Nowelizację ustawy o obowiązkach przedsiębiorców w zakresie gospodarowania niektórymi odpadami oraz o opłacie produktowej wymusza unijna dyrektywa z 9 czerwca 2019 roku w sprawie zmniejszenia wpływu niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko. Celem jest ograniczenie stosowania jednorazowych przedmiotów składających się z plastiku. Projekt autorstwa ministerstwa klimatu i środowiska trafił do uzgodnień i spotkał się z takim zainteresowaniem, że ministerstwo przedłużyło konsultacje publiczne i opiniowanie projektu do 5 maja

Trzy sporne opłaty

Największe zastrzeżenia przedsiębiorców wzbudzają przepisy, które wprowadzają nowe opłaty, a raczej ich wysokość. W projekcie pojawiły się trzy opłaty:

  • tzw. opłata od kubkowa w wysokości maksymalnie 1 zł za jedną sztukę opakowania jednorazowego użytku z tworzywa sztucznego, która będzie doliczana do sprzedawanego w nim produktu. Sposób obliczania opłaty określono jako iloczyn obowiązującej stawki oraz ilości tych produktów wprowadzonych do obrotu w roku kalendarzowym.
  • opłata za sprzątanie, która przewiduje, że przedsiębiorca wprowadzający do obrotu produkty jednorazowego użytku z tworzywa sztucznego (wymienione w załączniku nr 9) ma ponosić coroczną opłatę na pokrycie kosztów zagospodarowania tych odpadów oraz utworzenie i utrzymanie publicznych systemów zbierania. Opłata ma wynosić maksymalnie 5 groszy od każdego wprowadzonego produktu.
  • opłata edukacyjna w wysokości 0,1 proc.  przychodu netto z tytułu sprzedaży produktów określonych ustawą.

W przypadku pierwszej jak i drugiej opłaty, jej wysokość ma być uszczegółowiona w drodze rozporządzenia.  Wszystkie opłaty mają być pobierane przez urzędy marszałkowskie i przekazywane do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej z przeznaczeniem na wydatki na ochronę środowiska. Z wyliczeń firm produkujących opakowania (przy założeniu maksymalnych stawek) chodzi rocznie o ok. 450-500 mln zł.

Mniej plastiku w morzu to ogromne koszty dla firm>>

Opłata kubkowa może pogrążyć branże HoReCa

Zgodnie z założeniem projektu ustawy, opłata kubkowa ma zniechęcić konsumentów do kupowania opakowań jednorazowego użytku z tworzywa sztucznego na rzecz produktów z alternatywnych materiałów lub produktów wielokrotnego użytku. Projekt przewiduje, że opłatę np. za jednorazowy kubek plastikowy do kawy będą pobierały sklepy, hurtownie, bądź lokale gastronomiczne. Opłata będzie mogła stanowić całkowity koszt opakowania dla nabywcy albo zostanie doliczona do ceny ustalonej przez jednostkę handlową lub gastronomiczną. Czyli ma zapłacić za nią konsument kawy, piwa na wynos. W projekcie zapisano, że maksymalna kwota tej opłaty to złotówka.

Konrad Nowakowski prezes Polskiej Izby Odzysku i Recyklingu Opakowań uważa, że wprowadzenie opłaty jest potrzebne. Zwraca jednak uwagę, że branża hotelowa, restauracyjna i cateringowa z powodu lockdownu jest w głębokim kryzysie. - Tak wysoka opłata może dodatkowo pogłębić jej kryzys - mówi. Z drugiej strony uważa, że opłata nie może być za niska, bo musi być motywatorem do przejścia na system opakowań zwrotnych.  

- Jeśli opłata będzie niższa niż 70 groszy, to będzie po prostu nowym podatkiem. Poniżej tej kwoty żaden system opakowań wielokrotnego użycia nie jest uzasadniony – mówi Konrad Nowakowski. Jego zdaniem, ze względu na kondycję branży najlepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie na początku np. na pół roku, opłaty symbolicznej, tak aby zdiagnozować skalę jaka ilość plastikowych opakowań nie jest segregowana, ale trafia do rowów, trawników i pod krzaki.

Będzie opłata za plastikowe opakowania - w czasie pandemii może dobić gastronomię>>

Sporne 5 groszy od opakowania?

Przedsiębiorcy krytykują także regulację, która zakłada, że firmy wprowadzające na rynek produkty jednorazowego użytku będą ponosić koszty sprzątania i zagospodarowania odpadów powstałych z takich produktów. Projekt ustala maksymalną kwotę opłaty na 5 groszy za każdą sztukę wprowadzanego na rynek opakowania plastikowego.

Zdaniem Związku Pracodawców Przemysłu Opakowań i Produktów w Opakowaniach EKO-Pak z przedstawionych przepisów oraz oceny skutków regulacji nie wynika, jakie są faktyczne koszty zbierania z miejsc publicznych i przekazywania do recyklingu tych odpadów, jaki jest związek maksymalnej stawki opłaty z niezbędnymi kosztami, czy ta stawka jest proporcjonalna do tych niezbędnych kosztów, a także w jaki sposób środki gromadzone przez NFOŚiGW będą wykorzystywane na pokrycie kosztów związanych ze sprzątaniem odpadów plastikowych z miejsc publicznych.  Brak tych informacji rodzi obawę, że wnoszona przez przedsiębiorców opłata będzie mieć charakter para -podatkowy, a jej cel to tylko zasilić pieniędzmi jednostkę budżetową państwa – NFOŚiGW bez związku z obowiązkami zapisanymi w dyrektywie.

- Wiemy tylko że mają trafić na konto funduszu i nic ponadto. W tzw. dyrektywie SUP jest założenie, że mają trafić na sprzątanie terenów publicznych, w projekcie nie ma do tego żadnego odniesienia – mówi Magdalena Dziczek, członek zarządu EKO-PAK. 

Czytaj w LEX: UE walczy z plastikowymi jednorazówkami >

 

Przedsiębiorcy: opłata powinna być za sprzątanie, a nie za sprzedawanie opakowań

Zdaniem przedsiębiorców, to pytanie tym bardziej zasadne, że zgodnie z nowelą, opłata ma zostać naliczona od każdego produktu wprowadzonego do obrotu, niezależnie od tego czy takie opakowanie później jest zbierane w sposób selektywny w systemie pojemnikowym lub workowym zgodnie z ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, lub poza systemem.

- Przecież wszystkie odpady powinny trafiać do selektywnej zbiórki. Ustawodawca czyni założenie, że każde opakowanie wprowadzone na rynek z produktem staje się odpadem, który zaśmieca środowisko, co jest nieprawdą. Ten przepis nie odnosi się do produktów wymienionych w załączniku, które zaśmiecają przestrzenie publiczne, ale do wszystkich, które są sprzedawane - mówi Magdalena Dziczek. 

-  Jeśli ktoś sprzedał 15 kubków, ale na terenie jego działalności zostało zebranych tylko 5, to powinien zapłacić za te 10 kubków, które nie zostały zebrane w tym punkcie. Uważam, że jeśli firma samodzielnie zbuduje system zbiórki i recyklingu takich opakowań to powinna zostać w ogóle zwolniona z opłaty – przekonuje Konrad Nowakowski.

Czytaj w LEX: Opłata produktowa - odpady opakowaniowe i poużytkowe >