Pierwszy poziom z nowego, trójstopniowego modelu opieki nad dziećmi i młodzieżą z problemami ma być oparty o poradnie psychologiczno-psychoterapeutyczne. Mają w nich przyjmować czteroosobowe zespoły składające się z: psychologa, dwóch psychoterapeutów dzieci i młodzieży oraz terapeuty środowiskowego. Resort chce, by takie placówki powstały w każdym powiecie jeszcze w tym roku. Mają być położone w bliskim otoczeniu szkół, by ściśle współpracować w poradniami psychologiczno-pedagogicznymi.

Szczurek-Żelazko podkreślała, że ten pierwszy poziom w zasadzie teraz nie istnieje. Trzeba go dopiero stworzyć.  

- Powstanie ok. 300 poradni psychologiczno-psychoterapeutycznych, które zapewnią dzieciom i młodzieży opiekę w ich środowisku. Średni koszt działania takich placówek to 500 tys. zł rocznie. W budżecie zagwarantowano na pieniądze na ten cel - mówiła wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko.

Zapaść w psychiatrii dla dzieci i młodzieży - czytaj tutaj>>

Na poziomie drugim będzie psychiatra

Wiceminister dodała, że takie poradnie mają udzielać porad ambulatoryjnych w ośrodku, ale także realizować wizyty domowe, ale także w środowisku nauczania i wychowania.

- Jeśli dziecko zgłosi się do poradni psychologiczno-psychoterapeutycznej będzie przyjmowane przez psychologa lub psychoterapeutę – wyjaśniała Szczurek-Żelazko. - Jeśli problemy, z którymi zgłosiło się dziecko, wymagać będą interwencji lekarza psychiatry dzieci i młodzieży, wtedy zostanie skierowane do drugiego poziomu, czyli do poradni psychiatrycznej dla dzieci, gdzie będzie pracował lekarz, ale także psycholog i psychoterapeuta. Na tym poziomie mają działać także środowiskowe zespoły wyjazdowe, które będą – przy współpracy z lekarzem – proces terapii.

W ramach drugiego poziomu nowego modelu opieki mają działać także oddziały dzienne dla dzieci i młodzieży, gdzie będzie można korzystać z kilkugodzinnej opieki.

Nowy model opieki psychiatrycznej dla dzieci i młodzieży w oparciu o poradnie - czytaj tutaj>>

 


Trzeba odejść od leczenia w szpitalach

Trzeci poziom nowego modelu opieki to będą oddziały szpitalne. – Musimy dopracować kwestie współpracy pomiędzy poszczególnymi poziomami – mówiła wiceminister. – Te jednostki muszą ze sobą współpracować, by dziecku zapewnić kompleksową opiekę psychiatryczną - dodała.

Wiceminister podała, że dziecko, które skończy pobyt w szpitalu, powinno być objęte dalszą opieką w poradniach należących do pierwszego poziomu opieki. - Nie powinno dochodzić do sytuacji takiej jaką mamy teraz, że po pobycie w szpitalu proces leczenia nie jest kontynuowany w efekcie czego dziecko znów wraca do szpitala – mówiła Szczurek-Żelazko. - Ważne jest zapewnienie dostępu do opieki psychiatrycznej dla dzieci i młodzieży, szczególnie na tym pierwszym etapie, gdy pojawią się pierwsze symptomy zaburzeń psychicznych – dodała.

500 tysięcy na rok, czy znajdą się chętni?

Poradnie psychologiczno-psychoterapeutyczne to będą nowe jednostki w systemie. Narodowy Fundusz Zdrowia ma ogłosić pierwsze konkursy już w lutym br. Jak powiadał Adam Niedzielski, prezes Narodowego Funduszu Zdrowia wkrótce ma się pojawić zarządzenie, w którym będą podane zasady finansowania poradni psychologiczno-psychiatrycznych.

- Zespół przyjmujący w poradni będzie finansowany ryczałtem, który w skali roku będzie wynosić ok. pół miliona złotych – podał Niedzielski.  – Co oznacza, że miesięcznie na działanie takiego zespołu będzie przeznaczone blisko 50 tys. zł, co daje na jednego członka zespołu ok. 11 tys. zł. W tym są także koszty utrzymania biura, ale także wynagrodzeń - dodał.

