Rozszerzona odpowiedzialność producenta (ROP) oraz system kaucyjny są tematami omawianymi przez Zespół ds. Odpadów Komunalnych UMP regularnie. Miasta są bowiem żywotnie zainteresowane nie tylko ich szybkim wdrożeniem, ale także tym, aby systemy te zostały wdrożone we właściwy sposób. Od tego bowiem zależy przyszłość gminnych systemów gospodarowania odpadami komunalnymi oraz tego, jak będą one kosztowne dla mieszkańców. Zdaniem samorządowców ostatnie doniesienia ze strony rządowej optymizmem nie napawają. Dyskutowano o tym także podczas ostatniego posiedzenia Zespołu ds. Odpadów Komunalnych UMP, które odbyło się 14 kwietnia w Bydgoszczy.

Przeczytaj także: System kaucyjny może się potknąć o własne nogi>>

Rząd ma problem z ROP-em

- Strona rządowa od dłuższego czasu wysyłała sygnały wskazujące, że tak naprawdę to wdrożenia systemu odpowiedzialności producenta chyba nie chce. Świadczyły o tym powoływane co i raz zespoły robocze, przeciągające się analizy i tym podobne – mówi Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska i przewodniczący Zespołu ds. Odpadów Komunalnych UMP.

Czytaj też: Pozwolenie na wytwarzanie odpadów uwzględniające gospodarowanie odpadami >

Zdaniem samorządowców teraz te zawoalowane sygnały nabrały ostrości. Michał Sztybel, wiceprezydent Bydgoszczy wskazuje, że świadczą o tym  ostatnie słowa ministra Łukasza Schreibera, przewodniczącego Stałego Komitetu Rady Ministrów, który powiedział, że „projekt ustawy o rozszerzonej odpowiedzialności producenta pozostaje w gestii Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Są wobec niego zalecenia zespołu programowania prac rządu, które mają służyć temu, by ograniczyć potencjalny proinflacyjny wpływ tej regulacji, a także sprawić, by bardziej odpowiadała ona oczekiwaniom przedsiębiorców, a zarazem, by jej skutki były jak najmniej niekorzystne dla konsumentów". - Do wyborów nie będziemy kierować do prac legislacyjnych projektów proinflacyjnych - powiedział minister.

Jednocześnie Ministerstwo Klimatu i Środowiska deklaruje, że pomimo faktycznego wstrzymania prac nad ROP kontynuowane będą prace nad wdrożeniem systemu kaucyjnego oraz dyrektywy SUP (ang. Single Use Plastics). A to nie jest dobra informacja ani dla samorządów, ani dla mieszkańców.

Czytaj też: Opłata za gospodarowanie odpadami komunalnymi od 2022 r. >

 


Będzie gorzej, za to drożej

- Samodzielne wdrożenie systemu kaucyjnego bez rozszerzonej odpowiedzialności producenta spowoduje, że z gminnych systemów gospodarowania odpadami komunalnymi wyłączone zostaną łatwo segregowane odpady (przede wszystkim butelki PET oraz opakowania szklane) dzięki którym miasta i gminy mogą osiągać wynikające z przepisów poziomy recyklingu – tłumaczy Olga Goitowska, zastępca dyrektora Wydziały Gospodarki Komunalnej UM Gdańska. Jej zdaniem to spowoduje, że gminne systemy gospodarowania odpadami komunalnymi się załamią, przede wszystkim od strony finansowej.

Główne zyski, jakie samorządy czerpią recyklingu pochodzą właśnie z butelek PET, które obok szkła, czy aluminiowych puszek stanowią istotną część poziomu recyklingu, który każda gmina musi zrealizować. Dlatego Unia Metropolii Polskich wielokrotnie zwracała uwagę, że wprowadzenie systemu kaucyjnego nie może pozostawać bez wpływu na poziomy recyklingu, które gminy mają osiągać.

- To jest tak, jakbyśmy mieszkańcom pozostawili tylko i wyłącznie kubeł ze zmieszanymi odpadami i kazali im wysegregować z niego określoną ilość odpadów nadających się do recyklingu – wyjaśnia Michał Sztybel. Wskazuje, że tę sytuację pogorszy samodzielne wprowadzenie systemu kaucyjnego, czyli bez rozszerzonej odpowiedzialności producenta. Co więcej, będzie to niekorzystne finansowo dla mieszkańców.

 

 

- Wdrożenie systemu kaucyjnego bez równoległego wdrożenia rozszerzonej odpowiedzialności producenta spowoduje po pierwsze utratę przez gminy dochodów z wysegregowanych np. butelek PET, po drugie spowoduje, że gminne systemy gospodarowania odpadami komunalnymi nie zostaną zasilone wpływami z opłaty uiszczanej przez producentów opakowań. Połączenie tych dwóch czynników spowoduje, że gospodarka odpadami komunalnymi stanie się droższa dla mieszkańców – wyjaśnia Michał Sztybel.

 

Apel: nie ćwiartujmy systemu

Zespół ds. Odpadów Komunalnych Unii Metropoli Polskich w przyjętym stanowisku wskazuje więc, że prace nad ROP i systemem kaucyjnym powinny być prowadzone łącznie, a oba systemy powinny być ze sobą zintegrowane. Dlatego samorządowcy apelują do Ministerstwa Klimatu i Środowiska o intensyfikację działań legislacyjnych w obydwu zakresach. - Tylko wdrażając ROP i system kaucyjny skończymy z zasadą, że wszystkie koszty związane z gospodarką odpadami spoczywają na mieszkańcach. Apelujemy o rzeczywisty dialog z samorządami - czytamy w dokumencie.

- To na samorządach spoczywa obowiązek osiągania wskaźników recyklingu, mimo że w unijnych dyrektywach takie wymagania odnoszą się do obszaru całego kraju. Tworząc rozwiązania, które sprowadzają się do wyłączenia z systemów gminnych łatwo recyklowalnych odpadów np. butelka PET i butelka szklana, bez zmian w zakresie wymogów osiąganego poziomu recyklingu, naraża się gminy na ponoszenie kosztów ewentualnych kar – argumentują przedstawiciele UMP.

Czytaj też: Obowiązki inwestora i wykonawcy w zakresie odzysku odpadów z budowy, remontów i demontażu obiektów budowlanych >

Zwracają też uwagę, że system kaucyjny powinien być wdrożony w sposób jednolity w całym kraju. Jako niezwykle ważne wskazują również wprowadzenie reguł, których skutkiem będzie zmniejszenie ilości opakowań poprzez ograniczenie ich produkcji, ekoprojektowanie oraz utworzenie jasnego, uzasadnionego i właściwie ukierunkowanego podziału środków z ROP. - Mniejsza produkcja opakowań, to mniejsze zużycie paliw kopalnianych, a zatem większa niezależność energetyczna - podsumowują.