Rzecznik Praw Obywatelskich wystosował do sejmowej i senackiej komisji środowiska pismo, w którym zaznacza, że samorządy nie mogą liczyć na pomoc finansową Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w usuwaniu nielegalnych składowisk odpadów. Adam Bodnar zwrócił się o zainicjowanie odpowiednich zmian prawa.

Problem z finansowaniem likwidacji nielegalnych składowisk odpadów

Tymczasem, gdy uchyla się od tego ich posiadacz – takie miejsca są zagrożeniem dla zdrowia, a nawet życia, okolicznych mieszkańców. Choć przepisy przewidują mechanizmy neutralizacji takiego zagrożenia, stałym problemem pozostaje finansowanie. Wobec niemożliwości ustalenia posiadacza odpadów, odpowiedzialnego za ich usunięcie lub jego  niewypłacalności, ciężar ten spada co do zasady na gminy. Usunięcie odpadów niebezpiecznych i ich zagospodarowanie może kosztować setki tysięcy, a nawet miliony zł. Przekracza to możliwości większości gmin dotkniętych problemem.

Sprawdź w LEX: Jakie kroki powinien podjąć starosta, jeżeli gmina, która została zobowiązana do przeprowadzenia rekultywacji nielegalnego wysypiska odpadów komunalnych, nie wypełniła przedmiotowego obowiązku? >

RPO ponad dwa lata zapytał o to Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Z odpowiedzi wynika, że NFOŚ nie zapewnia i nie zamierza zapewnić jednostkom samorządu terytorialnego efektywnego źródła finansowania usuwania odpadów.

Czytaj też: NIK: Przetwarzanie odpadów w instalacjach i ich monitoring są nieskuteczne>>

Jak zauważa RPO, NFOŚ powołuje się na konieczność zapewnienia zasady „zanieczyszczający płaci” - wobec czego ze środków publicznych nie można finansować usuwania odpadów z „prywatnych” nieruchomości. Ale rzecznik podkreśla, że koszty usuwania odpadów, jeśli do tego dochodzi, są pokrywane ze środków publicznych - samorządowych.

Sprawdź w LEX: Jakie dokumenty należy mieć, aby przystąpić do rekultywacji wyrobiska (terenu zdegradowanego)? >