W sprawie pro bono prowadzonej przez adw. Paulinę Kieszkowską-Knapik i przez apl. adw. Zuzannę Chromiec dla pacjentki z chorobą nowotworową starającej się o leczenie w ramach RDTL, zapadły w poniedziałek 1 grudnia 2019 r., dwa ważne rozstrzygnięcia sądowe. Sprawę tę równolegle podjął bowiem również Rzecznik Praw Obywatelskich.

Jak podaje adw. Paulina Kieszkowska-Knapik, obie interwencje zakończyły się sukcesem. - Wojewódzki Sąd Administracyjny przyznał nam rację, że pacjent ma prawo być stroną postępowania o RDTL, czyli o Ratunkowy Dostęp do Terapii Lekowej, na podstawie art. 28 kpa w zw. z art. 47d oraz art. 15 ust. 2 pkt 17a ustawy o świadczeniach, czytanych zgodnie z art. 68 Konstytucji - powiedziała. (sygn. spraw: VI SA/Wa 1517/19 i VI Sa/Wa 1869/19).

Ministerstwo Zdrowia twierdziło, że tylko szpital, który składa do Ministra Zdrowia wniosek o zgodę na finansowanie ratunkowego leczenia, jest stroną takiego postępowania. RPO twierdził, że jest nie do pomyślenia, aby pacjent, którego życia i zdrowia dotyczy procedura nie był stroną takiego postępowania.

 


RDTL jako świadczenie 

Adwokat Kieszkowska-Knapik podkreśla, że sąd w całości podzielił ich rozumowanie wskazując, że RDTL to świadczenie gwarantowane określone w art. 15 ust. 2 pkt 17a ustawy o świadczeniach i fakt, że to szpital aplikuje o dodatkowe środki na takie leczenie, nie wyłącza prawa pacjenta do zajęcia w sprawie stanowiska zwłaszcza, że dana sprawa polega głównie na ocenie jego stanu zdrowia i dotychczasowych terapii. Mecenas mówi, że to duże zwycięstwo, zwłaszcza, że istniało już orzeczenie odmawiające takiego prawa pacjentowi.

- Oczywiście to nie koniec - podkreśla Paulina Kieszkowska-Knapik. - Teraz zapewne czeka nas zaskarżenie tego wyroku do NSA, a potem powrót sprawy do Ministerstwa Zdrowia, ale mamy nadzieję, że to rozstrzygnięcie pomoże chorym walczyć o prawo do refundacji leków ratujących życie.  

Co to jest RDTL?

Ratunkowy Dostęp do Technologii Lekowych dla wielu pacjentów był nadzieją na indywidualną refundację leczenia w ich jednostkowych chorobach. Jednak jedynie niewielki procent pacjentów, w imieniu których składano wnioski o RDTL, finalnie otrzymało potrzebne leki.

RDTL miało być rozwiązaniem o charakterze systemowym. Miał pozwolić odpowiadać na pilne potrzeby pacjentów w sytuacjach zagrożenia życia i zdrowia. Mechanizm RDTL skonstruowano w ten sposób, że szpital, w którym leczona jest konkretna osoba, ma możliwość zawnioskowania do Ministra Zdrowia o pokrycie kosztów leku zarejestrowanego, ale nieobjętego refundacją powszechną. Ewentualna zgoda może zostać wydana na sfinansowanie trzymiesięcznej terapii lub trzech cykli leczenia. Dodatkowo, jeśli koszt wnioskowanej terapii przekroczy limit określony w ustawie lub pacjenci złożą drugi wniosek w ramach RDTL, Minister skieruje sprawę do oceny przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji.

W przypadku pozytywnej oceny Agencji, Minister wezwie podmiot odpowiedzialny do złożenia w ciągu 90 dni ogólnego wniosku refundacyjnego. Jeśli podmiot odpowiedzialny nie zdecyduje się na złożenie takiego wniosku – pacjent po upływie 90 dni pozbawiony zostanie leczenia. Niestety praktyka stosowania nowych przepisów oraz wprowadzenie sieci szpitali spowodowały, że nadzieje pacjentów w dużej mierze zostały zawiedzione.