Taki właśnie proces przegrało z Ubezpieczeniowym Funduszem Gwarancyjnym miasto Ruda Śląska. W czerwcu 2015 roku miejscowa Straż Miejska na podstawie art. 50a ustawy - Prawo o ruchu drogowym wydała dyspozycję usunięcia nieużywanego pojazdu, który tarasował drogę. Rzeczoznawca wycenił wartość pojazdu na 300 zł brutto. Zarządzeniem z 1 lutego 2019 roku Prezydent Rudy Śląskiej postanowił o przejęciu na własność miasta owego auta. Z uwagi na stan techniczny samochodu, 28 lutego 2019 r. został on przekazany do stacji demontażu i zutylizowany, nie będąc uprzednio wprowadzony do ruchu. Wraz z pojazdem przekazane zostały dwie sztuki tablic rejestracyjnych.

Miesiąc później Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, po przeprowadzonej kontroli, wezwał miasto, aby w terminie 30 dni przedstawiło dokumenty potwierdzające zawarcie w roku kontroli umowy ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych lub potwierdzenia braku takiego obowiązku. W przypadku niewypełnienia zaleceń zagroziło nałożeniem opłaty karnej w kwocie 4500 złotych za brak ważnego OC powyżej 14 dni.

Sprawdź: W jaki sposób właściciel centrum handlowego może pozbyć się porzuconego na parkingu wraku samochodu? >

Prezydent miasta odpowiedział, że pojazd nigdy nie był zarejestrowany jako własność urzędu, a od momentu jego przejęcia z mocy prawa, nie został wprowadzony do ruchu. Zdaniem Prezydenta Miasta, powołanie się przez UFG na art. 23 i następne ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o Ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych było bezprzedmiotowe i niesłuszne, gdyż było pozbawione podstaw faktycznych i prawnych.

Czytaj także: Porzucone auta stoją na parkingach. Nowych przepisów nie będzie

 

Gmina przegrała spór w sądzie

UFG nie uznał tych wyjaśnień, nałożył na miasto karę w wysokości 4500 zł. Ruda Śląska wniosła więc do Sądu Rejonowego dla Warszawy Woli powództwo o ustalenie nieistnienia obowiązku zawarcia umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Sąd oddalił jednak roszczenia, uzasadniając to literalną wykładnią przepisów o obowiązkowych ubezpieczeniach od odpowiedzialności cywilnej.

Wyrok utrzymał w mocy 15 lipca 2021 r. Sąd Okręgowy w Warszawie. W uzasadnieniu powołał się na językowe brzmienie przepisów ustawy o obowiązkowych ubezpieczeniach oraz na to, że krajowy ustawodawca nie skorzystał z możliwości ustalenia wyjątków od obowiązku zawarcia obowiązkowej umowy odpowiedzialności cywilnej, którą daje art. 5 Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej 2009/103/WE z dnia 16 września 2009 roku w sprawie ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej za szkody powstałe w związku z ruchem pojazdów mechanicznych i egzekwowania obowiązku ubezpieczenia od takiej odpowiedzialności.

Po niekorzystnym prawomocnym wyroku miasto wpłaciło na konto UFG opłatę karną w wysokości 4511,60 zł.

 


 

Gmina płaci za zaniedbanie poprzedniego właściciela

Zdaniem władz Rudy Śląskiej miasto jako posiadacz porzuconego pojazdu przeznaczonego do utylizacji poniosło odpowiedzialność za zaniedbanie poprzedniego właściciela, co jest niesprawiedliwe i niesłuszne.

- W naszej ocenie ubezpieczanie od odpowiedzialności cywilnej pojazdów, które nie nadają się do wprowadzenia do ruchu, jest bezcelowe, bowiem takie auta oddawane są do stacji recyklingu i tam są utylizowane. Jest to zatem bezzasadne nie tylko z punktu widzenia stanu technicznego pojazdu, który w zasadzie nie nadaje się do niczego innego, jak tylko na złom, ale również pod względem wydatkowania środków publicznych wskazuje Krzysztof Mejer, wiceprezydent Rudy Śląskiej.

Dodaje, że w grę wchodzą niemałe pieniądze. W przypadku tego miasta średnia kwota opłat karnych mogłaby wynieść nawet do 120 tys. zł w skali roku.

- W obecnej sytuacji budżetowej samorządów, które muszą dokładnie oglądać każdą wydawaną złotówkę i rezygnować z wielu działań oczekiwanych przez mieszkańców, byłoby to duże obciążenie finansowe, zwłaszcza tę kwotę można by wyremontować np. przyszkolne boisko. Z niecierpliwością oczekujemy na stanowisko strony rządowej w tej sprawie i wtedy podejmiemy decyzję co do zawierania umów OC – komentuje Krzysztof Majer.

