O tym, że jakość w opiece zdrowotnej jest mierzona przy pomocy wskaźników jakości, przesądza art. 4 ustawy o jakości i bezpieczeństwie pacjenta. Zgodnie z przepisem, wskaźniki są przypisane do trzech obszarów:
- klinicznego - rozumianego jako zestaw wskaźników odnoszących się do poziomu i efektów realizowanych świadczeń opieki zdrowotnej, opisywanych przez parametry m.in. efektu leczniczego i powtórnych hospitalizacji z tej samej przyczyny;
- konsumenckiego - rozumianego jako wyniki badań opinii pacjentów o organizacji procesu udzielania świadczeń opieki zdrowotnej;
- zarządczego - rozumianego jako zestaw wskaźników odnoszących się do efektywności wykorzystania zasobów oraz wdrożenia systemów zarządzania, opisywanych przez parametry dotyczące m.in. posiadania akredytacji i długości hospitalizacji.
Szczegółowe wskaźniki i sposoby ich obliczania zostały dookreślone w osobnym rozporządzeniu. Dotyczy on jednak szpitali – na własne wytyczne wciąż czekają podmioty Podstawowej Opieki Zdrowotnej i poradnie specjalistyczne. Już w trakcie opiniowania do rozporządzenia zgłoszono sporo uwag, z których niewiele zostało uwzględnionych. Z drugiej strony eksperci zauważają, że dokument jest przynajmniej podstawą do działania, a przedstawiciele resortu zdrowia nie wykluczają, że będzie w przyszłości nowelizowany.
Czytaj również: Rozporządzenie o wskaźnikach jakości opublikowane - wiele uwag nieuwzględnionych
Jakość w opiece zdrowotnej nadal do dopracowania - potrzebne jasne przepisy
Niewłaściwe podanie leku jednym z najczęstszych błędów
A, zdaniem ekspertów, jest kilka obszarów, które warto byłoby poprawić. Dr Anna Gawrońska z Zakładu Innowacji w Ochronie Zdrowia w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie w rozmowie z Prawo.pl (cały wywiad ukaże się w serwisie w piątek, 14 lutego) wskazuje, że dopracowania zdecydowanie wymagają wskaźniki konsumenckie. - Wprawdzie dużo się pisze i mówi o konieczności zapewnienia bezpieczeństwa pacjentów w szpitalach, ale w rozporządzeniu całkowicie pominięto aspekty związane z prawami pacjenta w zakresie bezpiecznej farmakoterapii i użycia wyrobów medycznych. W mojej ocenie brakuje w nim kwestii związanych z zapewnieniem reguły: właściwy pacjent, właściwy produkt (data, partia), właściwa substancja czynna, właściwa dawka, właściwy sposób podania, właściwa godzina i właściwy personel medyczny – wymienia ekspertka.
A dlaczego jest to tak istotne? Dr Gawrońska zauważa, że chodzi przede wszystkim o działanie w kierunku zmniejszenia liczby błędów związanych z niewłaściwym podaniem leków lub wyrobów medycznych hospitalizowanym pacjentom. Jak wynika z przytoczonych przez ekspertkę danych, szacunki sprzed ponad dwudziestu lat zakładały, że w Polsce może dochodzić do około 20 tys. zgonów rocznie w wyniku pomyłek lub zaniechań personelu medycznego. - W Stanach Zjednoczonych z powodu błędów medycznych umiera od 44 tys. do 98 tys. pacjentów rocznie, czyli nawet około 260 osób dziennie (w Stanach Zjednoczonych mieszka 308,745 mln osób). Można założyć, że w Polsce szacunki wynosiłyby około 11,7 tys. osób rocznie, czyli 32 osoby dzienne. Biorąc jednak pod uwagę różnice technologiczne i inne, wskaźnik ten można uznać za zaniżony. Gdyby zaś przyjąć zgodnie z szacunkami amerykańskimi z 1999 roku, że ok. 20 proc. błędów wynika z niewłaściwego podania produktu leczniczego, można by założyć, iż w Polsce dziennie ok. 6 osób doświadcza takich błędów – wylicza dr Gawrońska.
