Od 1 grudnia 2023 r. farmaceuci mogą szczepić dorosłych pacjentów przeciw Covid-19 w aptekach, które podpisały taką umowę z NFZ. Wciąż jednak w większości tylko teoretycznie, bo mają ogromny problem z zamówieniem szczepionek w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS). Szczepionek na obecny podwariant koronawirusa firmy Novavax XBB (Nuvaxovid) po prostu nie ma. Rząd próbuje zażegnać kryzys.  W czwartek po południu Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że 200 tys. szczepionek jest dystrybuowanych przez RARS. 

Czytaj także na Prawo.pl: Nie ma leku i szczepionek na Covid-19

Szczepionki na Covid albo limitowane, albo ich nie ma

Pytanie, czy to wystarczy.  Farmaceuci z całego kraju, członkowie Polskiego Towarzystwa Opieki Farmaceutycznej, jeszcze w czwartek informowali o trudności w zamawianiu szczepionki Nuvaxovid. - Dostałam w grudniu 160 dawek w trzech transzach, chciałam 200. Jutro wyszczepiam ostatnie 10 – informuje kierowniczka jednaj z aptek. Inna apteka złożyła w grudniu zamówienie na więcej dawek, otrzymała 250. Jeszcze inna otrzymała zaledwie 50. - Dziś i jutro szczepię ostatnimi szczepionkami. Nie ma ich dostępnych. System rejestracji i rozliczenia szczepień to dramat – mówi farmaceuta.

Jak dodaje inny:  - U nas duży problem był najpierw z umową. Jak już ją podpisaliśmy, to nie było szczepionek. Jak się udało zamówić, to dostałam całe 150 dawek w grudniu i do tej pory nie są dostępne. - Ponownie nie udało mi się nic zamówić. Jest jednak informacja, że maksymalnie do 19 stycznia ma przyjechać liczba wpisana w zapotrzebowaniu – dodaje inny farmaceuta.

apteki, które mogłyby zacząć szczepić od 1 grudnia, bo zdążyły już podpisać umowę z NFZ, ale dotąd nie udało im się zamówić ani jednej szczepionki. – Kiedy była pierwsza partia szczepionek, złożyłam w RARS zamówienie na 500 sztuk. Nie otrzymałam żadnego potwierdzenia ani odrzucenia zamówienia. W rozmowie telefonicznej dowiedziałam się, że zamówienie jest na zbyt dużą liczbę, i że należy złożyć je na 50 sztuk. Gdy natychmiast to zrobiłam, otrzymałam już potwierdzenie z systemu, że szczepionek nie ma – opowiada jedna z kierowniczek apteki w województwie świętokrzyskim. – Do dziś nie udało mi się zamówić ani jednej dawki – dodaje. Apteka zapisuje na listę oczekujących, po przekroczeniu 100 osób przestała to robić, bo nie wiadomo, kiedy szczepionki będą.

Konrad Madejczyk, rzecznik prasowy Naczelnej Izby Aptekarskiej, potwierdza, że Izba otrzymuje podobne sygnały z całej Polski. - Dostajemy sygnały od farmaceutów, że szczepionki są limitowane i że ich nie ma, zgłaszamy to do MZ, ale niestety nie mamy na to wpływu – mówi.

 

Nowość

Problem w polityce lekowej

Problem jest głębszy niż tylko zbyt późne dostarczenie do Polski najnowszej szczepionki (6 grudnia 2023 r.).

- Ostatecznie całość problemu sprowadza się do braku przygotowania strategii polityki lekowej państwa w obszarze szczepień przeciwko Covid-19. W sytuacji, gdy wiadomo, że żadna z dostępnych szczepionek przeciwko Covid-19 nie jest produkowana w Polsce, oczywiste jest, że rozmowy z producentami należy prowadzić znacznie wcześniej i według ściśle określonego planu. Cały system kontraktowania umów powinien być już zamknięty z końcem sierpnia – każdego sezonu, rok do roku – uważa dr hab. n. med. Agnieszka Neumann-Podczaska, prof. UMP i prezes Polskiego Towarzystwa Opieki Farmaceutycznej (PTOF). NFZ zbyt późno uruchomił procedury zawierania umów z aptekami na szczepienia. Dodatkowo doszedł do tego problem biurokratyzacji i skomplikowanego systemu.

Pacjent może skarżyć Skarb Państwa za brak szczepionki

Czy wobec tego osoba, która zachoruje na Covid-19, bo nie mogła się zaszczepić, może dochodzić roszczeń od państwa?

Dr Joanna Uchańska, radczyni prawna i partnerka w Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy podkreśla, że władza publiczna ponosi odpowiedzialność cywilną, w tym za zaniechanie.

Art. 417 Kodeksu cywilnego, dotyczący odpowiedzialności odszkodowawczej władzy publicznej mówi, że szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej ponosi odpowiedzialność Skarb Państwa lub jednostka samorządu terytorialnego lub inna osoba prawna wykonująca tę władzę z mocy prawa.

- Odpowiedzialność za dostępność świadczeń zdrowotnych, leków – którymi są szczepionki, za zorganizowanie systemu opieki zdrowotnej ponosi państwo, czyli w sferze, w której niewłaściwe wykonywanie może pozbawić obywatela należnych mu świadczeń gwarantowanych przez państwo, a których sam obywatel nie może sobie ich zapewnić. Takie uprawnienia, a zatem zorganizowanie systemu szczepień i prawo do szczepienia, jest zakotwiczone w Konstytucji, w prawie do ochrony zdrowia i równego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej.

