Czytaj też: Samorządy nie chcą uchodźców

Wyjaśniając swoją odmowę większość samorządowców podkreśla, że wciąż nie zostały określone zasady finansowania i realizacji tego zadania; brak też procedur bezpieczeństwa w procesie przyjmowania i pobytu uchodźców.

We wtorek mija termin przesyłania odpowiedzi na pismo wysłane przez wojewodę śląskiego z prośbą o informacje na temat potencjalnej liczby uchodźców, których mogłyby przyjąć gminy. Pismo zostało wysłane na prośbę resortu pracy i polityki społecznej. Odpowiedzi gmin nie są wiążące, chodzi o "wstępne rozeznanie".

Jak powiedział PAP Grzegorz Rak z Wydziału Polityki Społecznej Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach, do tej pory na pismo odpowiedziało 159 ze 167 gmin w woj. śląskim. Tylko siedem z nich – podał Rak – zadeklarowało chęć przyjęcia uchodźców.

Możliwość przyjęcia jednej rodziny zadeklarowały m.in. władze Chorzowa, gdzie od kilku miesięcy mieszkają dwie chrześcijańskie rodziny z Syrii. Samorządowcy jednocześnie zaznaczyli, że jest to "zgoda warunkowa, uzależniona od działań innych gmin". "Miasto zdecyduje się na ten krok, ale dopiero, gdy wcześniej zrobią to pozostałe miasta aglomeracji, które do tej pory takiej pomocy uchodźcom nie udzieliły" – poinformował rzecznik chorzowskiego magistratu Krzysztof Karaś.

Przyjęciem uchodźców jest również zainteresowana gmina Lyski w powiecie rybnickim, zamieszkała przez niecałe 10 tys. osób. "W mojej ocenie to jest nasz obowiązek - nas, samorządowców - aby pomóc tym ludziom" – powiedział PAP wójt Grzegorz Gryt. Dodał, że gmina jest gotowa pomóc jednej rodzinie, zapewniając jej mieszkanie i pomagając w nauce języka i znalezieniu pracy.

Władze miast, które nie wyraziły chęci przyjęcia uchodźców najczęściej argumentują to m.in. problemami finansowymi czy mieszkaniowymi. Samorządowcy wskazują również na brak konkretnych zasad realizacji tego zadania.

"Nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć (na pismo wojewody), bo nie znamy szczegółów, a nie możemy pomagać na dłuższą metę bez pomocy państwa i Unii Europejskiej" – mówił pod koniec września br. podczas konferencji na temat uchodźców prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński.

Prezydent Siemianowic Śląskich Rafał Piech argumentował wówczas, że miasto niejednokrotnie nie jest w stanie pomóc nawet własnym mieszkańcom. "Ludzie proszą o mieszkania, czasem rozkładamy ręce, nie jesteśmy w stanie pomóc wszystkim naszym mieszkańcom, a żąda się, żebyśmy przyjmowali uchodźców" - tłumaczył.

Rzecznik siemianowickiego magistratu Piotr Kochanek poinformował PAP, że prezydent Siemianowic wraz z prezydentami miast ościennych wypracowali wspólnie w poniedziałek i mają jeszcze we wtorek wysłać pismo do wojewody śląskiego pismo w tej sprawie. Wśród sygnatariuszy są m.in. prezydenci Siemianowic, Bytomia, Tychów, Chorzowa, Mysłowic, Dąbrowy Górniczej, Jaworzna, Czeladzi i Wojkowic.

"Informujemy, iż oczekiwanie precyzyjnej deklaracji w tym zakresie bez wskazania obowiązków jakie leżałyby po stronie samorządowej, jest zadaniem niemożliwym do realizacji" - napisali prezydenci do wojewody. Ich zdaniem, "zlecanie samorządom zadań rządowych to praktykowany od lat sposób przekazywania odpowiedzialności za ich realizację gminom", podczas gdy "praktyka wskazuje, że przekazywane dotacje wystarczają na pokrycie jedynie części kosztów ich realizacji".

"Wobec braku konkretnych i wiążących informacji na temat zasad i form pomocy dla uchodźców oraz źródeł ich finansowania, jako samorządowcy Śląska i Zagłębia obecnie nie mamy prawnych, organizacyjnych i finansowych możliwości przyjęcia uchodźców na terenach naszych gmin" - podsumowali.

Na brak informacji zwrócił również uwagę prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz. "Nie znamy zasad, warunków, uregulowań prawnych. W takich okolicznościach nie można świadomie podejmować żadnych zobowiązań" – podkreślił. Frankiewicz przypomniał jednak, że Gliwice od kilku lat przyjmują co roku jedną rodzinę repatriantów - w sumie to już 9 rodzin. W przyszłym roku miasto chce ich przyjąć aż 5.

Asystentka prezydenta Katowic Wioleta Niziołek–Żądło podała, że miasto jest "gotowe podjąć intensywne działania" w sprawie przyjęcia uchodźców, ale "po przedstawieniu przez Radę Ministrów zasad finansowania i realizacji tego zadania, w tym opracowania procedur bezpieczeństwa w procesie przyjmowania i pobytu uchodźców".

Unia Europejska zdecydowała o rozdzieleniu 120 tys. osób. Dotychczas ustalono, że najpierw rozdzielonych zostanie 66 tys. uchodźców docierających do Włoch i Grecji, z czego Polsce - która już wcześniej zgodziła się na przyjęcie 2 tys. uchodźców - przypadnie ok. 5 tys. uchodźców.

W piątek wiceszefowie MSZ i MSW poinformowali, że pierwsi uchodźcy przyjadą do Polski nie wcześniej niż na początku 2016 r. (PAP)