Jak podaje NIK, Polska, w porównaniu do innych krajów Unii Europejskiej, od lat jest krajem o niskim poziomie bezpieczeństwa ruchu drogowego. Mamy jeden z najwyższych wskaźników zabitych na 100 wypadków drogowych – 9,8 (dane z 2021 r.). Oznacza to, że na polskich drogach ginie blisko 10-krotnie więcej osób niż w Niemczech i dziewięciokrotnie więcej niż w Austrii. Przy czym są rejony w Polsce, gdzie wskaźnik ten jest znacznie wyższy (woj. podlaskie – 20,7, woj. lubelskie – 15,4 i woj. opolskie – 14,6).

Nieskuteczne szkolenia a wysokie koszty kolizji i wypadków

NIK zwraca uwagę, że mimo iż w ostatnich latach spada liczba wypadków, ofiar śmiertelnych i rannych, to nadal rośnie odsetek wypadków z winy kierujących, a co za tym idzie liczba ofiar śmiertelnych i rannych w ich następstwie. Wskazuje także na olbrzymie i wciąż rosnące koszty jednostkowe wypadków i kolizji drogowych. Rocznie to ponad 39 mld zł (tj. 1,5 proc. PKB).

- Obniżanie standardów szkoleń i egzaminów państwowych na prawo jazdy jest jednym z czynników mających wpływ na stan bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz PKB – czytamy w raporcie.

Według statystyk, najwięcej wypadków powodują kierowcy w wieku 25–39 lat (5855 – w 2022 r.). Jednak biorąc pod uwagę liczbę wypadków na 10 tys. populacji ogółem, okazuje się, że to najmłodsi kierowcy ( 18–24 lat) charakteryzują się najwyższym odsetkiem sprawczości wypadków (12%) spośród wszystkich grup kierowców (3059 – w 2022 r.). W latach 2018-2022 spowodowali łącznie ponad 30 tys. wypadków. Ich główne przyczyny to: nadmierna prędkość, nieprzestrzeganie pierwszeństwa przejazdu oraz nieprawidłowe zachowania wobec pieszych.

W ocenie NIK konieczne jest podniesienie skuteczności i jakości szkolenia kandydatów na kierowców, szczególnie, że młodych kierowców cechuje dodatkowo skłonność do ryzyka, która w połączeniu z niewielkim doświadczeniem w kierowaniu pojazdami przynosi tragiczne efekty.

Przeczytaj także: Piratów drogowych ma utemperować egzamin z awaryjnego hamowania

 

Młodzi kierowcy bez okresu próbnego

W styczniu 2013 r. weszły w życie przepisy ustawy o kierujących pojazdami. Zaczęły obowiązywać m.in.  nowy system przeprowadzania egzaminów na prawo jazdy, nowe kategorie praw jazdy, nowy wzór dokumentu prawa jazdy oraz elektroniczny obieg dokumentów w procesie wydawania uprawnień do kierowania pojazdami.

NIK przypomina, że istotną zmianą miało być wprowadzenie dwuletniego okresu próbnego dla osób, które po raz pierwszy uzyskały prawo jazdy kategorii B, podczas którego tzw. młody kierowca miał być poddany szczególnemu nadzorowi. Takie rozwiązanie wprowadzono m.in. w: Austrii, Francji, Niemczech, Szwecji i Wielkiej Brytanii. Zaobserwowano tam zmniejszenie liczby wypadków z młodymi kierowcami nawet o 50 proc. Niestety, wiele istotnych przepisów ustawy o kierujących dotyczących młodych kierowców i kształtowania bezpiecznych zachowań oraz nadzoru nad procesem szkolenia i egzaminowania dotychczas nie weszło w życie, a kolejne terminy są przekładane. 

 

Chcesz zapisać ten artykuł i wrócić do niego w przyszłości? Skorzystaj z nowych możliwości na Moje Prawo.pl

Załóż bezpłatne konto na Moje Prawo.pl >>

Byle zdać egzamin, czyli jak ośrodki szkolą kierowców

W ocenie NIK, szkolenie kandydatów na kierowców jest ukierunkowane na uzyskiwanie pozytywnych wyników egzaminów, a nie na nabycie odpowiedniego poziomu wiedzy, umiejętności i zachowań.

- Programy szkoleń dla kandydatów na kierowców, jak również instruktorów oraz egzaminatorów, nie zawierają charakterystyk absolwenta poszczególnych rodzajów kursów. Skutkuje to brakiem jednoznacznie określonych efektów, które mogłyby podlegać ocenie. Ponadto brak jednoznacznego określenia struktury testu egzaminacyjnego skutkuje dowolnością, uznaniowością oraz brakiem odpowiedzialności za konkretne pytania tworzące jednostkowe testy egzaminacyjne, niewystandaryzowane w części odnoszącej się do treści, formy i znaczenia dla bezpieczeństwa ruchu drogowego – wylicza NIK.