LINIA ORZECZNICZA: Stawki opłat za dozór pojazdu usuniętego z drogi publicznej i ich zastosowanie do Skarbu Państwa jako następcy prawnego właściciela pojazdu >

Samorządy domagają się pilnej zmiany prawa

Zdaniem samorządowców skupionych w Śląskim Związku Gmin i Powiatów przykład Rudy Śląskiej pokazuje, że obowiązujące procedury jakie muszą zastosować organy samorządu przy usuwaniu, przechowywaniu, szacowaniu, sprzedaży lub utylizacji pojazdów są niespójne i sprzeczne. Rozwiązaniem częściowych problemów związanych z usuwaniem wraków z dróg publicznych mogła być korekta i dopracowanie przepisów ustawy Prawo o ruchu drogowym i ustawy o Ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.

Śląscy samorządowcy wskazują, że poprawy wymagają przepisy określające warunki dopuszczenia pojazdów do ruchu. Art. 78 ust. 2 pkt 1 nakłada obowiązek powiadomienia właściwego miejscowo starosty o nabyciu lub zbyciu pojazdu w terminie 30 dni. Jednocześnie art. 140mb sankcjonuje ten obowiązek karą od 200 do 1000 zł.

- Oczywistym jest fakt, że ze względu na obowiązujące dotychczas procedury, wykonanie wszystkich czynności administracyjnych umożliwiających formalne przejęcie pojazdu, czy to na skutek przepadku orzeczonego przez sąd czy następującego z mocy ustawy, często przekracza okres jednego miesiąca - wskazuje. Dlatego obowiązek zgłoszenia nabycia lub zbycia pojazdów przejętych przez samorząd w trybie art. 50a i 130a ustawy - Prawo o ruchu drogowym powinien być uchylony, a wyrejestrowanie powinno mieć charakter wyłącznie formalny i instrukcyjny pozbawiony sankcji oraz odbywać się w trybie szczególnym – postuluje Krzysztof Mejer, wiceprezydent Rudy Śląskiej.

 

Mimo staranności urzędom trudno wyrobić się w ciągu miesiąca

Wskazuje, że jak wynika z praktyki, mimo zachowania należytej staranności, organ administracji - zachowując wszystkie procedury - nie jest w stanie tego obowiązku wykonać (orzeczenia i decyzje muszą się uprawomocnić, należy dokonać wyceny i doręczeń do stron, uzyskać potwierdzenie demontażu od uprawnionego podmiotu). A już następnego dnia po przejęciu zarejestrowanego pojazdu UFG może wymierzyć posiadaczowi opłatę za niespełnienie obowiązku zawarcia umowy ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej.

Samorządowcy wskazują, że w ustawie o Ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK w Rozdziale 2 - Ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. W art. 24 ust. 1 należy poszerzyć zakres zwolnień podmiotowych z obowiązku ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej pojazdów mechanicznych o organy samorządu terytorialnego, które przejęły pojazdy w trybie art. 50a i 130a ustawy Prawo o ruchu drogowym korzystając z delegacji zawartej w art. 5 Dyrektywy 2009/103/WE.

Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny wyjaśnia, że realizuje prawo

- UFG w swoich działaniach kieruje się wyłącznie obowiązującym prawem polskim oraz wspólnotowym oraz wynikającymi z nich ustawowymi kompetencjami i upoważnieniami. Nakładanie opłat za brak ważnego OC posiadaczy pojazdów mechanicznych zawsze wynika z zadania Funduszu, jakim jest zapewnienie szczelności systemu ubezpieczeń obowiązkowych w Polsce – komentuje Damian Ziąber rzecznik prasowy Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.  

Wskazuje, że organy samorządu nie są ustawowo zwolnione z obowiązku zapewniania ciągłości ochrony ubezpieczeniowej zarejestrowanych pojazdów mechanicznych, które organy samorządu nabyły czy nabywają w drodze przepadku mienia, a których poprzedni posiadacz wbrew ustawowemu obowiązkowi nie zawarł umowy ubezpieczenia.

- Fundusz zaś,  zgodnie ze swoim obowiązkiem ustawowym, kontroluje ciągłość tej ochrony. Sposób działania Funduszu został potwierdzony jako właściwy przez TSUE (wyrok z 29 kwietnia 2021 r),  a warto zaznaczyć, że podmiotem, który zadał TSUE pytanie w tej sprawie był jeden z polskich sądów powszechnych – mówi Damian Ziąber.