Rzecznik Praw Obywatelskich zainteresował się sprawą hałasujących zwierząt domowych, utrzymywanych na terenach zurbanizowanych. Impulsem do działań było pismo od osoby, która podnosiła potrzebę wprowadzenia mechanizmów umożliwiających ochronę przed tym hałasem i postulowała wprowadzenie regulacji wprost zobowiązującej osoby utrzymujące zwierzęta domowe do zapewnienia im opieki w sposób niepowodujący nadmiernego hałasu lub długotrwałego zakłócania spokoju otoczenia, tak jak to ma miejsce w wielu innych krajach. 

Przeczytaj także:  Szczekanie dzieli sąsiadów. RPO chce zmian w prawie, by gminy mogły reagować

Pies szczeka, właściciel staje przed sądem

Obecnie jedynym w miarę skutecznym narzędziem, w jakie prawo wyposaża osoby narażone na hałas psów w sąsiedztwie, jest zdaniem RPO możliwość pozwu do sądu powszechnego w trybie ochrony dóbr osobistych lub ochrony posiadania nieruchomości.

Ewa Bratkowska, adwokatka (DSK Kancelaria) sugeruje zainicjowanie postępowania sądowego o powstrzymanie się od działań, które zakłócają korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę (tzw. immisje).

- W toku sprawy konieczne jest wykazanie, że nastąpiło zakłócenie korzystania ponad przeciętną miarę, co rodzi problemy dowodowe. Warto przygotować nagrania hałasów, zadbać o świadków, którzy potwierdzą te informacje, a także o pomiar natężenia dźwięków. Postępowanie sądowe może się przedłużać, a czas reakcji sądowej często może okazać się nieadekwatny do celu, jaki chce się osiągnąć – wskazuje mec. Bratkowka.

Możliwe jest też wezwanie straży miejskiej lub policji, jeśli hałas jest nasilony w porze nocnej. Wówczas na właściciela zwierzęcia może zostać nałożony mandat, ponieważ zakłócenie spokoju stanowi wykroczenie (art. 51 kodeksu wykroczeń). To nie jest jednak sposób na długofalowe rozwiązanie problemu, poza tym ukaranie na podstawie art. 51 Kodeksu wykroczeń wymaga umyślności sprawcy. 

Mecenas Bratkowska tłumaczy, że możliwe jest też wystąpienie przez wspólnotę mieszkaniową o przymusową zgodę do sądu na sprzedaż lokalu na podstawie art. 16 ustawy o własności lokali - w sytuacjach skrajnych, np. gdy właściciel wykracza sposób rażący lub uporczywy przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu albo przez swoje niewłaściwe zachowanie czyni korzystanie z innych lokali lub nieruchomości wspólnych, uciążliwymi. To nie jest jednak proste, gdyż zastosowanie tej instytucji może nastąpić wyłącznie wówczas, gdy hałas jest ponadprzeciętny i uporczywy. Nie każde szczekanie psa, nawet jeśli powoduje dyskomfort sąsiada, stanowi podstawę do podjęcia jakichkolwiek działań. 

 

Problem nie ma rozwiązania?

Orzecznictwo sądów administracyjnych wskazuje, że regulamin utrzymania czystości i porządku uchwalony przez radę gminy nie może nakładać obowiązków odnoszących się do utrzymywania zwierząt domowych w nieruchomościach prywatnych. Zdaniem RPO w tej sytuacji wykluczone wydaje się też ustanowienie oczekiwanych przez obywatela norm na poziomie lokalnym na podstawie art. 10 ust. 2a ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.

Biuro RPO zwróciło się do Ministerstwa Klimatu i Środowiska się o opinię w sprawie zasadności zmiany zakresu delegacji dla rad gmin, tak aby mogły w regulaminie utrzymania czystości i porządku określać zasady utrzymywania zwierząt domowych w nieruchomościach prywatnych.

