Choroby mózgu są narastającym problemem zdrowotnym. WHO uznaje depresję za chorobę cywilizacyjną i szacuje, że do 2030 roku będzie najczęściej występując na świecie. W Polsce choruje na nią około 1,2 miliona osób.
W „Raporcie z badania stygmatyzacji chorych z zaburzeniami ośrodkowego układu nerwowego”, przygotowanym na zlecenie Fundacji "Nie Widać Po Mnie" oraz Fundacji EPI-Bohater, uwzględniono trzy choroby: depresję, schizofrenię i padaczkę. Przeprowadzone analizy miały odpowiedzieć na pytania: co Polacy wiedzą na temat chorób mózgu oraz możliwości leczenia, jakie są społeczne postawy wobec chorych oraz czy nadal doświadczają oni stygmatyzacji.
Coraz większa wiedza na temat chorób psychicznych
Z raportu wynika, że wiedza na temat depresji wzrosła na przestrzeni ostatnich lat. Już 85 proc. badanych uznaje choroby psychiczne za prawdziwe schorzenia. Wśród ogółu pytanych wciąż istnieje jednak grupa osób uważających (10 proc.), że depresja to „wymysł naszych czasów” lub „wymówka przed pracą/szkołą”. A 6 proc. pytanych twierdzi wręcz, że „depresja nie istnieje”.
Czytaj w LEX: Depresja oskarżonego przeszkodą w skazaniu bez rozprawy > >
Eksperci oceniają, że wiedza na temat depresji jest na wysokim poziomie. Jak wskazują autorzy badania, zapewne za sprawą większej obecności tego tematu w mediach, w tym pojawiających się coraz częściej wypowiedzi znanych osób, także zmagających się z tą chorobą. – Dostrzegamy jednak drobne, ale istotne „ale…”, które zaburza ten optymistyczny obraz. Zgodnie z wynikami ankiety aż 25 proc. respondentów było świadkami sytuacji, w których źle potraktowano osoby z zaburzeniami, a takie osobiste doświadczenia miało 4 proc. badanych. Tymczasem wszelkie przejawy dyskryminacji, a zwłaszcza wykluczenie z grupy, brak szacunku, nieliczenie się ze zdaniem osoby zaburzonej wpływają na proces leczenia, a jednocześnie przyczyniają się do zwiększonego ryzyka nawrotu – mówi Urszula Szybowicz, prezes fundacji „Nie Widać Po Mnie”, koordynatorka projektów dotyczących profilaktyki zdrowia psychicznego.
Lekarze wiedzą mniej, niż ogół społeczeństwa
Pytania o choroby mózgu zadano również lekarzom różnych specjalizacji. Zapytano ich m.in. o to, co co sądzą o zaburzeniach psychicznych, w tym również o depresji. Wyniki badań okazały się zaskakujące, ponieważ 54 proc. ankietowanych lekarzy uważa, że depresja „to wymysł naszych czasów”, a 46 proc. zgadza się z opinią, że „depresja w ogóle nie istnieje”. Podczas kiedy w populacji ogólnej odsetek odpowiadających, że depresja to „wymysł naszych czasów” to ok. 10 proc.
Urszula Szybowicz, prezes fundacji „Nie Widać Po Mnie”, koordynatorka projektów dotyczących profilaktyki zdrowia psychicznego zaznacza, że odpowiedzi w ogólnym badaniu mogą być niedoszacowane. Część ankietowanych mogła kierować się "poprawnością polityczną". Ale to nie zmienia faktu, że tak duża część lekarzy zamiast rzetelnej wiedzy na temat depresji, ma jedynie błędne przekonania.
Zobacz także w LEX: Depresja nie uzasadnia przywrócenia terminu do wniesienia apelacji > >
Eksperci podczas konferencji, na której był prezentowany raport, zastanawiali się, skąd taka niewiedza na temat depresji w środowisku medyków. Jak wskazywała prof. Dominika Dudek, psychiatra, prezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, może to wynikać z niewystarczającej wiedzy na ten temat, wyniesionej ze studiów i zdobytej w pierwszych latach wykonywania zawodu. Wiedza i świadomość na temat zdrowia psychicznego wzrosły dopiero w ostatnich latach. – Od pewnego czasu inaczej uczymy studentów. W programach nauczania jest znacznie więcej zajęć z komunikacji z pacjentem, z różnych umiejętności psychologicznych, np. rozumienia emocji pacjenta. Na coraz więcej konferencji różnych specjalności medycznych są zapraszani psychiatrzy. Sesje są interdyscyplinarne i cieszą się zainteresowaniem. Ale to naprawdę jest kwestia ostatnich lat, a nie ostatnich dziesięcioleci – mówiła prof. Dudek.