Zwraca też m.in. uwagę na zbyt ogólne programy szkoleń oraz zajęć praktycznych.

- Obowiązujące programy szkoleń są jedynie literalnym przepisaniem programów egzaminacyjnych (lub odwrotnie) bez jakiegokolwiek odniesienia do zasad dydaktyki. Prowadzi to do sytuacji, w której od kursanta oczekuje się wyłącznie pamięciowego opanowywania treści teoretycznych, ale nie kształtuje właściwych postaw przyszłego kierowcy. – wytyka Izba. Zwraca też uwagę, że choć celem egzaminu wewnętrznego przeprowadzanego w Ośrodku Szkolenia Kierowców jest zweryfikowanie poziomu wiedzy i umiejętności, osiągniętych podczas kursu przez osobę ubiegającą się o prawo jazdy, to w 2016 r. uchylono przepisy nakazujące pisemne potwierdzenie przez instruktora prowadzącego szkolenie osiągnięcia tych celów przez uczestnika kursu. Tym samym prowadzący szkolenie nie ponosi odpowiedzialności za rzetelne przygotowanie kandydata do egzaminu państwowego. Zniesiono obowiązek posiadania przez instruktorów minimum średniego wykształcenia, a instruktorem może zostać osoba, która posiada prawo jazdy od zaledwie dwóch lat.

 

Pytania z błędami i turystyka egzaminacyjna

- Przeprowadzone badanie 300 losowo wybranych pytań egzaminacyjnych wykazało, że co dwudzieste pytanie oraz propozycja odpowiedzi sformułowane były w sposób niejednoznaczny, a co dwunaste zawierało błędy – wylicza NIK. Tylko 24 proc. pytań dotyczyło zasad techniki kierowania pomimo, że wiedza z tego zakresu istotnie kształtuje umiejętności i zachowania kierujących.

Do 2013 r. obowiązywała zasada przeprowadzania egzaminów państwowych w dużych aglomeracjach miejskich (byłych miastach wojewódzkich). W 2013 r., do ustawy o kierujących wprowadzono zmiany na mocy których egzamin państwowy w zakresie prawa jazdy (kategorii AM, A1, A2, A, B1 lub B) może być przeprowadzany w dowolnym mieście wskazanym przez marszałka województwa. Ta zmiana przyczyniła się do tworzenia przez sejmiki województw jednostek terenowych WORD nawet w małych miastach. W ocenie NIK, przeprowadzanie egzaminów państwowych na prawo jazdy w ośrodkach zlokalizowanych w małych miejscowościach nie pozwala na zachowanie jednolitych standardów przy ocenie umiejętności zdających. Tymczasem duża część kandydatów na kierowców woli zdawać egzaminy w mniejszych miastach (np. wśród warszawiaków popularne są Ostrołęka i Łomża), często poza miejscem zamieszkania, gdzie układ dróg nie jest skomplikowany, a natężenie ruchu zdecydowanie mniejsze. Dzięki temu ich szanse na pomyślny wynik egzaminu stają się większe. W ten sposób doszło do rozwoju zjawiska tzw. turystyki egzaminacyjnej.

 

Nieprawidłowości w WORD, nierzetelny nadzór w starostwach

Kontrola pokazała, że wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego na ogół spełniały wymagania kadrowe, organizacyjne i techniczne do przeprowadzania egzaminów państwowych dla kandydatów na kierowców. Część zadań kontrolowanych ośrodków realizowana była jednak nierzetelnie oraz z naruszeniem przepisów prawa. Stwierdzono nieprawidłowości dotyczące spełniania wymagań w zakresie wyposażenia, warunków lokalowych oraz placu manewrowego, niezbędnych do przeprowadzania egzaminu państwowego. Nałożone na egzaminatorów dodatkowe ograniczenia mające na celu ograniczenie możliwości występowania mechanizmów korupcjogennych w procesie egzaminowania nie były skutecznie egzekwowane przez dyrektorów ośrodków. Ponadto dopuszczono do przeprowadzania egzaminów przez egzaminatorów bez ważnych orzeczeń lekarskich i psychologicznych.

Izba negatywnie oceniła wykonywanie przez starostów nadzoru nad prowadzeniem szkolenia osób ubiegających się o uzyskanie uprawnienia do kierowania pojazdami. Starostwa nie były przygotowane do wywiązywania się z nałożonych na nie ustawowych zadań, zarówno pod względem organizacyjnym, jak i kadrowym. Według NIK „praktycznie nie funkcjonował system nadzoru i kontroli”. Przypadki działań nierzetelnych oraz naruszenia obowiązujących przepisów prawa stwierdzono niemal w każdym zbadanym obszarze, m.in.: w zakresie planowania i przeprowadzania kontroli, w tym zakresu kontroli, dokumentowania jej przebiegu, wymaganej częstotliwości oraz wydawania zaleceń pokontrolnych.