Ekspertka podkreśla, że w Polsce ewidentnym problemem jest to, że nie gromadzimy danych na temat tego zjawiska. Odpowiednie wskaźniki mogłyby to zmienić – i stać się impulsem do dobrych zmian w obszarze jakości.
Sprawdź w LEX: Ochrona zdrowia w Polsce jako zadanie samorządu. Glosa do wyroku NSA z dnia 14 grudnia 2011 r., II OSK 2066/11 > >
Cena promocyjna: 179.1 zł
|Cena regularna: 199 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 149.25 zł
Brakuje skutecznych metod zarządzania
W ubiegłym roku grupa robocza ds. zarządzania przepływem produktów medycznych w szpitalach, która działa w ramach Koalicji na Rzecz Bezpieczeństwa Szpitali opracowała szczegółowe rekomendacje dotyczące zidentyfikowanych problemów związanych z bezpieczeństwem lekowym i tego, co należałoby w tym zakresie zmienić. Wśród przyczyn błędów eksperci wymienili m.in.: złą organizację pracy, trudności z przepływem produktów leczniczych czy niewystarczające przygotowanie szpitali do wdrażania rozwiązań z zakresu e-zdrowia. Źródła błędów bywają jednak też o wiele bardziej prozaiczne. - Szczególnym zagadnieniem dotyczącym niewłaściwej identyfikacji produktów leczniczych w szpitalach jest sposób pakowania i identyfikacji tych produktów przez wytwórców farmaceutycznych. Złudnie podobne opakowania leków w znaczący sposób wpływają na powstawanie błędów w trakcie prowadzenia procesu leczniczego. Produkty lecznicze posiadają taki sam kształt, rozmiar, układ treści, motywy graficzne i kolory. Różnią się jedynie nazwą własną, choć i ta potrafi być bardzo zbliżona do nazwy innego leku – wskazano w raporcie.
Brak skutecznych i efektywnych metod przekłada się następnie na poważniejsze konsekwencje, takie jak: podanie pacjentowi niewłaściwego preparatu, w niewłaściwej postaci lub dawce; pojawienie się niemożliwych do skontrolowania działań niepożądanych, efektów ubocznych i interakcji; obniżenie skuteczności całej terapii, a dla personelu medycznego - ryzyko odpowiedzialności karnej wynikającej z niedochowania należytej staranności w obrocie lekami.
Sprawdź w LEX: Wynagrodzenia pracowników publicznych zakładów opieki zdrowotnej. Glosa do uchwały SN z dnia 8 kwietnia 2004 r., II PZP 4/04 > >
Część szerszego problemu
Bezpieczeństwo lekowe to jedno z zagrożeń związanych z brakiem pracy nad jakością. Obszarów do poprawy jest jednak więcej. Przede wszystkim, wewnętrzne systemy zarządzania jakością muszą zostać wdrożone solidnie, nie tylko po to, by "odhaczyć" procedury. A do tego potrzebna jest współpraca. Jak wskazywała w wypowiedzi dla Prawo.pl dr n. med. Marta Sobczyńska, lekarz pediatra i menadżer w ochronie zdrowia, bez przekonywania i stworzenia dobrej, pozytywnej atmosfery, w której zdarzenia niepożądane będą wykorzystywane do penalizowania personelu, nigdy nie uda się stworzyć dobrze funkcjonującego systemu wewnętrznego. - Moje doświadczenie i praca z kilkoma podmiotami, które realizują zapisy ustawy, a więc mają wewnętrzny system zarządzania jakością i go doskonalą, pokazują, że da się to osiągnąć przede wszystkim szkoleniami, edukacją wszystkich pracowników, nie tylko profesjonalistów medycznych - zaznaczała ekspertka.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.