Andrzej Duda przebywa na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos w Szwajcarii. Podczas konferencji prasowej  pytany przez polskich dziennikarzy, czy bierze pod uwagę skierowanie do Trybunału Konstytucyjnego ustawy budżetowej.

- Ustawa budżetowa to jest przede wszystkim odpowiedzialność rządu, dlatego m.in. prezydent jest konstytucyjnie pozbawiony (w tym przypadku) prawa weta, bo to jest odpowiedzialność rządu i rząd, przyjmując budżet, bierze na siebie odpowiedzialność. Rzeczywiście jedyną kwestią, którą prezydent może i powinien rozpatrywać, jest kwestia zgodności działania rządu z konstytucją i parlamentu w związku z budżetem, czyli kwestia zgodności samego budżetu z konstytucją, jak również procedury, w której ten budżet będzie przyjęty- powiedział prezydent.

Wyraził nadzieję, że będzie mógł "spokojnie podpisać" ustawę budżetową. Zaznaczył jednak, że kiedy otrzyma ustawę zostanie ona poddana pełnej analizie, właśnie od strony konstytucyjnej, zarówno merytorycznej, jak i proceduralnej. Zapewnił, że to będzie jedyny aspekt, pod jakim będziemy oceniał ustawę.

- Chcę również jasno i wyraźnie powiedzieć, słyszę jakieś spekulacje dotyczące tego, że mogą być przedterminowe wybory; w ogóle nie widzę takiej możliwości - podkreślił prezydent.

Zaznaczył, że nawet skierowanie ustawy budżetowej do TK nie powoduje żadnych przedterminowych wyborów.

Sejm w czwartek uchwalił ustawę budżetową na 2024 rok. Trafi ona teraz do Senatu. Jeśli Izba Wyższa zaproponuje poprawki, ustawa wróci do Sejmu. W przypadku, gdy Senat nie zgłosi propozycji zmian, ustawa trafi do podpisu do prezydenta. Musi ona trafić na jego biurko do 29 stycznia.