Zatem można konstruować powództwo cywilne przeciwko Skarbowi Państwa o odszkodowanie lub zadośćuczynienie na zasadach ogólnych.

- W przypadku braku szczepionek na Covid-19 odpowiedzialności państwa musi być skonkretyzowana – w razie powództwa cywilnego badane będą bardzo konkretne okoliczności, takie jak to, czy rzeczywiście doszło do zaniechania ze strony państwa. Proces taki nie byłby ani łatwy, ani oczywisty - proszę zwrócić przykładowo uwagę na to, że państwo nie zapewnia natychmiastowego dostępu leków wszystkim obywatelom, a chociażby refundacja drogich preparatów może być ograniczona dla ściśle określonych grup pacjentów, na określonych warunkach - mówi. 

Podkreśla, że w przypadku szczepień mamy do czynienia zarówno z nabywaniem odporności przez jednostkę, jak i zbiorowość – te okoliczności należałoby wziąć pod uwagę.

- W toku procesu jednak odpowiedzialność państwa za zaniechanie działania przypisywaliśmy do konkretnej osoby i w stosunku do niej należałoby ustalić szkodę. Wykazany powinien być też  związek przyczynowo-skutkowy, czyli to, czy zaniechanie państwa doprowadziło do utraty zdrowia lub życia danej osoby. Wśród gąszczu okoliczności wiązałoby się to chociażby z koniecznością wykazania, że osoba ta podjęła próby zaszczepienia się, ale nie mogła, bo na przykład państwo zbyt późno zamówiło szczepionki, czy system redystrybucji był źle zorganizowany  - zaznacza dr Uchańska.

Zaznacza, że gdyby jednak okazało się, że działania władz były zgodne z prawem, to jest jeszcze art. 417 (2) Kodeksu cywilnego i odpowiedzialność odszkodowawczą władzy publicznej na zasadzie słuszności z uwagi na okoliczności, a zwłaszcza niezdolność poszkodowanego do pracy lub jego ciężkie położenie materialne.  - Także i skorzystanie z tej podstawy nie jest trywialne - dodaje.

Na szczepionki czeka RARS, przychodnie i apteki

Jeszcze w czwartek, na liście miejsc, gdzie można się zaszczepić, dostępnej na stronie pacjent.gov.pl nie udało nam się znaleźć takiego, gdzie można byłoby już zaszczepić się Nuvaxovidem.

Igor Baran, farmaceuta z PTOF, swoją "walkę o umowę z NFZ na szczepienia" opisał w mediach społecznościowych. Jak relacjonuje, udało się to po 20 dniach, ale wówczas nie było już szczepionek w RARS. Gdy udało mu się zdobyć zamówienie i umówić pacjentów, RARS zmienił termin dostawy, a następnie przyznano zaledwie jedną trzecią zamówionych szczepionek. - Nawet pół maila nie dostałem o jakiejkolwiek zmianie daty czy liczbie. Cyrk na kółkach – opisywał. 

– Czekamy, nie wiemy kiedy szczepionki będą – usłyszeliśmy w jednym z gabinetów szczepień we Wrocławiu. Tam można zapisać się na listę oczekujących pacjentów, jest ich już ponad 200. W gabinecie w Rzeszowie padła taka sama informacja. Tam nawet nie są prowadzone zapisy obecnie, bo nie wiadomo, kiedy szczepionki będą dostępne. Ostatni komunikat w systemie Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS) na temat szczepionek jest z 28 grudnia. Dotyczy prośby przekazanej od MZ, aby farmaceuci zgłaszali za pośrednictwem formularza zapotrzebowanie na szczepionki, co ma ułatwić zamówienie odpowiedniej ich liczby. Równocześnie RARS dodaje, że nie ma jeszcze informacji, kiedy szczepionki Novavaxu XBB będą udostępnione do dystrybucji za pośrednictwem PUE. Na stronie RARS co prawda są wytyczne dotyczące szczepień na Covid, jednak na razie mało kto może z nich skorzystać.

Dystrybucja przez RARS szczepionek na Covid

Prof. Agnieszka Neumann-Podczaska zwraca też uwagę na system dystrybucji szczepionki na Covid-19.

- Jako szczepienia zalecane, a nie obowiązkowe, są one całkowicie finansowane z budżetu państwa. Dodatkowo w tej najbardziej niekorzystnej dla budżetu państwa wersji, tj. z dystrybucją po stronie RARS. Za taka formę dystrybucji państwo musi dodatkowo płacić dystrybutorom. Pytaniem otwartym jest, czy takie rozwiązanie jest niezbędne – zastanawia się. W jej opinii zbyt słabo działa też komunikacja m.in. dotycząca tego, że nie wszystkie przychodnie POZ wystąpiły do Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych o szczepionki przeciwko Covid-19. - Na pewno w strategii lekowej, oprócz odpowiednio wcześniej zakontraktowanych umów ze świadczeniodawcami, ważne jest wypracowanie rozwiązań, w których powstanie stała mapa POZ, które rok do roku prowadzą szczepienia. Byłoby to rozwiązanie korzystne dla pacjenta, który nie musi co roku poszukiwać POZ, który wykona szczepienie, a w końcu zniechęcony – rezygnuje - zauważa.

Dotąd dostarczono 800 tys. szczepionek do Polski, a zaszczepiło się 300 tys. osób, 16 proc. z nich to seniorzy.