej znajduje się 5 hiszpańskich oraz 4 zagraniczne.

 

Prawo farmaceutyczne. Komentarz - czytaj tutaj>>

Belgia też daje bonusy

Belgia należy do krajów, gdzie udział produkcji farmaceutycznej w łącznej wartości produkcji przemysłowej oraz wysokość eksportu leków są największe w UE. 10 lat temu Belgowie zainwestowali w rozwój sektora biotechnologicznego i dziś są w światowej czołówce. Belgijskie firmy farmaceutyczne są obciążone licznymi podatkami właściwymi tylko dla tej branży. Mogą one konsumować prawie 8% wartości obrotu lekami. Producenci prowadzący szeroko rozumianą działalność badawczo-rozwojową na terenie Belgii lub ograniczający swoje wydatki na promocję mogą uzyskać wsteczne zwolnienie z podatków. Kwota obniżki wynosi 5% i jest przyznawana w 2 lata po spełnieniu warunków kwalifikacyjnych.

 

Rząd przyjął „Politykę Lekową Państwa”​ - czytaj tutaj>>

Polski przemysł farmaceutyczny ma większy potencjał niż hiszpański

Krzysztof Kopeć, prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego (PZPPF) podaje, że  Polska obecnie posiada korzystniejszy bilans handlowy niż Hiszpania.

- Polski przemysł farmaceutyczny odnotowuje stały wzrost, jego udział w naszym PKB to 1,33 proc. Polska jest dużym eksporterem leków zarówno na rynki europejskie, jak i na Wschód oraz w kraje Trzeciego Świata. Jednak nie wykorzystuje w pełni potencjału rodzimego przemysłu i ma ujemny bilans handlowy – mówi Krzysztof Kopeć, prezes PZPPF. - Krajowe firmy farmaceutyczne produkują leki generyczne, które odpowiadają zarówno na podstawowe potrzeby zdrowotne Europejczyków, jak i charakteryzują się nowoczesna formą podania czy też połączeniem kilku cząsteczek.

Kopeć podkreśla, że robią też tzw. generyki ulepszone (z wartością dodaną) oraz leki trudne do wytworzenia.

- W produkcji tych ostatnich specjalizuje się niewielu producentów generycznych w Europie, więc przy odpowiedniej współpracy tych firm z rządem nasz kraj mógłby stać się ich globalnym dostawcą – podkreśla Barbara Misiewicz- Jagielak, wiceprezes PZPPF. – Produkując leki w kraju gwarantujemy ciągłość ich dostaw, bo Polska jest dla nas rynkiem priorytetowym. Jesteśmy jedną z najbardziej innowacyjnych gałęzi, która przyczynia się do wzrostu gospodarczego, generujemy 100 tys. miejsc pracy i odprowadzamy podatki w wysokości środków przeznaczanych przez NFZ refundację naszych leków. Naszego kraju nie stać więc na to, aby tej branży nie wspierać, bo byłoby to zmarnowaniem naszego potencjału i szans rozwojowych – dodaje.