Przypomnijmy, że wzrost wynagrodzeń dla pielęgniarek i położnych zagwarantowany został w porozumieniu zawartym 9 lipca br. pomiędzy Ministrem Zdrowia i Ogólnopolskim Związkiem Zawodowym Pielęgniarek i Położnych oraz Naczelną Izbą Pielęgniarek i Położnych oraz Narodowym Funduszem Zdrowia. 

W porozumieniu minister zdrowia zobowiązał się do tego, że wynagrodzenie zasadnicze pielęgniarek i położnych zatrudnionych na umowę o pracę wzrośnie nie mniej niż o 1100 zł od 1 września 2018 r. i o kolejne 100 zł od 1 lipca 2019 r.

Podwyżki dla pielęgniarek czy oznaczają długi dla szpitali czytaj tutaj>>

Pielęniarki w liście podkreślają, że większość z nich dotychczas otrzymywała dodatek przyznany na mocy Porozumienia z dnia 23 września r. Podkreślają, że na podstawie rozporządzenia z 29 sierpnia 2018 r., które realizuje zapisy porozumienia zawartego w tym roku, nie otrzymały włączenia tego dodatku, w kwocie 1100 zł do pensji zasadniczej. Kobiety podkreślają, że ten dodatek nie jest uwzględniony do średniej zasiłku.

Co zawiera pakiet Szumowskiego dla pielęgniarek czytaj tutaj>>

Pracodawcy dowolnie interpretują przepisy

Pielęgniarki piszą, że po raz kolejny przesunięcie środków jest przez pracodawców dowolnie respektowane. Są bowiem, placówki, w których środki te zostały do pensji włączone.  

 

Pielęgniarki z centrów krwiodawstwa nie dostaną podwyżek na nowych zasadach czytaj tutaj>>

"Jesteśmy oburzeni i zmęczeni wprowadzaniem zamętu w naszej grupie zawodowej. Mamy wrażenie, iż wszelkie porozumienia, czy rozporządzenia, że są konstruowane w sposób niedbały, nieścisły i pozwalają naszym pracodawcom te wszelkie niedociągnięcia wykorzystywać  na swoją korzyść, aby pozbawić nas należnych pieniędzy" - podkreślają pielęgniarki.

 

Brak szcunku dla matek

Autorki listu podkreślają, że oprócz tego, że są pielęgniarkami, są także żonami i matkami, a otrzymane podwyżki pozwoliły wielu z nich zdecydować się na urodzenie kolejnego dziecka. Niestety teraz czują sie dyskryminowane przez to, że są w ciąży, na urlopach macierzyńskich, czy rodzicielskich, by poświęcić czas na wychowywanie swoich dzieci.

Jest zarządzenie w sprawie podwyżek dla pielęgniarek i położnych czytaj tutaj>>

Pielgniarki podkreślają, że zewsząd w mediach z ust rządzących słyszą o wspieraniu kobiet w ciąży i będących na urlopach macierzyńskich, czy rodzicielskich, podkreśla się istotę polityki prorodzinnej, jednak takie postępowanie do niej się nie zalicza.

Fala roszczeń płacowych pracowników może zmieść szpitale czytaj tutaj>>

Kryzys kadrowy

Pielęgniarki przypominają, że kryzys kadrowy środowiska pielęgniarskiego znacząco się pogłębia, ale nikt nie dba o to, by zachęcić młodzież do tego zawodu we właściwy sposób, a takie działanie, gdy zapomina się o podwyżkach dla pielęgniarek-matek da odwrotny skutek.

Czy wzrost wynagrodzenia dla pielęgniarek i położnych może być uzależniony od finansowania podwyżki przez NFZ czytaj tutaj>>
 

Pielęgniarki proszą o pochylenie się nad tym problemem, o nie dzielenie środowiska na lepsze, które czynnie pracują i na te złe, które w obecnej chwili są chore, bądź zakładają rodzinę, czy poświęcają czas dla dzieci.

 

Potrzebna zmiana przepisów

Postulują o doprecyzowanie rozporządzenia w taki sposób, by pracodawcy nie mogli interpretować go dowolnie. Apeulują także o to, by podwyżki na nowych zasadach, włączone do pensji zasadniczej otrzymały wszystkie pielęgniarki bez względu na ich sytuację zdrowotną, czy należny urlop macierzyński.

Pod listem do MZ podpisały się matki „pakietu Szumowskiego”