Odrzucona ustawa o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta ma wrócić na najbliższe posiedzenie Sejmu (planowane na 24, 25 i 26 maja) jako nowy projekt. Ustawa przepadła podczas głosowania nad senackim wetem do ustawy. Zabrakło wówczas jednego głosu do jego odrzucenia.

Czytaj: Ustawa o jakości w zdrowiu idzie do kosza - Sejm nie odrzucił senackiego weta>>

Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział ostatnio, że projekt w nowej wersji nie będzie zawierał przepisów, które wywołały najwięcej kontrowersji, czyli dotyczących odpowiedzialności karnej personelu medycznego oraz likwidacji Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia. Media informują, że projekt zostanie złożony jako poselski.

- Minister Adam Niedzielski będzie na bieżąco informował o postępach prac nad ustawą o jakości - taką odpowiedź otrzymaliśmy z biura prasowego Ministerstwa Zdrowia na pytanie, czy projekt zostanie zgłoszony jako poselski. 

Zarządzaj jakością w szpitalu krok po kroku z LEX >>>

Czytaj także na Prawo.pl: Niedzielski: Kwestia no-fault zostanie oddzielona od ustawy o jakości>>

 

Nowe - stare projekty rządu po liftingu

Jest to tylko jeden z przykładów, gdy odrzucony rządowy projekt lub ustawa wracają do Sejmu po niewielkich korektach.  Sejm w całości odrzucił przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości projekt nowelizacji ustawy o notariacie, zgodnie z którym notariusze mieli mieć możliwość wpisywania hipotek do ksiąg wieczystych i wydawania notarialnych nakazów zapłaty. Już wtedy wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł zapowiadał, że projekt wróci jako poselski. I tak się stało. Obecnie jest on w opiniowany przez Biuro Legislacji Sejmu, ale również trafił do konsultacji, m.in. Krajowej Rady Radców Prawnych, Naczelnej Rady Adwokackiej, Krajowej Rady Notarialnej, Krajowej Rady Sądownictwa. Pewne kwestie zostały poprawione, ale jak podkreślają rozmówcy Prawo.pl większość projektu jest kalką tego, co zostało w grudniu odrzucone i nadal budziło duże wątpliwości, m.in. w środowisku samych notariuszy.

Czytaj w LEX: Jakość w szpitalach – przykłady dobrych praktyk i korzyści z nich wynikające >>>

Czytaj także na Prawo.pl: "Nowa" nowela o notariacie do pierwszego czytania w Sejmie>>

Z podobnym zabiegiem mieliśmy do czynienia w przypadku nowelizacji Prawa oświatowego, powszechnie zwanej Lex Czarnek. Pierwsza wersja ustawy, mocno poszerzającej uprawnienia kuratora oświaty -m.in. umożliwiająca mu doprowadzenie do zwolnienia dyrektora szkoły lub jego zawieszenia jeszcze przed wszczęciem postępowania dyscyplinarnego oraz ograniczająca możliwość działania organizacji pozarządowych w szkołach spotkała się z falą krytyki. Zmiany wywołały tak duże kontrowersje, że do wejścia w życie przepisów nie dopuścił prezydent, który zawetował nowelę. Ministra edukacji to nie zraziło. O tym, że ze zmian nie zrezygnuje informował tuż po decyzji prezydenta. Obietnice spełnił, a projekt, nieco złagodzony, wrócił jako inicjatywa poselska - jednak wynik był ten sam - po przejściu ustawy przez parlament, znów zareagował prezydent i plany MEiN pokrzyżowało kolejne weto.

Czytaj w LEX: Problemy jakości w podmiotach leczniczych >

Bądź na bieżąco ze zmianami w ochronie zdrowia! Śledź nowe dokumenty w LEX >

Możliwe, że projekt powróci w kolejnej odsłonie - minister edukacji już zapowiada, że jeżeli Zjednoczona Prawica wygra wybory, projekt Lex Czarnek 3.0 znów trafi do parlamentu.