Czytaj również: Prof. Gładoch: Kodeks pracy "nie widzi" problemu wypalenia zawodowego
Leczenie depresji lekoopornej już niedługo w ramach NFZ
Skutki niewiedzy
Autorzy raportu podkreślają, że niewiedza, mity i stereotypy na temat chorób mózgu niosą konkretne konsekwencje. Stygmatyzacja pacjentów pogłębia ich problemy zdrowotne, przyczynia się do ich izolacji i wykluczania, powoduje problemy w życiu zawodowym i społecznym. Lekarze, którzy nie mają wiedzy na ten temat depresji, nie są w stanie pomóc pacjentowi w leczeniu tej choroby.
Niewiedza może też prowadzić do błędów diagnostycznych. Depresja może przejawiać się również objawami fizycznymi (psychosomatycznymi). Należą do nich: zaburzenia snu, zmęczenie, zmniejszenie apetytu i utrata masy ciała, zaparcia, biegunki, nudności i wymioty, dolegliwości bólowe różnych części ciała, np. kręgosłupa, zaburzenia pracy serca i inne. Zdarza się więc, że pacjenci, zamiast na depresję, są leczeni na inne choroby, co nie przynosi efektów. – Coraz więcej osób ma świadomość fizycznych objawów depresji. Mam nadzieję, że coraz rzadziej pacjenci będą chodzili od specjalisty do specjalisty, nie potrafiąc określić, co dzieje się z ich zdrowiem, w przypadku takich objawów jak arytmia serca, chroniczne zmęczenie, bóle stawów, czy problemy ze snem. Bardzo często ta choroba ma głównie objawy fizyczne – mówi dr Nowicka.
Prof. Dudek przyznaje, że pacjenci z wielochorobowością, w której jednym z problemów jest choroba psychiczna, są często traktowani przez konsultujących ich lekarzy gorzej, niż pozostali pacjenci. – Jestem lekarzem praktykiem, pracuję w wielospecjalistycznym szpitalu uniwersyteckim, mam do czynienia z ciężko chorymi pacjentami, ale też z pacjentami z wielochorobowością. Dość często spotykam się z sytuacjami, że pacjenci, którzy mają rozpoznanie psychiatryczne, są przez innych medyków traktowani po macoszemu, na zasadzie: szybko skonsultować, byle szybko wrócił na psychiatrię. Lekarze boją się tych pacjentów – przyznaje prof. Dudek.
Sprawdź w LEX: Choroba psychiczna i niedorozwój umysłowy małżonka jako przesłanki unieważnienia małżeństwa > >
Edukacja przede wszystkim
Zdaniem Alicji Lisowskiej, prezeski fundacji EPI-BOHATER, badanie podkreśla potrzebę edukacji, aby poprawić zrozumienie chorób psychicznych i wspierać osoby nimi dotknięte.– Ważne jest, aby podjęte działania wspierane były nie tylko przez organizacje pacjentów, ale również przez organy władzy państwowej czy media – mówi Alicja Lisowska.
Jak przypomina prof. Dominika Dudek, niewystarczająca wiedza może powodować lęk przed nieznanym. – Natomiast rzetelna wiedza pomaga zmieniać przekonania, walczyć z fałszywymi mitami, zmniejszać obawy – podkreśla psychiatra.
Odpowiedzią na ten problem jest kampania „Wyprostuj Spojrzenie”. Jej celem jest mówienie o chorobach mózgu we właściwy sposób, uzupełnianie wiedzy oraz prostowanie skrzywionego spojrzenia, aby chorzy mogli wyzbyć się wstydu i lęku. Niewykluczone jednak, że potrzebne są również odrębne działania skierowane do środowiska medycznego.
Badanie zostało zrealizowane na zlecenie mecenasa kampanii w dniach 27 czerwca 2024 - 9 lipca 2024 przez SW RESEARCH Agencję Badań Rynku i Opinii metodą wywiadów on-line (CAWI) na grupie 1021 osób powyżej 16. roku życia.