Resort odpowiedział, że „zgodnie z art. 2 ust. 2a ustawy z  27 kwietnia 2001 r. Prawo ochrony środowiska, przepisów tej ustawy nie stosuje się w zakresie hałasu powstającego w związku z powszechnym korzystaniem ze środowiska” a "kwestia ochrony przed hałasem powodowanym przez utrzymywanie na terenach zurbanizowanych zwierząt domowych pozostaje poza właściwością ministra właściwego do spraw klimatu". 

Ministerstwo wskazuje, że polskie prawo umożliwia osobom narażonym na hałas skierowanie powództwa do sądu powszechnego w reżimie ochrony dóbr osobistych lub ochrony posiadania nieruchomości. Ponadto, uciążliwe i zakłócające spokój szczekanie psów, może naruszać przepisy dotyczące porządku publicznego - art. 77 par. 1 kodeksu wykroczeń.

Według resortu hałas powodowany przez utrzymywanie na terenach zurbanizowanych zwierząt domowych nie oddziałuje wyłącznie na tereny przeznaczone do wspólnego użytku, ale również na prywatne nieruchomości bądź ich części np. w budynkach wielolokalowych. Tymczasem ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach reguluje głównie kwestie tzw. porządku komunalnego: postępowania z odpadami, nieczystościami ciekłymi, czy utrzymania czystości i bezpieczeństwa w częściach wspólnych nieruchomości. Dotyczy obowiązków w przestrzeni publicznej, dlatego określenie w niej  obowiązków dotyczących zwierząt domowych w prywatnych nieruchomościach wkraczałoby poza cel tej ustawy.

Rzecznik naciska, resort pozostaje nieugięty

RPO stanowczo nie zgadza się ze stanowiskiem MKiŚ i podnosi, że ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach już teraz dotyczy terenów prywatnych, m.in. obowiązków właścicieli nieruchomości w zakresie utrzymania czystości i porządku, nie zawężając tego do właścicieli nieruchomości publicznych.

- Ustawa wprost wyposaża rady gmin w kompetencję do określania wymagań utrzymywania zwierząt gospodarskich na terenach wyłączonych z produkcji rolniczej, w tym także zakazu ich utrzymywania na określonych obszarach lub w poszczególnych nieruchomościach. Norma ta w sposób oczywisty ma zastosowanie przede wszystkim do nieruchomości prywatnych – pisze prof. Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich.

Zdaniem RPO ministerstwo środowiska powinno jeszcze raz dokonać analizy przepisów i przedstawić analizę. MKiŚ przedstawiło taką analizę. Nadal uważa, że ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach reguluje przede wszystkim problematykę utrzymania porządku i higieny w przestrzeni publicznej.

- Zdefiniowanie w jej ramach potencjalnych obowiązków dla osób utrzymujących zwierzęta domowe na terenach/częściach prywatnych nieruchomości byłoby zatem działaniem naruszającym zasady techniki prawodawczej poprzez lokowanie przepisów odbiegających od zakresu przedmiotowego i podmiotowego ustawy oraz niewpisujących się w nadany jej przez prawodawcę cel - pisze ministerstwo.

Resort środowiska wskazuje, że zawarte w ustawie regulacje dotyczące obowiązków właścicieli nieruchomości mają, co do zasady, charakter techniczno-porządkowy. Nie odnoszą się do istot żywych i ich zachowań. Ministerstwo podkreśla, że jego stanowisko znajduje potwierdzenie w utrwalonym orzecznictwie sądów administracyjnych, zgodnie z którym regulamin utrzymania czystości i porządku w gminie może obejmować jedynie materię mieszczącą się w granicach upoważnienia ustawowego z art. 4 ust. 2 pkt 6 ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.

- Upoważnienie to dotyczy obowiązków osób utrzymujących zwierzęta domowe w zakresie ochrony przed zagrożeniem lub uciążliwością dla ludzi oraz zapobiegania zanieczyszczeniom terenów przeznaczonych do wspólnego użytku – nie zaś regulowania zachowań zwierząt na terenach prywatnych – podkreśla MKiŚ.