Czytaj także na Prawo.pl: Nie będzie Lex Czarnek 2.0 - Prezydent nie podpisze ustawy, ale MEiN się nie poddaje>>

Postępowanie niezgodne z etyką 

- Nie ma w Regulaminie Sejmu przepisu, który zabraniałby zgłoszenia kolejny raz takiego samego projektu ustawy. Nie ma takiego przepisu, bo nikt nie przewidywał, że ktoś będzie w ten sposób postępował – mówi dr hab. Grzegorz Wierczyński, prof. Uniwersytetu Gdańskiego. Podkreśla przy tym, że choć jest to formalnie dopuszczalne, to jest to postępowanie niezgodne z etyką i duchem przepisów, które mówią o trójpodziale władzy.

– Władza wykonawcza zgłasza projekt do władzy ustawodawczej, a gdy ta mówi: „nie zgadzam się na stworzenie takiego prawa”, to władza wykonawcza powinna to uszanować i poszukać innego, bardziej akceptowalnego rozwiązania danego problemu. Jeśli zamiast tego władza wykonawcza kolejny raz zgłasza to samo rozwiązanie, to ewidentnie nie traktuje poważnie władzy ustawodawczej – ocenia prof. Wierczyński.

Dr hab. n. prawnych, konstytucjonalista Ryszard Piotrowski, prof. UW zauważa, że procedowanie projektu poselskiego nie zakłada konsultacji i uzgodnień, którym podlega projekt rządowy. Jak zaznacza, zgłaszanie odrzuconego projektu rządowego jako poselskiego to obejście reguł konstytucyjnych dotyczących procesu prawotwórczego. Zwraca jednak uwagę, że decyzja dotycząca projektu należy do Sejmu. – Sejm może jeszcze raz odrzucić projekt. Względnie marszałek Sejmu może nie nadawać projektowi biegu i zachęcić ministra, by projekt wycofał – dodaje.

Także dr Kamil Stępniak z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego zaznacza, że zgłoszenie odrzuconej przygotowanej przez rząd ustawy jako projektu poselskiego jest próbą obejścia prawa. – Stosowanym nie tylko przez ten rząd. Nie jest to coś nowego – zaznacza.   – Jest to nadużycie procedur. Jednak jeśli Sejm poprze projekt, odrzuci ewentualną uchwałę Senatu o odrzuceniu ustawy, a prezydent ją podpisze, to ustawa stanie się obowiązującym prawem. Ewentualnie TK mógłby zbadać naruszenie procedury legislacyjnej – dodaje.

Czytaj w LEX: Kompetencje porządkowe związane z przebiegiem prac komisji sejmowych i senackich >

Odrzucony projekt wraca jako nowy projekt rządowy

Rząd może też ponownie zgłosić nowy projekt. Konstytucja (art. 123) dopuszcza jego procedowanie w trybie pilnym.  -Na szczęście ta droga wyklucza zgłoszenie projektu jako poselskiego, więc wymusza spełnienie wymagań odnoszących się do rządowego procesu legislacyjnego – mówi Grzegorz Wierczyński.

Kamil Stępniak podkreśla, że w takiej sytuacji rządowy projekt powinien dążyć do uwzględnienia uwag różnych środowisk zgłaszających swoje postulaty. W przypadku ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta części środowiska medycznego, które sprzeciwiało się niektórym rozwiązaniom.

Zgłoszenie ponowne projektu jako poselski może być wygodniejsze dla rządu. – Rządowe procedury prawodawcze były tworzone z myślą o tym, żeby prawo tworzyć w sposób sprzyjający racjonalizacji. Dlatego np. nakładają na rząd obowiązek przeprowadzania konsultacji i zasięgania opinii. Jeśli jednak władzę sprawują ludzie, którym nie zależy na tym, żeby prawo było tworzone w sposób racjonalny i transparentny, ludzie, którzy nie chcą, żeby zwracano im uwagę, gdy ich projekty zawierają błędy albo wręcz łamią zasady państwa prawa, to wolą uniknąć rygorów rządowego procesu legislacyjnego i udawać, że jest to inicjatywa poselska. Odbywa się to oczywiście kosztem jakości tworzonego prawa – dodaje prof. Wierczyński.