Niedzielski podał, że wynagrodzenie powinno wynosić ok. 7-8 tys. zł. Jak podał prezes NFZ zakładają, że rocznie w takiej poradni będzie udzielanych ok. 5 tysięcy porad. Docelowo ma obowiązywać trzymiesięczny okres rozliczania, ale w początkowej fazie ma być sześciomiesięczny (na etapie rozruchu poradni).

- Jeśli porad będzie więcej lub mniej, to środki przeznaczone na zespół będą korygowane – mówił Niedzielski. – Jeśli udzieli więcej porad, otrzymają dodatkowe środki - podkreślił.  

Minister Szczurek-Żelazko zaapelowała do samorządów, by przy szpitalach powiatowych powoływać poradnie psychologiczno-psychoterapeutyczne i wziąć udział się w konkursach ogłaszanych przez wojewódzkie oddziały NFZ i w ten sposób stworzyć pierwszy poziom opieki dla dzieci i młodzieży w lokalnym środowisku.

Stworzenie 300 poradni będzie wyzwaniem

Prof. Barbara Remberk, krajowy konsultant w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży podkreśla, że pilnie należy zmienić system opieki psychologicznej nad dziećmi i młodzieżą, bo teraz opiera się on o oddziały szpitalne, które są przepełnione.

Konsultant cieszy się, że w końcu mają być tworzone poradnie psychologiczno-psychoterapeutyczne, które będą pierwszym etapem konsultowania dzieci z problemami, w kryzysie. Teraz takiego poziomu w  Polsce nie ma w ogóle. Powstanie trójstopniowego modelu opieki rekomendował zespół ekspertów, który pracował w 2018 r. w Ministerstwie  Zdrowia, do którego należała prof. Remberk.

- Teraz nie istnieje sieć takich poradni - mówi prof. Remberk. -  Musimy ją stworzyć od podstaw. Nie da się tego zrobić w dwa miesiące, bo trzeba wynająć lokal, zatrudnić kadrę. Trwa program szkolenia kadr do opieki nad dziećmi i młodzieżą w kilku ośrodkach w Polsce za pieniądze unijne, ale taki proces musi jeszcze potrwać. Pełne szkolenie z psychoterapii trwa cztery lata, jednak można pracować już w trakcie szkolenia - dodaje.

 Prof. Remberk podkreśla, że od idei do realizacji czeka nas długa druga, ale  dobrze, że podjęto działania, by utworzyć poradnie. Konsultant zauważa, że 500 tys. zł na rok na stworzenie 4-osobowego zespołu w poradni to wcale nie są duże pieniądze, ale powinny być wystarczające, by udało się namówić specjalistów do pracy.

- Stworzenie takich poradni będzie dużym wyzwaniem - podkreśla prof. Remberk. - Jednak dodaje, że dzięki temu, że NFZ skorygował warunki kontraktowania  świadczeń, jest szansa, że uda się znaleźć chętnych terapeutów i  psychologów do pracy w takich poradniach – stawki nie będą może wysokie, umożliwią funkcjonowanie placówki. Do tej pory - przez niską  wycenę świadczeń w psychiatrii, a co za tym idzie bardzo niskie zarobki osób zatrudnionych w tym sektorze  - o stworzenie zespołu specjalistów było bardzo trudno.

Kryzys w psychiatrii dzieci i młodzieży - zaczynamy testować nowy model opieki - czytaj tutaj>>
 

850 rodzin na Bielanach

Dr Artur Wiśniewski ze Środowiskowego Centrum Zdrowia Psychicznego dla dzieci i młodzieży na Bielanach w Warszawie, które od ponad roku przyjmuje dzieci  w kryzysie w ramach opieki środowiskowej. Ten ośrodek spełnia warunki pierwszego i drugiego poziomu opieki (wkrótce otworzą także dzienny oddział). Zatrudniają ok. 20 osób, w tym 3 lekarzy psychiatrów.

- W ciągu roku i trzech miesięcy zgłosiło się do nas prawie 850 rodzin z dziećmi – mówi dr Wiśniewski. – To świadczy o ogromnym zapotrzebowaniu na takie usługi. Pracujemy z różnymi podmiotami np.: ze szkołami, pedagogami szkolnymi, chodzimy na wizyty domowe, by zobaczyć w jakich warunkach funkcjonuje dziecko, ale także naszym partnerem jest ośrodek pomocy społecznej - dodał.

Dr Wiśniewski podał, że jedna trzecia dzieci, które się do nich zgłasza potrzebuje pomocy psychiatry.